- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Travica: Chcemy dać z siebie wszystko
- Updated: 22 marca, 2014
Dragan Travica, rozgrywający rosyjskiego Belogorie poświęcił nam chwilę bezpośrednio po meczu półfinałowym
Co zadecydowało o Waszym zwycięstwie? Czy byliście bardziej zmotywowani, lepsi, czy po prostu popełniliście mniej błędów?
– Nie wiem. Założenie, że byliśmy bardziej zmotywowani to wielki komplement, bo motywacja to bardzo istotny element w tym sporcie. Wydaje mi sie jednak, że zarówno my, jak i nasi przeciwnicy z Kazania byliśmy równie mocno zmotywowani. Być może dokonaliśmy zmian w trakcie trwania spotkania, a to nie zawsze działa, gdyż trzeba wtedy więcej myśleć. W pierwszym secie pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. W drugim zaś za łatwo założyliśmy, że mamy już pewną przewagę. Nie byliśmy dobrze przygotowani i nie podeszliśmy do przeciwnika z należytym szacunkiem. W kolejnych partiach skupiliśmy się na tym by grać dobrą siatkówkę. Czasami była to dobra gra, czasem tylko niezła. Wiedzieliśmy, że Kazań to bardzo dobra drużyna, a mecz nie będzie łatwy. Być może wynik nie do końca pokazuje jak zacięta to była walka, ale proszę mi wierzyć, na to spotkanie zużyliśmy dużo sił zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Może faktycznie byliśmy bardziej zmotywowani i zagraliśmy z większym spokojem niż nasi przeciwnicy. Mogę jednak powiedzieć, że na naszej stronie boiska atmosfera była bardzo dobra. Kiedy wszystko w zespole współgra, gra sie lepiej i łatwiej. Jesteśmy bardzo dumni z awansu do finału.
Czyli minimum już osiągnięte?
– Zdecydowanie nie! To jest sport. Każdy chce być najlepszy. Szanujemy naszych przeciwników, ale nie przyjechaliśmy tutaj zwiedzać Ankary. To piękne miasto, ale przybyliśmy tu w innym celu – chcemy dać z siebie wszystko. Jutro czeka nas walka o złoto i całą naszą energię zamierzamy poświęcić walce o najwyższy stopień podium.
Kto jutro z wami będzie walczył, Halkbank, czy Jastrzębie?
– Na papierze powiedziałbym, że Halkbank, ale siatkówka to nie tylko statystyki. Polacy tworzą bardzo dobrą drużynę. Jako zespół stanowią jedność, walczą agresywnie i wiedzą czego chcą. To na pewno będzie bardzo interesujące spotkanie. Życzę powodzenia obu klubom.
W Ankarze rozmawiała: Magda Smith