- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
ZAKSA lepsza od ONICO
- Updated: 29 marca, 2019
Korzystając z przerwy w rozgrywkach PlusLigi w Hali Sportowej Częstochowa zmierzyły się dwie najlepsze drużyny fazy zasadniczej tego sezonu – ONICO Warszawa i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Wicemistrzowie Polski w pięciosetowej rywalizacji wygrali 4:1.
Choć starcie ONICO i ZAKSY było tylko meczem towarzyskim, to od pierwszych chwil tego spotkania dało się zauważyć, że obie strony traktują je bardzo poważnie. Pierwsze minuty rywalizacji to gra punkt za punkt. Gdy tylko któraś ze stron wychodziła na prowadzenie, druga błyskawicznie ją doganiała i doprowadzała do remisu. Gdy w połowie seta na zagrywkę wszedł Bartosz Kurek, odskoczyliśmy nawet na trzy punkty, ale po chwili rywale zdołali zniwelować tę różnicę, a nawet wyjść na dwupunktowe prowadzenie. To utrzymywało się do końca seta i naszym zawodnikom co prawda udawało się je zmniejszać do jednego „oczka”, ale kędzierzynianie za każdym razem ponownie odskakiwali. Do czasu! Po asie Kurka ONICO doprowadziło do remisu 23:23, jednak dwie kolejne akcje skutecznie zakończyli podopieczni Andrei Gardiniego, którzy wygrali pierwszą partię.
Drugi set zaczął się niestety dużo lepiej dla ZAKSY, która dość szybko zdołała osiągnąć trzypunktowe prowadzenie. I niestety to utrzymywało się w kolejnych minutach. Wicemistrzowie Polski nie grali może rewelacyjnie, ale podobnie jak w poprzedniej partii mieli dużo lepszą skuteczność w przyjęciu i ataku. A do tego stołeczni popełniali więcej błędów. W efekcie tego podopieczni trenera Gardiniego utrzymywali bezpieczny bufor dwóch-trzech punktów i zmierzali po zwycięstwo w drugiej partii. W samej końcówce ekipa Stephane’a Antigi nie zdołała się już odgryźć i odrobić sporej straty, a po chwili – po efektownym ataku ze środka Mateusza Bieńka – na tablicy wyników widniało prowadzenie kędzierzynian 2:0.
Na szczęście od samego początku trzeciego seta to my byliśmy stroną dominującą. Po asie serwisowym Grahama Vigrassa mieliśmy nawet cztery punkty prowadzenia, a szkoleniowiec rywali poprosił o czas. Przerwa jednak nie przyniosła korzyści przyjezdnym z Kędzierzyna-Koźla, którzy stracili dwa kolejne „oczka” i było już 8:2 dla stołecznych! Dzięki takiej przewadze zawodnicy ONICO wreszcie zaczęli grać z większym luzem i bez presji, co przełożyło się też na skuteczność ich akcji. Bo mimo twardej walki ZAKSY cały czas mieliśmy sześć punktów zapasu nad rywalami. Poza tym udało się wreszcie kilka razy zatrzymać rywali blokiem (we wcześniejszych dwóch setach nie zdobyliśmy w ten sposób ani jednego punktu) i w ostatecznym rozrachunku wygraliśmy partię 25:18 doprowadzając do wyniku 1:2. Seta ładnym atakiem z prawego skrzydła zakończył wprowadzony wcześniej na boisko Sharone Vernon-Evans.
Początek czwartego starcia to znów bardzo wyrównana walka i gra punkt za punkt. Niestety z czasem zaczęła się zarysowywać przewaga ZAKSY, która – podobnie jak w pierwszych dwóch setach – odskoczyła stołecznym na kilka punktów. Kędzierzynianie znów grali na wysokiej skuteczności w ataku i dobrze oszukiwali lub omijali nasz blok. Ale strata do rywali wciąż nie była z gatunku tych „nie do odrobienia”. No i w drugiej połowie tej partii udało się dogonić ekipę Gardiniego! Gdy na tablicy wyników pojawił się remis 18:18, trener wicemistrzów Polski poprosił o przerwę na żądanie. Ta przyniosła oczekiwany efekt, bo przeciwnicy odskoczyli aż na cztery punkty i taką bezpieczną przewagę dowieźli do końca partii, którą zakończyli wygraną 25:22.
Ale to nie był wcale koniec tego meczu! Obaj trenerzy postanowili zagrać jeszcze jednego seta – tym razem do 15 zdobytych punktów. Ten jednak zaczął się fatalnie dla ONICO, w barwach którego na parkiecie pojawili się zmiennicy podstawowej szóstki. W pewnym momencie było już 5:0 dla ZAKSY! A ta przewaga wciąż rosła. Ostatecznie piąte starcie zakończyło się bardzo zdecydowanym zwycięstwem kędzierzynian 15:7, a całe spotkanie zakończyło się bardzo niecodziennym wynikiem 4:1 dla wicemistrzów Polski.
ONICO Warszawa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:4 (23:25, 21:25, 25:18, 22:25, 7:15)
MVP: Łukasz Wiśniewski
ONICO: Kwolek, Brizard, Łukasik, Wrona, Vigrass, Kurek, Wojtaszek (L) oraz Nowakowski, Penczew, Buczek, Vernon-Evans, Kowalczyk, Janikowski, Jaglarski (L)
ZAKSA: Kaczmarek, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Deroo, Zatorski (L)oraz Koppers, Stępień, Szymura R., Sacharewicz, Szymura K. (L)
Inf. prasowa ONICO Warszawa/fot. PlusLiga