- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Wojtaszek: Czeka mnie kilka dni przerwy
- Updated: 14 lutego, 2016
W Jastrzębiu przed meczem z Resovią włodarze górniczego klubu oraz kibice podziękowali libero rzeszowian Damianowi Wojtaszkowi za trzy sezony, które spędził w barwach Jastrzębskiego Węgla. – Bardzo miło mnie powitali, nie tylko włodarze, ale i ludzie ze sztabu oraz kibice. Jest mi niezmiernie miło. Spędziłem w Jastrzębiu wspaniałe trzy sezony. Udało się coś ugrać, co cieszy, że miałem w tym udział. Wiadomo jednak, że człowiek chce się rozwijać, dlatego tak to się dalej potoczyło – komentował Wojtaszek.
Co prawda popularny „Mały” nie wyszedł na boisko, jednak Resovia urządziła sobie szybki „spacerek” po Jastrzębiu. – Sprawa była taka, że podczas meczu Pucharu Polski, kiedy Krzysiek Ignaczak doznal kontuzji, wszedłem na boisko, a nie byłem w pełni na to gotowy. Miałem jeszcze trzy dni pauzować, by móc wrócić na sto procent do treningu. Odnowił się uraz. Zgromadził się płyn w kostce, który dwa razy miałem ściągany. Także teraz czeka mnie kolejnych kilka dni przerwy – tłumaczył.
Rzeszowianie mierzą w mistrzostwo, przez co każde wygrane punty mogą okazać się na miarę awansu do walki o złoty medal. – Kolejny mecz gramy z Bydgoszczą. Liga pokazuje, że nie ma łatwych meczów, poziom jest wyrównany. Bydgoszcz ma klasowych zawodników, m.in. Ruciak, Jarosz, także na pewno nie będzie to łatwy mecz. Każde spotkanie jest na miarę złota, każdy mecz chcemy wygrać, ale do każdego meczu musimy podejść bardzo skoncentrowani – kontynuował libero Resovii.
Liga też pokazuje, że mecze z jednym rywalem mogą być zupełnie różne, jak chociażby Wasza rywalizacja z Jastrzębiem, z którym u siebie przegraliście, a w hali rywala mieliście pełną kontrolę nad przebiegiem gry. – Wydaje mnie się, że w tamtym okresie mieliśmy duże natężenie spotkań, graliśmy dużo meczów w krótkim okresie i może to tak na nas podziałało. Najważniejsze jest to, że mimo wszystko z ciężkiego terenu, bo takim jest Jastrzębie, wywozimy trzy cenne punkty. Jesteśmy nadal w „czubie” tabeli – zakończył Wojtaszek.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer