- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Toniutti: Graliśmy jak prawdziwy zespół
- Updated: 28 stycznia, 2019
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła Puchar Polski, bezpośrednio po meczu finałowym skomentował to wydarzenie kapitan oraz trener drużyny.
Kędzierzynianie w finale zmierzyli się z Jastrzębskim Węglem, który pokonali po czterech setach. O ile w pierwszej partii prowadzenie miała górnicza drużyna, a ZAKSA dopiero końcówkę seta rozegrała koncertowo, to w drugiej odsłonie jastrzębianie byli zdemolowani w każdym elemencie. Trzeci set był bardzo zacięty i grany na przewagi. To w nim kibice mogli podziwiać wiele widowiskowych akcji, stojących na dobrym poziomie sportowym. W czwartej odsłonie od początku ZAKSA podyktowała warunki gry i zasłużenie sięgnęła po trofeum.
Andrea Gardini, trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pochwalił swój team za jedność na boisku. Kędzierzynianie pokazali, że są mocnym zespołem, który w trudnych momentach nie poddaje się, tylko walczy z chłodną głową. – Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony, bo we Wrocławiu graliśmy jak zespół. Wcześniej mieliśmy swoje problemy, również te zdrowotne. Sposób w jaki reagowaliśmy przed spotkaniem, jak i w jego trakcie jest dokładnie tym, co lubię. Mój zespół jest mocny, żeby odpowiednio i na bieżąco reagować na różne sytuacje i odwracać trudne momenty. Ten triumf jest ważny, głównie ze względu na sposób, w jaki wywalczyliśmy ten Puchar Polski. To będzie dla nas klucz przed kolejnymi meczami, które nas czekają. – powiedział Gardini po finałowym meczu Pucharu Polski 2019.
Kapitan ZAKSY nie tylko poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w tak prestiżowym turnieju, zdobywając pierwszy sukces w 2019 roku, ale również został doceniony indywidualnie. Benjamin Toniutti odebrał wyróżnienie dla najlepszego rozgrywającego turnieju. „Magik”, jak nazywany jest Toniutti nie krył radości z osiągniętego sukcesu, podkreślając jak ważna jest zespołowość. – Graliśmy jak prawdziwy zespół, byliśmy razem. W półfinale przegraliśmy trzeciego seta, tak samo w finale, ale w czwartym wróciliśmy do naszej gry. To niesamowite uczucie wygrać Puchar Polski. Właśnie dla takich chwil gramy w siatkówkę. Jestem dumny z drużyny. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować, bo mamy jeszcze coś do wygrania w tym sezonie – mówił Toniutti. – Jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam zdobyć to trofeum. Zwłaszcza, że zmagaliśmy się z problemami i może dlatego ciążyła na nas mniejsza presja, niż wcześniej – dodał Francuz.
Przypomnijmy, że kędzierzynianie do turnieju we Wrocławiu przystąpili bez jednego z najważniejszych zawodników, kontuzjowanego Sama Deroo. Belg jednak był z drużyną i wspierał kolegów zza band reklamowych. A na boisku godnie zastąpił go młody Rafał Szymura, który również odebrał wyróżnienie indywidualne, dla najlepszego przyjmującego.
Z Wrocławia: Ludmiła Kamer
Fot. CEV