- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Winiarski: Słowenia pokazała kawał siatkówki
- Updated: 19 maja, 2014
Michał Winiarski, przyjmujący oraz kapitan reprezentacji Polski pozytywnie ocenił pierwszy turniej kwalifikacyjny ME 2015. „Wykonaliśmy założenie – wygraliśmy trzy mecze, oddając rywalom tylko jednego seta” – powiedział.
L.K. – Wygrana ze Słowenią, która postawiła większe wymagania niż poprzedni rywale.
M.W. – Tak, Słoweńcy zagrali dobry mecz. Nam takie poważniejsze granie było potrzebne. Naprawdę postawili się, przede wszystkim dobrze zagrywali. My zaś w polu zagrywki zaprezentowaliśmy się słabiej w meczu przeciwko Słowenii, ale nadrabialiśmy innymi elementami. Cieszymy się, że są trzy punkty, które były najważniejsze.
W poprzednich meczach się „wystrzelaliście” zagrywką? Na finiszu turnieju nie robiliście krzywdy tym elementem.
– Z zagrywką tak właśnie bywa, że jak ona „siedzi”, to można wygrywać z każdym. Gorzej jak jej nie ma, szczególnie w meczach turniejowych, a taki dzień po prostu przychodzi. Wtedy trzeba umieć zmienić styl gry, trochę się przestawić. My tak właśnie zrobiliśmy, nadrabiając innymi elementami i wygraliśmy.
Pierwsze mecze, pierwszy turniej za Wami. Ocena może być chyba tylko pozytywna jak na początek?
– Ocenię najlepiej jak można ten turniej w naszym wykonaniu. Wygraliśmy trzy spotkania i jesteśmy zadowoleni.
Na Słowenii pierwszy mecz zadecyduje? Wygrana z miejscowymi i awans do Mistrzostw Europy 2015?
– Tak, z tego co wiem, to rozpoczynamy z gospodarzami. Jedziemy tam, by wygrać trzy mecze. Będzie to już trzeci tydzień wspólnej pracy. Słowenia u nas pokazała kawał dobrej siatkówki, a myślę, że u siebie mogą być jeszcze groźniejsi. Musimy być na to gotowi i stawić temu czoła.
Ciężko gra się mecze, które trzeba wygrać? Jak wtedy jest z motywacją?
– Motywacja jest duża. Jak już wcześniej wspominałem, w tym turnieju mogliśmy tylko sobie coś zepsuć i zrobić źle. Tak naprawdę nawet nikt z dziennikarzy nie zadał ani jednego pytania, czy też nie wyraził pochwały dotyczącej wygranych meczów. To pokazuje, że tak naprawdę musieliśmy wygrać trzy mecze i nie było innej możliwości. Zarówno my, jak i Wy mieliście świadomość, że musieliśmy wygrać. Wykonaliśmy założenie – wygraliśmy trzy mecze, oddając rywalom tylko jednego seta.
Zebrała: Ludmiła Kamer