Trefl Gdańsk nie składa broni w walce o play-offy.

Trefl Gdańsk pozostaje w grze o przepustkę do fazy play-off siatkarskiej PlusLigi. W meczu 24. kolejki pokonał na wyjeździe 3:1 LUK Lublin. Gdańszczanie ścigają się o miejsce w czołowej ósemce z GKS-em Katowice.
W Lublinie zmierzyły się drużyny sąsiadujące ze sobą w tabeli PlusLigi. Miejscowy LUK stracił szanse na awans do fazy play-off po wygranej GKS-u Katowice z Projektem Warszawa. Wciąż w grze o występ w ćwierćfinale pozostaje Trefl Gdańsk, który ma do nadrobienia dwa spotkania. W meczu 24. kolejki wzmocnieni przyjezdni wydawali się faworytami.

Po wyrównanym początku spotkania gospodarze odskoczyli na trzy punkty (14:11). Za sprawą Bartosza Filipiaka przewaga miejscowych wzrosła do pięciu „oczek” (19:14). Miejscowi zgarnęli premierową odsłonę meczu po błędzie w polu serwisowym Kewina Sasaka.

Ekipa Trefla w zagrywce upatrywała swoich szans i na początku kolejnej odsłony punktowali nią Wlazły i Bartłomiej Lipiński. Odpowiedział im Jóźwik, wyrównując po 4, ale kontra Mateusza Miki dała gościom dwupunktową nadwyżkę, którą Ci starali się utrzymywać w kolejnych akcjach. Lipiński dołożył też kontrę, a po drugiej stronie siatki w ataku pomylił się Nowakowski i trener lublinian poprosił o czas, gdy jego zespół przegrywał 10:14. Miejscowi cały czas starali się trzymać blisko z wynikiem, więc gdy ważną akcję skończył Filipiak, Trefl prowadził tylko 18:17. Najważniejsza okazała się decydująca faza seta, w której pierwsze skrzypce odegrał Dmytro Paszycki. Gdańszczanie punktowali po jego ataku i bloku, a po błędzie w ataku Filipiaka uzyskali piłkę setową. Lublinianie zerwali się do walki i zaczęli niebezpiecznie zbliżać się z wynikiem. Paszycki atakiem zakończył jednak seta wynikiem 25:23.

Trzeci set początkowo również był wyrównany. LUK odskoczył na dwa punkty przy zagrywce Stajera, ale tylko na chwilę. W połowie seta to goście przełamali rywali. Lublinianie mieli problemy z przyjęciem, przy serwisie Lipińskiego Trefl prowadził 13:10. Od tej pory przewaga gdańszczan tylko rosła. Trener LUK-u Dariusz Daszkiewicz próbował ratować partię podwójną zmianą rozgrywającego i atakującego, ale Trefl nie dał się dogonić. Skończyło się wygraną 25:20.

Pająk zagrywką próbował poderwać swój zespół do walki, szybko jednak Wlazły także tym elementem przywrócił status quo. Gdy jednak Stajer uderzył w kontrze, a atakujący Trefla pomylił się, LUK wyszedł na prowadzenie 6:4. Nie na długo. Atak Miki i blok Paszyckiego dały remis 7:7. Sytuacja zmieniała się jeszcze nie raz do połowy seta. Od tego momentu coraz wyraźniej zaznaczała się bowiem przewaga gdańszczan, którzy po bloku Karola Urbanowicza mieli trzy punkty przewagi (15:12). Jeszcze błąd Kampy zbliżył trochę rywali do gości, ale podopieczni trenera Winiarskiego wydawało się, że kontrolują sytuację na boisku. W samej końcówce siatkarze z Lublina podjęli jeszcze jedną próbę – trafili w odpowiednim momencie z weryfikacją, a następnie Filipiak zatrzymał Mikę i był remis 22:22. Goście zachowali jednak zimną krew do końca, a zwłaszcza Kampa, który z pola zagrywki zakończył całe spotkanie.

MVP: Bartłomiej Lipiński

LUK Lublin – Trefl Gdańsk  1:3
(25:19, 23:25, 20:25, 23:25)

Składy zespołów:
LUK: Nowakowski (4), Wachnik (13), Filipiak (20), Pająk (4), Sztajer(12), Włodarczyk, Watten (libero), Gregorowicz (libero) oraz Jóźwik (8), Romać (3), Sobala i Gniecki
Trefl: Lipiński (26), Wlazły (15), Reichert, Kampa (3), Urbanowicz (9), Paszycki (9), Pruszkowski (libero), Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak (1), Mika (10) i Łaba