- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Zatorski: Musimy być skoncentrowani
- Updated: 27 sierpnia, 2017
Polacy w drugim swoim meczu LOTTO Eurovolley Poland 2017 zwyciężyli z reprezentacją Finlandii 3:0. Spotkanie jednak rozpoczęli od momentu gorszej gry. Tym razem drużyna biało-czerwonych potrafiła się podnieść i słabszy początek nie miał przełożenia na wynik końcowy.
Swoją szansę na grę dostał rozgrywający Grzegorz Łomacz, który tym razem wchodził nie tylko w pole zagrywki. – Początek spotkania był nerwowy. Graliśmy z dużą ilością błędów na zagrywce. Później przyszanowaliśmy serwis i na szczęście się przełamaliśmy. Wróciliśmy do swojej gry po gorszym początku. Finowie z kolei później mieli problem z pierwszym odbiorem – podsumował przebieg gry. – Myślę, że kluczem był powrót do dobrej zagrywki. Wygrana nas cieszy, bo wyszliśmy z trudnej sytuacji. Dobrze się gra mecze w takiej atmosferze, gdzie było dużo ludzi nie tylko z Polski, ale też z Finlandii – zauważył Łomacz.
– Byliśmy bardzo źli po tym co wydarzyło się w Warszawie. Przez ostatnie dwa dni motywowaliśmy się wzajemnie. Każdy mecz, a szczególnie pierwszy set z drużyną, która nie jest faworytem jest bardzo ciężki. Dlatego dla nas bardzo ważny był ten pierwszy set. Cieszymy się że go wygraliśmy, bo mieliśmy świadomość jak ważny był to set. Myślę, że to był klucz do zwycięstwa w meczu – podkreślił libero Paweł Zatorski. – Przed nami jeszcze jeden trudny mecz w Gdańsku. Musimy być skoncentrowani. Widzieliśmy jak Estonia grała z Serbią i na pewno musimy szykować się na ciężki bój. Jeżeli zagramy z takim zębem i charakterem, to możemy być spokojni, może nie o wynik, ale na pewno o zwycięstwo – dodał popularny „Zati”.
Z Gdańska Ludmiła Kamer