- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
VNL: Tie-break wyłonił ostatniego półfinalistę
- Updated: 21 lipca, 2022
Ostatniego półfinalistę wyłonił mecz ćwierćfinałowy Polska-Iran. Spotkania tych drużyn zawsze są bardzo nerwowe, ale i obfitują w wielkie emocje. Faworytem teoretycznie byli mistrzowie świata – Polacy, jednak w fazie grupowej, przed publicznością w gdańsko-sopockiej hali, górą byli Irańczycy. A jak wyglądał ten ćwierćfinał?
We włoskiej hali pojawiło się wiele irańskich kibiców, oczywiście nie zabrakło też polskich. Od początku meczu wyczuwalna była ranga spotkania, którą potęgował gromki doping publiczności. Po wyrównanym początku, Polacy odskoczyli na trzy oczka – 10:7. Dobrze funkcjonowała taktyka zagrywki oraz gra obronna drużyny Grbicia. Irańczycy nie oszczędzali siły w polu serwisowym oraz w ataku – 12:9. Najskuteczniejszym Polakiem w ataku był Śliwka, kończąc na różne sposoby swoje piłki – 19:16. Ważne dwa asy zaserwował Kochanowski, przybliżając biało-czerwonych do końca seta – 22:16. Po stronie Iranu najwięcej krwi napsuł nam Amin, pokazując cały wachlarz zagrań w ataku oraz mocną zagrywkę. Bieniek atakiem przez środek dał piłkę setową, a partię zakończył atak z pipe’a i prowadziliśmy 1:0.
Polacy dobrze rozpoczęli drugiego seta i już na początku punktował blok. Rywale jednak szybko odpowiedzieli murem na Kurku – 4:3. Intensywna gra trwała w najlepsze, a po kontrze Amina był remis po 10. Iran zdecydowanie się napędził, posyłając bardzo mocne zagrywki, skutecznie odrzucał nas od siatki – 11:12. Odpowiedział również zagrywką Bieniek, a do tego punktowe dwa bloki dały ponownie przewagę Polakom – 15:12. Ghazini wbijając gwoździa, a po chwili blokując Kochanowskiego zniwelował straty Iranu – 16:15. Biało-czerwoni mieli kłopoty z dokładnym przyjęciem, co wykorzystywali rywale na linii obrona-kontra – 18:19. Emocje sięgały zenitu, a wynik tej partii rozstrzygał się w ostatnich dwóch akcjach – 23:23. Iran miał piłkę setową, ale atak Kurka skutkował grą na przewagi – 24:24. Do remisu w meczu doprowadził Ebadipour asem serwisowym.
Trzeciego seta Persi rozpoczęli od mocnego serwisu i asa Esfandiara. Polacy trzymali wynik w ryzach, jednak wyraźnie coraz większe kłopoty mieli z własną skutecznością gry – 6:7. Semeniuk pozwolił nam zejść z przewagą na czas techniczny – 12:11. Poziom emocji oraz intensywność tego meczu nie spadały. As Bieńka w ważnym momencie oraz blok Kłosa na Aminie dały bardzo ważną przewagę Polakom – 14:17. Irańczycy zaczęli również popełniać błędy, a do tego punktował polski blok – 20:15. Biało-czerwoni w tym secie nie dali już sobie zagrozić, ale wynikało to raczej ze słabszej gry rywali. Niemniej seta na naszą korzyść zakończył autowym serwisem Ghaziani.
Bardzo źle Polska rozpoczęła kolejnego seta, bo od złego przyjęcia, po którym oddaliśmy punkty rywalom – 0:3. Kiedy nie kończyliśmy kolejnych akcji w ataku, trener Grbić wprowadził Fornala za Śliwkę, a po chwili podwójną zmianę – Kaczmarka i Łomacza. Irańczykom wychodziło wszystko – każdy atak, wiele obron, a wynik szybko się rozjechał – 4:12. Nasi rodacy byli bezradni na ataki rywali, przez co niestety przewaga Iranu była utrzymywana – 10:16. Zupełnie się posypała nasza gra, a Iran pewnie zmierzł do tie-breaka – 14:23, 16:25.
Decydujący, krótki set Polacy rozpoczynają od dłuższej wymiany i kontry Semeniuka, który w kolejnych dwóch akcjach punktował blokiem na Aminie – 3:0. Semeniuk show, to określenie idealnie odzwierciedla to co się działo w tie-breaku – 8:3. Po stronie rywali ciężar ataku spoczywał na Ebadipourze. Jednak to u nas wróciła skuteczność ataku z każdej strefy, czego zdecydowanie brakowało w poprzedniej partii – 11:5. Wprowadzony zadaniowo Butryn dołożył punkt serwisem, a w kolejnej akcji Semeniuk kontrował po przechodzącej piłce. Piłka meczowa była w górze za sprawą polskiego bloku, a awans reprezentacji Polski do półfinału VNL przypieczętował błąd dotknięcia siatki Irańczyka.
POLSKA – IRAN 3:2 (25:21, 24:26, 25:18, 16:25, 15:8)
Polska: Semeniuk, Śliwka, Bieniek, Kochanowski, Kurek, Janusz, Zatorski (L) oraz Butryn, Łomacz, Kaczmarek, Kłos, Fornal, Bednorz
Iran: Ebadipour, Esfandiar, Amin, Toukhteh, Ghazini, Vadi, Hazratpourtalatappeh (L) oraz Sharifi, Bardia, Daneshdoust, Fazel
W półfinale czeka już reprezentacja USA.
Fot. FIVB