- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Wiśniewski: mieliśmy trochę problemów
- Updated: 13 października, 2024
Mieliśmy trochę problemów w przyjęciu, nie zagrywaliśmy dobrze, to były dwa główne elementy, które nie pozwoliły nam nawiązać walki z ZAKSĄ. – mówił po meczu w Kędzierzynie-Koźlu, środkowy PGE GiEK SKRY Bełchatów, Łukasz Wiśniewski.
Jak ci się wraca do Kędzierzyna-Koźla?
– Zawsze mi się miło wraca do tego miasta, spędziłam tu sporo czasu, mam mnóstwo znajomych, miłe wspomnienia z tego okresu kiedy mieszkałem w Kędzierzynie-Koźlu i grałem w ZAKSIE. Sentyment do tego miejsca pozostał.
.Jak oceniasz spotkanie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle?
– W pierwszym secie, było kilka piłek, których nie wykorzystaliśmy i rywale nam uciekali. Moim zdaniem mieliśmy słabą zagrywkę i nie potrafiliśmy ich odrzucić od siatki. Marcin Janusz miał doskonałe przyjęcie i świetnie rozdzielał piłki swoim kolegą, a nam ciężko było grać blok-obrona. Myślę, że nasza słaba zagrywka była głównym powodem, tego że nie mogliśmy nawiązać walki, tak jakbyśmy tego chcieli.
Trzeci set wygrany przez was w fantastycznym stylu, można było pomyśleć, że pójdziecie za ciosem i kolejne partie również wygracie.
– Gdyby to było takie proste to byśmy szli za ciosem, za każdym razem. Mieliśmy trochę problemów w przyjęciu, nie zagrywaliśmy dobrze, to były dwa główne elementy, które nie pozwoliły nam nawiązać walki z ZAKSĄ. Cieszę się jednak, że wygraliśmy trzeciego seta, po ogromnej walce w końcówce partii. Można powiedzieć, że wróciliśmy do gry i mieliśmy nadzieję, że doda nam to przysłowiowego wiatru w żagle, ale nasi rywale dokończyli to co zaczęli i cieszą się z trzech punktów. My musimy wracać do ciężkiej pracy na treningach.
fot.: www.skra.pl