- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
VNL: USA poszło po swoje
- Updated: 17 czerwca, 2018
Po przegranej z reprezentacją Iranu, polski team w Chicago zmierzył się z gospodarzami turnieju, reprezentacją USA.
Początek meczu był zdecydowanie jednostronny – 4:1. Biało-czerwoni szybko się otrząsnęli i wyrównali na 5:5. Na przerwie technicznej prowadzenie miała ekipa trenera Heinena, po autowym ataku rywali – 7:8. Blok Lemańskiego dał drugi punkt przewagi naszym. Autowy atak Muzaja oraz wykorzystana kontra Andersona doprowadziły do kolejnego remisu – 14:14. Druga przerwa techniczna odbyła się przy stanie 16:15, po bloku na Lemańskim. Od tego momentu Polacy byli „pod kreską”. Blok na Bednorzu powiększył przewagę gospodarzy, a po chwili za sprawą nieskończonych akcji przez naszą drużynę, mieli piłkę setową – 24:20. Seta zakończył błąd przyjęcia Miki.
Drugi set, to twarda walka od początku. Autowy atak rywali pozwolił nam zejść na przerwę techniczną przy stanie 6:8. Niestety nie skończyliśmy kilku ataków, co natychmiast wykorzystali rywale, a gdy asem popisał się Russell, miejscowi mieli przewagę – 13:12. Druga przerwa techniczna odbyła się przy trzech oczkach przewagi dla USA, po ataku środkiem Holta. Polacy mieli kłopoty z przyjęciem, a kolejne kontrataki wykorzystywali przeciwnicy. Niestety nie odnotowaliśmy też skutecznego bloku. Schulz nie kończy ataku, odpowiada Anderson kontrą – 22:17. Po chwili ostatni punkt w secie padł za sprawą ciosu ze skrzydła Russell’a.
Trzeci set niestety nie był wyrównany nawet przez chwilę. Amerykanie mieli po swojej stronie przewagę od pierwszych akcji – 5:2. Co prawda kontra Bednorza zniwelowała straty do jednego oczka, ale po chwili Defalco sprowadził drużyny na pierwszą przerwę techniczną – 6:5, 8:5. Szalpuk wznowił grę atakiem w aut. Amerykanie mimo wielu błędów serwisowych, bardzo dobrze grali w obronie. Na drugim czasie technicznym był stan 16:13. Polacy nie znaleźli recepty by powstrzymać Amerykanów na siatce, przegrywając 0:3. To trzecia porażka biało-czerwonych w Siatkarskiej Lidze Narodów, z czego druga z rzędu.
Na zakończenie tego weekendu zagramy z reprezentacją Serbii, dzisiaj o godzinie 19:00 czasu polskiego.
USA – POLSKA 3:0 (25:20, 25:19, 25:19)
Polska: Maciej Muzaj, Bartłomiej Lemański, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Mateusz Mika, Bartosz Bednorz, Michał Żurek (L) oraz Damian Schulz, Fabian Drzyzga, Kwolek
USA: Matthew Anderson, Aaron Russell, Torey Defalco, Micah Christenson, Maxwell Holt, David Smith, Erik Shoji (L)
Fot. FIVB