- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Z piekła do nieba. ZAKSA z Superpucharem!
- Updated: 3 listopada, 2023
Walka o pierwsze trofeum w sezonie, AL-KO Superpuchar Polski 2023 odbyła się w katowickim Spodku, pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Emocji w tym meczu nie brakowało
Jastrzębski bardzo dobrze rozpoczął spotkanie, a raczej ZAKSA rozpoczęła źle, bo od serii błędów i nieskończonych akcji – 0:5. ZAKSA co prawda zaczęła grać skuteczniej na siatce, jednak dobra gra blok-obrona Jastrzębskiego pozwalała utrzymywać różnicę na korzyść pomarańczowych – 6:15. Fornal dorzucił asa, po chwili Sedlacek obił rywali na bloku, a tym samym górniczą drużyna pewnie zamierzała do wygrania seta otwarcia meczu o Superpuchar 2023. Partię zakończył wprowadzony na podwójną zmianę Sclater.
Druga partia rozpoczęła się od wymiany punkt za punkt – 5:5. Poprawił skuteczność ataku Bednorz, co dało Kedzierzynowi niewielką przewagę, którą odrobił serwisem Fornal – 10:10. Ponowie ZAKSA odskoczyła na dwa oczka po sytuacyjnej kontrze – 15:13. To jeszcze nie koniec emocji, ponieważ ponownie Jastrzębski wyrównał wynik. Blok na wprowadzonym na boisko Szymurze dał ważne prowadzenie Zaksie w końcowym fragmencie – 22:20. Kontratak Sclatera spotęgował emocje, bo tablica wskazała stan po 22. Kibice w Spodku stworzyli wspaniałą atmosferę, żywiołowo reagując na boiskowe wydarzenia. Set nerwów rozstrzygała gra na przewagi. Efektowna zagrywka Sclatera zakończyła seta na korzyść Jastrzębskiego.
Trzeci set grany był od początku z przewagą jastrzębian, którą powiększył pojedynczy blok Fornala – 6:9. Kolejny punkt różnicy zrobił Fornal asem. ZAKSA w tym spotkaniu miała nie tylko słabsze przyjęcie, ale też sama nie wyrzadzała rywalom krzywdy zagrywką – 8:12. Mistrzowie Polski pewnie kończyli swoje akcje, bawiąc się siatkówką. ZAKSA nie znajdywała argumentów na powstrzymanie rywali – 13:19. Po czasie, o który poprosił trener Sammelvuo, jego podopieczni zaczęli odrabiać straty, a wejście Chitigoi w pole serwisowe odwróciło wynik – 22:21. Huber również odpowiedział serwisem. Pierwsza piłka setów była w górze po Asię Bednorza. Od połowy seta to zagrywka decydowała o wyniku, a ponownie byliśmy świadkami gry na przewagi – 24:24. Ostatecznie autowym atak Patry zadecydował, że mecz trwał dalej.
Na boisku po stronie Kędzierzyna pozostał Chitigoi, który odwrócił losy poprzedniego seta oraz Stępień pozostał na rozegraniu. ZAKSIE zaskoczyły te elementy, których wcześniej brakowało, czyli blok i serwis, co przełożyło się na wynik – 9:6. Rolę jakby się odwróciły w tym secie. Jastrzębian opuściła zagrywką, gra blokiem, a skuteczność ataku pozostawiała wiele do życzenia. ZAKSA natomiast pokazała siatkówkę na poziomie jakiego można było oczekiwać od początku meczu – 17:12. Górnicza drużyna zniwelowała nieco straty po blokach M’Baye, ale to było za mało na dobrą dyspozycję ZAKSY w tej części spotkania. Piłka setów była w górze po asie Bednorza, a do tie-breaka doprowadził kontratak Śliwki.
Decydujący set, to walka punkt za punk. Zmiana stron nastąpiła po ataku Fornala przy stanie 7:8. Wynik na korzyść ZAKSY odwrócił Bednorz kontratakiem, na co natychmiast o czas poprosił trener Mendez – 11:9. Kolejne oczko Kędzierzyn-Koźle dołożyli blokiem, co przesadziło najprawdopodobniej o wyniku spotkania. Piłka meczowa była w górze po ataku Bednorza, po chwili ZAKSA wygrała mecz, który przegrywała już 0:2. Superpuchar jedzie do Kędzierzyna!
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:2 (20:25, 24:26, 31:29, 25:19, 15:11)
ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Śliwka, Smith, Pashytsky, Shoji (L)oraz Stępień, Takvam, Chitigoi
Jastrzębski: Toniutti, Sedlacek, Patry, Gladyr, Fornal, Huber, Popiwczak (L) oraz Sclater, Skruders, Szymura, M’Baye