VNL: Polska znów zwycięska w tie-breaku.

W spotkaniu 9. kolejki Ligi Narodów 2023 reprezentacja Polski siatkarzy po pięciosetowym boju uporała się z kadrą Słowenii i odniosła swoje siódme zwycięstwo w rozgrywkach.

Na początku spotkania skuteczniejsi w ataku byli Słoweńcy, jednak podopieczni trenera Cretu nie ustrzegli się pomyłek w innych elementach (4:6). Dopiero przy celnych zagrywkach Aleksandra Śliwki Polacy odrobili straty (5:7, 7:7) a po asie tego siatkarza było już 10:7 dla biało-czerwonych. Gdy w kolejnej akcji kontratak wykorzystał Kamil Semeniuk, interweniował trener Cretu. Po czasie na podwójnym bloku atak skończył Jan Kozmernik. Słoweńcy bez większych problemów odrobili większość strat (12:11). Drużyny wymieniały się skutecznymi atakami, na prowadzeniu pozostawali Polacy. Gdy zablokowany został Ziga Stern, jego miejsce zajął Rok Mozić (19:16). Po następnym bloku biało-czerwonych o czas poprosił trener Cretu. W kolejnych akcjach skutecznie punktował Tine Urnaut i przerwę wykorzystał Nikola Grbić (20:18). Nie brakowało walki. Chociaż po zepsutej zagrywce Słoweńców Polacy mieli piłki setowe, nie wykorzystali ich. Biało-czerwoni w granej na przewagi końcówce nie ustrzegli się pomyłek. Partię zamknął kontratak Mozicia.

Serb po przegranym pierwszym secie nie był zadowolony z Hubera i zastąpił go Jakubem Kochanowskim. Gra jego drużyny wcale nie układała się jednak lepiej. Spore problemy zagrywką sprawił jej Jan Kozamernik, Polska przegrywała 9:13. Polscy siatkarze popełniali jednak sporo błędów w zagrywce, z przyjęciem nie radził sobie Semeniuk. Na boisko wezwani zostali Bartosz Kurek, Bartosz Bednorz i Paweł Zatorski, ale efektów nie było. Straty sięgające sześciu punktów udało się zmniejszyć tylko nieznacznie, po drugiej stronie w ataku szalał Rok Mozić. Polska przegrała 21:25.

Polacy – mimo przegrania dwóch pierwszych partii – nie zwiesili głów i w trzecim secie zabrali się mocno do pracy. Biało-Czerwoni poprawili się w ataku i objęli prowadzenie 8:4. Często blok rywali gubił Marcin Janusz, a jego drużyna zmierzała po zwycięstwo w 3. części rywalizacji (17:11). Polscy siatkarze już nie dali się dogonić i zwyciężyli 25:20.

W czwartej partii na nowo rozgorzała zacięta walka. Po obu stronach siatki regularnie pojawiały się zepsute zagrywki. Gdy swojego ataku nie skończył Cebulj Polacy wyszli na prowadzenie 10:8 i o czas poprosił trener Cretu. Za sprawą kontrataków Mozicia i Urnauta Słoweńcy doprowadzili do remisu (12:12). W kolejnych akcjach reprezentacja Słowenii pozostawała w kontakcie punktowym z rywalami, zawodnicy skuteczne akcje przeplatali z błędami. Wysoką skuteczność utrzymywał Mozić, ale problemy miał Cebulj. Gdy Bednorz zakończył ciekawą wymianę, interweniował trener Cretu (18:16). Polacy kontrolowali grę, utrzymując przewagę. Punkty na wagę zwycięstwa w tej odsłonie biało-czerwoni zdobyli po mocnym ataku po prostej Bednorza i bloku na Urnaucie.

Początek tie-breaka to efektowne akcje Śliwki i Kochanowskiego. W dużej mierze dzięki nim polskim siatkarzom udało się wypracować trzypunktową przewagę. Nie udało się jej jednak utrzymać nawet do połowy seta – rywale zablokowali atak Kurka i doprowadzili do remisu 7:7, po chwili obejmując prowadzenie. Dla Polski odzyskał je Mateusz Bieniek, który zdobył punkt… akcją w obronie. Słoweńcy w końcówce mieli jeszcze szansę, by dogonić „Biało-Czerwonych”, ale przy autowym ataku Kurka ich blok dotknął siatki. Wygraną 15:13 przypieczętował efektowny atak Bednorza.

Polska – Słowenia 3:2
(31:29, 25:21, 20:25, 22:25, 13:15)

Składy zespołów:
Polska: Kaczmarek (9), Śliwka (20), Semeniuk (8), Janusz, Bieniek (11), Huber, Popiwczak (libero) oraz Kurek (10), Łomacz, Kochanowski (9), Bednorz (14) i Zatorski (libero)
Słowenia
: Pajenk (8), Kozamernik (11), Stern (4), Ropret (1), Urnaut (16), Cebulj (20), Kovacić (libero) oraz Planinsić (1), Mozić (17) i Mujanović