Szalpuk: nie wybiegamy w daleką przyszłość

Po zwycięstwie z Francją rozmawialiśmy z rozgrywającym oraz przyjmującym reprezentacji Polski siatkarzy.

Grzegorz Łomacz (rozgrywający reprezentacji Polski) 


Wygrana z Francją 3:0 to spektakularny wynik. Dodatkowo to czwarta wygrana z rzędu.
– Niby dawno nie było takiej wygranej z Francją, ale my to traktujemy nie jako czwarty mecz, a po prostu jako kolejny mecz, w którym musieliśmy zagrać w tym turnieju i który chcieliśmy wygrać. Cieszę się, że ponownie wyszliśmy z takim nastawieniem, że to był kolejny krok do wykonania i my go wykonaliśmy.

W drugim secie nie układała się gra za dobrze, aż przy stanie 15:17 idzie na zagrywkę Bieniek i odwraca losy seta. To był punkt zwrotny meczu?
– Mateusz Bieniek wykonał dzisiaj wspaniałą robotę na zagrywce w drugim secie. Wydaje mnie się, że przez to Francuzi trochę „siedli”, a my zaczęliśmy kontrolować grę nie tylko w drugim secie, ale już do końca meczu.

Kolejny rywal to Chiny i kolejny dobry znajomy, trener Lozano.
– Tak, w sobotę gramy kolejny mecz, z Chinami i to na pewno nie będzie łatwe spotkanie. Musimy do niego podejść na maksa skoncentrowani i zagrać swoje.

Artur Szalpuk (przyjmujący reprezentacji Polski): 

Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo. Idziecie jak burza…                                              – Cieszymy się z wygranej za trzy punkty. Kolejne ważne zwycięstwo. Cały czas skupiamy się na kolejnym przeciwniku, nie wybiegamy w daleką przyszłość. Teraz myślimy o wygranej z Chinami w sobotę.

Trener wprowadza zmiany w składzie na każdy mecz. Z jednej strony nie ma takiego obciążenia organizmu, a z drugiej nie tracicie rytmu meczowego?          – W składzie mamy bardzo dużą grupę zawodników, bo do Ligi Narodów zostało zgłoszonych 21 zawodników, w związku z tym trener może pozwolić sobie na rotacje w składzie. Póki co, wszystkie te rotacje przynoszą zamierzony efekt i się sprawdzają. Także bardzo dobra sprawa, bo wygraliśmy cztery mecze. Oby tak było dalej, by te zmiany nam pomagały, a nie powodowały, że poziom naszej gry i formy będzie spadał.

Z Łodzi: Ludmiła Kamer