- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Tie-break w Katowicach dla Resovii
- Updated: 25 września, 2020
Katowiczanie podejmowali u siebie Resovię. Mecz wydawał się jednostronny do stanu 0:2, później do głosu doszli miejscowi i mecz kończył się dopiero w piątej partii…
Pierwsze dwa sety niestety pokazały jak mszczą się nieskończone akcje. To właśnie po błędach często GKS oddawał punkty rywalom, a Resovia coraz pewniej poczynała sobie na siatce, co szybko skutkowało stanem 0:2.
Sytuacja się zmieniła w trzeciej partii. Dobra gra Buchowskiego zagrywką, ale również na siatce, do tego nieporozumienia po stronie gości i w konsekwencji pewne zwycięstwo GKS-u przedłużyło mecz.
Gospodarze kontynuowali dobrą grę w kolejnej partii, a w drużynie funkcjonował dobrze blok oraz atak. Kwasowski dołożył zagrywkę, ale to nie „złamało” Resovii. Przełamanie nastąpiło po ciosach Butryna ze skrzydła, co powoli pozwalało na odrabianie strat, a w końcówkę ekipy weszły z remisem – 19:19. Ostatecznie GKS postawił kropkę nad „i”, jak przystało na „mistrza tie-breaków” i w tym meczu decydowała piąta odsłona meczu.
Dobre otwarcie ostatniego seta w wykonaniu Resovii, pozwoliło na kontrolowanie wyniku. Najpierw Butryn kończył ataki, dobre zawody rozgrywał Cebulj, dokładając do swojego dorobku asa, a do tego katowiczanie dopuścili się kilku błędów, co szybko dało pewny triumf rzeszowianom.
MVP: Klemen Čebulj
GKS Katowice – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (15:25, 18:25, 25:19, 25:22, 7:15)
GKS: Nowakowski (9), Zniszczoł (6), Jarosz (16), Buchowski (17), Firlej (2), Kwasowski (13), Watten (L) oraz Musiał, Drzazga Nowosielski (1), Ogórek (L)
Resovia: Szerszeń (18), Drzyzga (1), Jendryk (9), Čebulj (18), Butryn (17), Tammemaa (10), Potera (L) oraz Krulickki, Domagała, Woicki, Mariański (L)
Fot. PlusLiga