- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Wachnik: Dużo się dzieje w naszej drużynie
- Updated: 22 stycznia, 2017
Jakub Wachnik, przyjmujący Effectora Kielce w rozmowie o ostatnim meczu oraz nowym trenerze.
L.K.- Nie mogę pogratulować zwycięstwa, jednak sam mecz był dobrą, twardą grą z Waszej strony.
J.W.– Tak. Chcieliśmy podjąć walkę w tym meczu. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy faworytami tego spotkania, a zespół z Jastrzębia jest dużo lepszy. Założeniem było aby grać jak równy z równym. Były dłuższe fragmenty dobrej, twardej gry z naszej strony. W dwóch setach zabrakło niewiele do zwycięstwa. Po raz kolejny potwierdza się, że wygrywa ten zespół, który popełnia mniej błędów. My ich popełniliśmy o kilka więcej oraz mieliśmy w trzecim secie jakąś niemoc w ataku, to zaważyło na zwycięstwie gospodarzy. Po wyniku można powiedzieć, że to była gładka wygrana, jednak przebieg meczu pokazał, że tak nie było. Ten mecz mógł się podobać.
W Kielcach mecz z Jastrzębskim był długi ale sety dość jednostronne. Teraz mecz krótki ale sportowo zdecydowanie lepszy. To znaczy, że na przestrzeni sezonu Wasza gra się zmieniła, poziom wzrósł?
– Od jakiegoś czasu dużo się dzieje w naszej drużynie. Mamy też nowego trenera, co prawda dopiero od tygodnia. W tak krótkim czasie niewiele można zmienić jeżeli chodzi o grę. Chociaż powoli widać jakieś pierwsze oznaki poprawy również naszej gry. Wiadomo, że każdy z nas chce się pokazać z jak najlepszej strony. Musimy przede wszystkim grać dobrze jako drużyna, nie jako indywidualności. To musi być nasz atut, zespołowość.
Na pewno jest nowa nadzieja i większa mobilizacja w Was, zawodnikach?
– Tak, to na pewno. Wydaje mnie się, że trener Sinan Tanik od początku pracuje właśnie nad naszym podejściem. Przykłada uwagę do naszego myślenia, do mentalności. My zawodnicy odczuwamy to, że trener daje nam nadzieję, wierzy w nas, że możemy grać dobrze i wygrywać poszczególne mecze. Widzi w nas duży potencjał, o którym niby każdy z nas wie, ale nie potrafimy tego wykorzystać. Myślę, że trener Tanik nam w tym pomoże. Poza tym grał w Polsce kilka lat więc zna środowisko, szybciej się zaaklimatyzuje, a także kibice powinni się cieszyć, że wrócił do naszej ligi, teraz jako trener.
Pracujecie razem od niedawna, ale czy w treningach i przygotowaniach do meczu jest zauważalna różnica między trenerem Daszkiewiczem, a Tanikiem?
– Dużo się zmieniło. Każdy trener ma swoją koncepcję drużyny. Tak samo jest w przypadku tego trenera. Ma swój plan na drużynę i stopniowo wprowadza go w życie. Widać dużą różnicę, póki co na treningach.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer
Fot. Jastrzębski Węgiel