- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Finał: Gra nerwów w Kędzierzynie
- Updated: 27 kwietnia, 2019
Pierwszy mecz finałowy to istny horror, w którym znaczącą rolę odegrał arbiter. Niby wygrała ZAKSA, ale ONICO złożyła oficjalny protest…
Pierwszy mecz finałowy rozegrany został w Kędzierzynie. Gospodarze zaczęli z wysokiego C, po atakach Kaczmarka i Bieńka prowadzili już nawet 14:7. W tym momencie ZAKSA imponowała w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Im dłużej mecz trwał, tym goście zaczęli grać tak jak nas przyzwyczaili w trakcie rundy zasadniczej. W międzyczasie trener Antiqa zmienił Sharone Vernona-Evansa na Macieja Muzaja i od tej pory siatkarze ONICO zaczęli gonić wicemistrzów kraju. Niestety mimo znacznej poprawy gry, ONICO w tym secie nie potrafiło już dogonić ZAKSY, przegrywając pierwszego seta do 23.
Drugi set też padł łupem gospodarzy, jednak przez dłuższy czas była wymiana ciosów. Dopiero pod koniec, siatkarze miejscowych zdołali odskoczyć na 5 punków, głównie dzięki dobrym serwisom Bieńka, wygrywając go do 21.
Przez następne dwa sety oglądaliśmy inny mecz. Porażka w poprzedniej partii nie zdeprymowała warszawian, którzy ponownie toczyli wyrównaną walkę ze swoimi rywalami. Na boisko powrócił Piotr Łukasik i już na początku przypomniał o sobie w ataku. Na dwupunktowe prowadzenie wyszli goście po tym jak Andrzej Wrona dobrze prezentował się pod siatką. W tym czasie drużynie ze stolicy wychodziło praktycznie wszystko. ZAKSA próbowała gonić wynik, lecz ten padł łupem gości z Warszawy, którzy wygrali go do 20.
Czarty set pokazał widoczną poprawę gry warszawian. To oni teraz przypominali drużynę, która walczyła o każda piłkę i wygrywali już 11:18. Trener Gardinni wymienił połowę pierwszej szóstki, a Ci dzięki dobrej grze Szymury i Bieńka zdołali podgonić wynik do stanu 20:21. Nic więcej jednak nie zdołali już wycisnąć, przegrywając seta do 27. W tym momencie ZAKSA nie przypominała drużyny z pierwszych dwóch setów, grali bardzo chaotycznie i nierówno. Kulał każdy element siatkarskiego rzemiosła.
W tie-breaku blok warszawian nie miał większych problemów z czytaniem gry kędzierzynian. W tej sytuacji kluczem do sukcesu mogła okazać się postawa środkowych. Lepiej spisywali się warszawianie, wydawało się, że to wystarczy, a jednak… Końcówka była niespodziewana . Ogromne kontrowersje, przedwczesna radość gości z wygranego meczu, zmiana decyzji połączona z czerwoną kartką dla Kaczmarka. Wiele się działo, jednak ostatnie słowo należało niespodziewanie do wicemistrzów Polski. Kropkę nad „i” postawił Rafał Szymura.
ONICO na wskutek kontrowersyjnej decyzji sędziego złożyło oficjalny protest dotyczący przebiegu meczu. Sprawa wyjaśni się niebawem, o czym będziemy informowali.
MVP: Mateusz Bieniek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – ONICO Warszawa 3:2 (25:23, 25:21, 20:25, 27:29, 17:15)
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1-0 dla ZAKSY
ZAKSA: Kaczmarek (19), Toniutti (1), Wiśniewski (12), Bieniek (13), Śliwka (6), Deroo (17), Zatorski (libero) oraz Stępień, Koppers (1), Szymura R. (8), Kalembka (1) i Szymura K. (libero)
ONICO: Brizard (6), Łukasik (9), Wrona (15), Vernon-Evans (1), Nowakowski (6), Penczew (12), Wojtaszek (libero) oraz Muzaj (24), Vigrass (8) i Janikowski (2)