- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Szymura: W pierwszym secie było wesoło
- Updated: 13 listopada, 2022
Jastrzębski Węgiel wygrał w meczu 9 kolejki z Projektem Warszawa, a pierwszy set z pewnością przejdzie do historii, bowiem stołecznej ekipie nie wychodziło zupełnie nic, a w rezultacie zdobyła zaledwie 11 punktów i to w dużej mierze po błędach rywali. Ostatecznie wicemistrzowie Polski wygrali 3:1. Rafał Szymura oglądał mecz z kwadratu dla rezerwowych, w którym uśmiechu, ale i zaskoczenia nie brakowało. Oto co powiedział jastrzębski przyjmujący
Gratuluję zwycięstwa za trzy punkty. Nie miałeś możliwości pojawienia się na boisku, jednak mimo to chcę zapytać jak się oglądało tak dziwny mecz z kwadratu? Szczególnie wesoło było w pierwszym secie.
- Dziękuję za gratulacje. A mecz, rzeczywiście w pierwszym secie było wesoło. Nie spodziewaliśmy się takiego rezultatu. Jednak trzeba powiedzieć, że „żarła” nam gra i wykorzystaliśmy to. Fajnie, że wynik całego meczu był korzystny dla nas, bo naprawdę dobrze gramy i oby tak najdłużej.
Zgodzisz się, że jak na hit kolejki, to trochę mało siatkówki i zaciętej gry w tym meczu?
- Myślę, że drużyna z Warszawy po pierwszym bardzo ciężkim dla nich secie potrafiła się podnieść i bardzo dobrze zaczęli zagrywać w drugim secie. Bili serwisem po liniach, między strefy. Także po tym przegranym secie wrócili do swojej gry, ale w kolejnej partii to znowu nam zagrywka wróciła i ustawiała grę. Myślę, że to jest element, który ustawił nam wynik. Zagrywka, to element nad którym bardzo dużo pracujemy i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej to wygląda. Serwis przynosi nam coraz więcej asów, mamy trudne zagrywki, które dają nam coraz więcej punktów.
Czy informacja, że nie zagra Igor Grobelny wpłynęła na zmianę taktyki? Ten zawodnik jest liderem Projektu, więc jego brak w jakiś sposób był widoczny dla was jako rywali?
- Dopiero wchodząc na halę przed meczem dowiedzieliśmy się, że Igora nie będzie w ogóle w składzie. Jednak my nie skupiany się na tym czy ktoś po stronie rywali wypada, a bardziej na swojej grze i tym co możemy jeszcze poprawić w danej sytuacji by dobrze grać. Taktyka taktyką, jednak nasz statystyk ma rozpisanych wszystkich. Oczywiście powiedział nam szybko przed meczem kilka rzeczy o Arturze Szalpuku, który też wrócił po kontuzji.
Patrząc w kontekście wyjazdu na mecz Ligi Mistrzów do Francji, to bardzo dobrze, że w Warszawie nie straciliście za wiele sił i nie trzeba było walczyć na przysłowiowe „noże”? Z francuskim Montpellier może czekać was trudniejszy mecz?
- Liga nie jest lekka, a sezon ogólnie bardzo wymagający. Jak liczyliśmy wszystkie mecze w tym sezonie, to wyszło około 60 meczów, więc jest to sporo grania. Najważniejsze więc, że jesteśmy zdrowi i trenujemy, a nasza gra jest dobra. Teraz tak naprawdę zaczyna się taki intensywny czas, bo ruszyła Liga Mistrzów, więc mamy sporo wyjazdów, przejazdów, dochodzą kolejne mecze. Nie będzie też czasu na taki normalny trening. Jednak to jest nasz zawód, jesteśmy profesjonalistami i musimy sobie z tym poradzić. Na pewno zrobimy wszystko, by grać dobrze i zdobywać kolejne trofea.
Z Warszawy: Ludmiła Kamer