- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Transferów ciąg dalszy…
- Updated: 24 czerwca, 2020
Paweł Woicki
Od dawna mówiło się, że Paweł Woicki zasili Resovię. W końcu klub z Podkarpacia potwierdził te doniesienia, oficjalnie ogłaszając „Wujka” swoim rozgrywającym na kolejne dwa lata.
37-letni Paweł Woicki to jeden z bardziej doświadczonych rozgrywających w naszym kraju. Na koncie ma wiele sukcesów zarówno klubowych jak i reprezentacyjnych. Z kadrą Polski zdobywał m.in. mistrzostwo Europy w 2009 roku i brązowy medal Ligi Światowej w 2011 roku. W reprezentacji Polski rozegrał 102 mecze.
W karierze klubowej zdobywał wiele medali mistrzostw Polski, łącznie ze złotem, a także Puchar Polski. Ma na swoim koncie także srebrny medal Klubowych Mistrzostw Świata, zdobyty w barwach PGE Skry Bełchatów.
Paweł Woicki w swojej karierze występował już w barwach Asseco Resovii Rzeszów. W sezonie 2008/2009 zdobył z naszym klubem, historyczny, pierwszy w XXI wieku, srebrny medal mistrzostw Polski. Po roku spędzonym w Rzeszowie, rozgrywający przeniósł się do Delecty Bydgoszcz. Teraz wraca do Asseco Resovii po pięciu latach gry w barwach Indykpolu AZS-u Olsztyn.
W PlusLidze Paweł Woicki występuje od 17 sezonów. W tym czasie rozegrał 488 spotkań, w których zdobył 567 punktów.
Kamil Droszyński
Kolejny rozgrywający zmienia klub. Kamil Droszyński po dwóch sezonach spędzonych u boku Grzegorza Łomacza w Skrze, przenosi się na Warmię.
Młody rozgrywający, który w swojej karierze zdobył Mistrzostwo Świata Kadetów oraz Superpuchar Polski. Kamil Droszyński w najbliższym sezonie będzie rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn! Kamil swoje pierwsze kroki w siatkarskiej karierze stawiał w Chemiku Bydgoszcz, z którą zdobył Mistrzostwo Młodej Ligi (2012). W następnym sezonie, młody rozgrywający rozpoczął naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale. W biało-czerwonych barwach, Droszyński zdobył tytuł wicemistrza Europy Juniorów (2014), Mistrza Świata i Europy Kadetów (2015). Na obu turniejach został uznany za najlepszego rozgrywającego.
W 2016 roku Droszyński postanowił spróbować swoich sił za granicą. Rozgrywający bronił wówczas barw belgijskiego Lindemans Aalst, z którym zdobył brązowy medal. Po roku zagranicznych wojaży, zawodnik wrócił do Polski, aby zadebiutować w PlusLidze w barwach Cerradu Czarnych Radom. Minione dwa sezony (2018 – 2020) spędził w PGE Skrze Bełchatów.
Kamil Droszyński przez najbliższy rok będzie rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn! – Jest to klub, w którym mogę rozwijać swoje umiejętności, a zarazem z ogromnym potencjałem, który mam nadzieję, że pokażemy w nadchodzącym sezonie – mówi Kamil Droszyński. – Jest to także klub z ogromną tradycją, wspaniałymi kibicami, więc jest to najlepszy wybór, jaki mogłem podjąć. Negocjacje były bardzo konkretne, wszyscy wiedzieliśmy, czego chcemy. Szybko doszliśmy do porozumienia na wszystkich płaszczyznach. Chciałbym pokazać się w Olsztynie z jak najlepszej strony, dać radość kibicom i odwdzięczyć się klubowi za otrzymaną szansę.
Paweł Halaba
Siatkarz, który z pewnością miniony sezon zaliczy do udanych. Opuszcza on jednak Gdańsk, przenosząc się do Zawiercia. Na południu Polski Halaba podpisał dwuletni kontrakt.
– To przykład siatkarza, który musiał wyjechać z Polski, by nabrać ogrania i się rozwinąć. Umiejętności, które zdobył za granicą, pokazał w poprzednim sezonie w barwach Trefla Gdańsk – chwali nowego Jurajskiego Rycerza trener Igor Kolaković. – To zadziorny gracz, które skacze wysoko, ma szybką rękę w ataku i mocną zagrywkę. Do tego chce ciężko pracować, by dalej się rozwijać – dodaje szkoleniowiec Aluron Virtu CMC Zawiercie.
Karierę seniorską Halaba rozpoczął w 2014 roku w pierwszoligowym AZS-ie AGH Kraków. Po udanym roku na zapleczu PlusLigi został powołany na mistrzostwa świata juniorów, Polacy skończyli turniej na 9. miejscu. Po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego przeniósł do AZS-u Politechniki Warszawskiej, ale tam jego rozwój zahamowała kontuzja stawu skokowego. Postanowił więc poszukać swoich szans poza Polską. Najpierw spędził rok w Jihostroju Czeskie Budziejowice, a następnie przeniósł się do niemiecko-austriackiego Hypo Tirol Alpenvolleys Haching. Sezon Bundesligi zakończył z brązowym medalem oraz pięcioma statuetkami MVP i dwiema dla najlepszego gracza pokonanej drużyny.
Udane występy w Czechach i Niemczech zaowocowały powołaniem na Uniwersjadę, gdzie Halaba był jednym z liderów reprezentacji Polski, która zdobyła srebro. Paweł wrócił też do PlusLigi i podpisał kontrakt z Treflem Gdańsk. Świetnie radził sobie zwłaszcza w ataku i w polu serwisowym, zakończył sezon z trzema statuetkami MVP i poprowadził Gdańskie Lwy do awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski.
– Walka o najwyższe cele, dobry zespół, dobry trener, świetni kibice, to wszystko zadecydowało, że przenoszę się do Zawiercia – zdradza Paweł Halaba. – Negocjacje nie były długie, byłem zdecydowany na ten wybór – przyznaje nowy Jurajski Rycerz.
– Paweł Halaba był jednym z najgorętszych, jeśli nie najgorętszym nazwiskiem na wewnętrznym rynku transferowym PlusLigi. Swój talent pokazywał już wcześniej, ale musiał poprzeć go ciężką pracą nad rozwojem podczas dwóch lat spędzonych poza krajem, by jego gwiazda mogła rozbłysnąć w Gdańsku. To sprawiło, że w swoim składzie widziały go najbogatsze kluby w Polsce – mówi prezes Kryspin Baran. – Na szczęście Paweł od samego początku był bardzo zainteresowany dołączeniem do Armii 2.0. Cieszymy się, że nasza wizja przekonała go, by naszą ofertę traktować priorytetowo. Co ważne, nie mam tu na myśli tylko nowych kolegów z drużyny czy trenera, ale też osoby tworzące sztab szkoleniowy czy medyczny. Na dodatek to niezwykle energetyczny gracz i jestem pewny, że błyskawicznie zyska sympatię naszych kibiców – dodaje Prezes Zarządu Aluron Virtu CMC Zawiercie.
Szymon Biniek
Z pierwszej ligi do ekstraklasy, zasilając szeregi ekipy walczącej o najwyższe cele, przeniósł się libero Szymon Biniek.
Jastrzębski Węgiel podpisał roczny kontrakt z możliwością przedłużenia, z Szymonem Bińkiem. Niespełna 25-letni zawodnik pochodzi z Nysy – miasta o wielkich siatkarskich tradycjach.Tam stawiał pierwsze siatkarskie kroki i stamtąd dostał się do PlusLigi, w której w barwach Effectora Kielce spędził trzy sezony, rozgrywając 61 spotkań. Ostatnie dwa sezony spędził na zapleczu ekstraklasy, reprezentując najpierw AZS AGH Kraków, a następnie KPS Siedlce. W minionych rozgrywkach należał do czołowych przyjmujących Krispol 1.Ligi (obecnie Tauron 1. Liga).Moje oczekiwania związane z przyjściem do Jastrzębskiego Węgla są takie, by nadal się rozwijać pod względem siatkarskim. Jastrzębski Węgiel to jeden z najlepszych klubów na świecie. To moja druga szansa w PlusLidze i postaram się jej nie zmarnować – mówi nowy libero naszego Klubu.
Jednocześnie Szymon ma świadomość, że w Jastrzębskim Węglu rolę pierwszego libero pełni Jakub Popiwczak – zawodnik związany z Klubem od ośmiu sezonów, jeden z czołowych graczy na tej pozycji w kraju, powoływany do reprezentacji Polski.
– Po rozmowach z trenerem oraz członkami sztabu szkoleniowego znam swoją rolę w Jastrzębskim Węglu. Postaram się dać jak najlepszą jakość treningu. To jest moje główne zadanie. A jeżeli to się przełoży na jak największą liczbę minut spędzonych na boisku, to tym lepiej dla mnie – mówi Szymon Biniek.
O zawodniku bardzo dobre zdanie ma trener Luke Reynolds. – Szymon wraca do PlusLigi po kilku sezonach gry i pracy w pierwszej lidze. Po rozmowie z nim wnioskuję, że jest bardzo zmotywowany i zdeterminowany do tego, by nadal się rozwijać, a jednocześnie pomóc Jastrzębskiemu Węglowi w osiągnięciu celów. Jest konsekwentnym graczem, z dużą energią i facetem, który będzie „napędzać” wszystkich wokół do polepszania swych umiejętności w codziennej pracy – mówi szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Wojciech Ferens
Jurajski Rycerz przeniósł się do Lubina. Wojciech Ferens jest nowym przyjmującym Cuprum. Jest doświadczonym zawodnikiem, ma za sobą kilka udanych sezonów w polskiej lidze oraz jeden rozegrany w lidze francuskiej (AS Cannes VB). Swój PlusLigowy debiut w 2010 roku zaliczył w Indykpol AZS UMW Olsztyn. W zakończonym sezonie reprezentował Aluron Virtu CMC Zawiercie.
W trakcie swojej kariery Ferens zdobył dwa razy złoty medal Pucharu Polski: w 2014 roku, w barwach Zaksa Kędzierzyn Koźle oraz w 2018 roku z Treflem Gdańsk. Jest również dwukrotnym brązowym medalistą Mistrzostw Polski: w 2018 roku wraz z drużyną Trefla Gdańsk i w 2019 roku z Jastrzębskim Węglem. Przyjmujący w występach kadry narodowej sięgnął po srebro podczas Letniej Uniwersjady w 2013 roku oraz brąz Ligi Europejskiej w 2015 roku.
Sebastian Adamczyk
Skra postawiła na wychowanka. Mistrz Polski juniorów z 2018 roku z naszym klubem teraz wraca do Bełchatowa i będzie miał okazję gry w pierwszej drużynie!
21-letni siatkarz jest rodowitym bełchatowianinem i wychowankiem PGE Skry. W grupach młodzieżowych jego największym sukcesem jest wspomniany już tytuł mistrza kraju juniorów. Co więcej, podczas turnieju w Dębicy został uznany najlepszym środkowym. Nie ma się jednak czemu dziwić – oprócz dużych umiejętności siatkarskich, dysponuje również dobrymi warunkami fizycznymi, bo ma aż 208 cm wzrostu.
– Na pewno czuję duże podekscytowanie, bo wracam do Bełchatowa, czyli miasta, w którym się urodziłem, wychowałem i w którym stawiałem pierwsze siatkarskie kroki. Mam nadzieję, że wybrałem dobrą drogę, a teraz ciężką pracą postaram się udowodnić trenerowi, że zasługiwałem na tę szansę – mówi Sebastian Adamczyk.
Bartłomiej Kluth
Z Włoch wraca na polskie parkiety, zostając atakującym ZAKSY.
Bartłomiej Kluth swój debiut w PlusLidze zanotował w sezonie 2013/2014, kiedy to na co dzień grający w rozgrywkach Młodej Ligi atakujący dołączył do pierwszego zespołu Trefla Gdańsk. Następnie po sezonie gry w I-ligowym wówczas Ślepsku Suwałki oraz kolejnym w barwach UMKS-u Kęczanin Kęty wrócił do PlusLigi, przenosząc się w sezonie 2016/2017 do beniaminka rozgrywek – Espadonu Szczecin.
Po rozstaniu z klubem ze Szczecina (w trakcie sezonu 2018/2019) Bartek zdecydował się na wyjazd za granicę, dołączając do izraelskiego Hapoel Jo’aw Kefar Sawa, po udanym sezonie sięgając po tytuł wicemistrza kraju. Również ostatni sezon Bartłomiej Kluth spędził za granicą, ponownie pracując z trenerem Radostinem Stojczewem, pod którego okiem szlifował formę również w Szczecinie. W jednej z czołowych lig świata, włoskiej Serie A, atakujący bronił barw Calzedonii Werona.
– Po tych ostatnich sezonach chciałem wrócić do Polski. Wiadomo że okres treningów i gry we Włoszech wspominam bardzo miło, jednak cały czas myślałem o kontynuowaniu swojego rozwoju w PlusLidze. Dlatego zdecydowałem się na powrót – podkreślił Bartłomiej Kluth, dodając, że nad propozycją ZAKSY nie musiał się zbyt długo zastanawiać. – Chyba nikomu nie trzeba mówić jakim klubem jest ZAKSA, dlatego też kiedy tylko otrzymałem tę ofertę nie trzeba było mnie przekonywać. Muszę przyznać, że rozmowy trwały praktycznie jeden dzień i po tym czasie doszliśmy do porozumienia, ustalając wszystkie szczegóły – zakończył nasz atakujący.
Patryk Strzeżek
Daleka Japonia była z pewnością ciekawym doświadczeniem dla polskiego atakującego. Jednak teraz bardziej doświadczony Strzeżek będzie odpowiadał za atak w Bydgoszczy.
Patryk swoją karierę zaczynał w MOS Wola w 2008 roku. W tym samym roku podpisał kontrakt z Resovią i wraz z drużyną wywalczył srebrny medal Mistrzostw Polski. Kolejne dwa sezony to gra w I ligowych drużynach (MKS Orzeł, Joker Piła). Jego ciekawość świata w kolejnym roku zaprowadziła Go do Belgii, gdzie reprezentował barwy Vbc Varemme w belgijskiej ekstraklasie, później krótki epizod w AZS-ie Warszawa, żeby na 3 sezony wrócić do Jastrzębskiego Węgla (2 lata w roli kapitana) z którym to ponownie sięgnął po medal Mistrzostw Polski – tym razem brązowy. Sezon 2018/2019 to znowu Belgia – tym razem Lindemans Aalst. Ostatnim przystankiem przed Bydgoszczą była Japonia, gdzie był 5-tym punktującym w lidze japońskiej.
Tomas Rousseaux
O tym transferze również mówiło się długo i głośno. Stał się on faktem i belgijski siatkarz oficjalnie zakontraktowany został w Ślepsku Suwałki.
26-letni przyjmujący jest reprezentantem Belgii. Rousseaux swoją przygodę z siatkówką rozpoczął w klubie Kruikenburg Ternat, skąd trafił do Topsport School Vilvoorde. Pierwszym, profesjonalnym klubem Tomasa był Volleyteam Roeselare, w którym grał w latach 2012-2015. Później reprezentował barwy włoskiego Vero Volley Monza, skąd przeniósł się do niemieckiego VfB Friedrichshafen, gdzie był klubowym kolegą Andreasa Takvama, norweskiego środkowego Ślepska Malow Suwałki. W roku 2017 trafił do Polski, gdzie spędził sezon w Indykpolu AZS Olsztyn. Po udanych występach w barwach olsztyńskiego zespołu został zakontraktowany w GKS-ie Katowice. W sezonie 2019/2020 występował w barwach Asseco Resovii Rzeszów, ale tuż po jego zakończeniu rozwiązał kontrakt z rzeszowskim klubem za porozumieniem stron i trafił do Suwałk.
Ronald Andres Jimenez Zamora
To nowy atakujący drużyny Miedziowych!
Zawodnik ten ma bogate doświadczenie siatkarskie. W 2010 roku zdobył 3. miejsce Mistrzostw Finlandii wraz z zespołem Raision Loimu. W 2011 roku, grając w greckim Olympiakos Pireus wywalczył z drużyną złoty medal podczas Superpucharu Grecji. W sezonie 2012-2014 występował w austriackim klubie Hypo Tirol Innsbruck wraz z którym zdobył srebrny(2013) oraz złoty(2014) medal Mistrzostw Austrii, a także złoto Pucharu Austrii(2014). W latach 2016-2020 był zawodnikiem francuskiego Tourcoingu LM. Podczas Pucharu Francji w 2018 roku jego drużyna wywalczyła złoty medal.
Reprezentując barwy narodowe Jimenez zdobył brązowy medal Mistrzostw Ameryki Południowej w 2015 roku. Podczas tegorocznych kwalifikacji do IO Tokio 2021, jego drużyna sprawiła niespodziankę i pokonała faworyta tego turnieju- Wenezuelę.
Inf. prasowe/własne