- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PP: ZAKSA w półfinale TAURON Pucharu Polski
- Updated: 18 lutego, 2021
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie lepsza od Asseco Resovii Rzeszów. W meczu 1/4 finału TAURON Pucharu Polski nasz zespół wygrał bez straty seta, uzupełniając stawkę półfinalistów.
Spotkanie z Resovią rozpoczęliśmy następującym składem: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Paweł Zatorski (libero)
Nasz zespół przystąpił do ataku od pierwszych akcji, mecz efektownym zagraniem na lewym skrzydle otworzył Aleksander Śliwka. To był dopiero początek, chwilę później przy zagrywkach naszego przyjmującego zanotowaliśmy serię punktową. Czujna gra w kontrach i seria bloków duetu Jakub Kochanowski/ Łukasz Kaczmarek zmusiła do reakcji trenera drużyny przyjezdnej (6:2). Pauza nic nie dała, zerwane ataki gości i skuteczność naszego zespołu na siatce pogłębiały dystans, po kolejnym bloku Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy już 10:2. Rzeszowianie zdołali co prawda wyjść z niewygodnego ustawienia, jednak niezmiennie to ZAKSA dyktowała warunki. Wykorzystując dokładne dogrania swoich kolegów Benjamin Toniutti uaktywnił grę przez środek, a tam niezawodny był David Smith. Niezmiennie dłuższe wymiany sprzyjały naszej drużynie, dla kędzierzynian nie było straconych piłek, podczas gdy próbujący ominąć blok naszego zespołu rywale popełniali kolejne błędy własne (15:7). Sytuację rzeszowian próbował poprawić Cebulj, jednak rozpędzona ZAKSA nie zostawiała rywalom złudzeń. O kolejnym ataku Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy już 20:12. W tej partii nie mogło się wydarzyć już nic, co w jakimkolwiek stopniu zagroziłoby drużynie Nikoli Grbicia. Celna kiwka Olka Śliwki dała nam pierwszą piłkę setową, formalności dopełnił Łukasz Kaczmarek (25:16).
Druga partia była nieco bardziej wyrównana, przynajmniej początkowo. Celne ataki i punktowy serwis Łukasza Kaczmarka pozwoliły naszej drużynie być o krok dalej. Rywali swoją zagrywką postraszył jeszcze Kamil Semeniuk, w kontratakach nie zawodził Olek Śliwka i jeszcze przed przekroczeniem progu dziesięciu punktów odskoczyliśmy na dwa oczka (7:5). Podobnie jak w pierwszej partii również w tym secie dłuższą serię zanotowaliśmy przy zagrywkach Aleksandra Śliwki, przy dłuższych wymianach nie mylił się Łukasz Kaczmarek i prowadziliśmy 13:9. Niestety tym razem przyjezdni nieco lepiej zareagowali, jeszcze przed wkroczeniem w decydującą fazę seta zniwelowali nieco dystans i przy stanie 19:17 to Nikola Grbić zdecydował się przerwać grę. Po wznowieniu rywalizacji celny serwis w stronę naszych zawodników posłał Taht. Zryw ekipy Alberto Giulianego doprowadził do wyrównania w końcówce (19:19). Kluczowa faza seta to jednak popis gry kędzierzynian, o skuteczności naszego bloku przekonał się Piotr Hain. Sprytne zagrania Łukasza Kaczmarka pozwoliły odzyskać nam kilkupunktwą zaliczkę (23:20). Tym razem rzeszowianie nie zdołali wrócić do gry, partię zakończył błąd Cebulja w polu serwisowym (25:22).
Trzeci set przypominał odsłonę wcześniejszą. W pierwszych akcjach tej części meczu goście pewnie odpowiadali na celne zagrania siatkarzy ZAKSY. Po naszej stronie siatki punktowali Śliwka z Semeniukiem, rzeszowianie mogli liczyć na Cebulja . Gra na styku trwała do stanu 9:9, tym razem sygnał do ataku dał swoim kolegom Łukasz Kaczmarek. Nasz atakujący nie mylił się również w zagraniach z sytuacyjnej piłki, podczas gdy goście popełniali kolejne błędy w ataku (11:9). Do punktowych ataków Olek Śliwka dodał jeszcze asa serwisowego, na tak grających kędzierzynian goście nie byli w stanie znaleźć sposobu. Podopiecznym Nikoli Grbicia wychodziło niemal wszystko i tak po kolejnym ataku Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy czterema punktami (14:10). Niestety ekipa z Podkarpacia dodała jeszcze się odbudować (14:13). Przerwa, o którą poprosił nasz trener poskutkowała. Po wznowieniu rywalizacji kędzierzynianie przystąpili do ataku. Błędy w ataku Butryna i kolejne bloki Kaczmarka pozwalały naszej drużynie nieco odetchnąć. Swoje noty, popisując się asem serwisowym poprawił jeszcze David Smith (19:15). Pewne zagrania Łukasza Kaczmarka i serwisy Aleksandra Śliwki przybliżały nas do celu (24:17). Partię zakończył błąd rzeszowian i wygrywając 25:19 i w całym meczu 3:0 ZAKSA uzupełniła stawkę uczestników turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:16, 25:22, 25:19)
Składy:
ZAKSA: Smith (6), Kaczmarek (16), Kochanowski (8), Toniutti, Śliwka (14), Semeniuk (8), Zatorski (libero) oraz Prokopczuk i Kluth
Asseco Resovia: Drzyzga, Buszek, Jendyk (1), Cebulj(10), Butryn (10), Tammemaa (6), Potera (libero) oraz Taht (9), Mariański (libero) , Hain (7), Woicki, Domagała (1), Krulicki
źródło: www.zaksa.pl