- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Swaczyna:wygrana to dobry początek
- Updated: 26 stycznia, 2024
Chciałem pogratulować zawodnikom za to spotkanie, bo do końca nikt nie zwiesił głowy, a mieliśmy naprawdę ciężkie chwile. Chciałem jeszcze podziękować sztabowi szkoleniowemu, który bardzo mnie wspierał w tym meczu.– mówił po meczu, trener Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Adam Swaczyna.
Pierwszym prowadzony mecz jako trener i zwycięstwo…
– Przede wszystkim chciałem pogratulować zawodnikom za to spotkanie, bo do końca nikt nie zwiesił głowy, a mieliśmy naprawdę ciężkie chwile. Chciałem jeszcze podziękować sztabowi szkoleniowemu, który bardzo mnie wspierał w tym meczu. Jak wszyscy wiedzą mamy pewne problemy kadrowe, naprawdę mamy mało możliwości zmian i też ograniczają nas limity obcokrajowców. Czasami gra nie wygląda tak, jak powinna. Myślę, że jak na warunki w których musimy pracować, to wygląda, to dobrze, bo drużyna z Olsztyna i my w tej chwili walczymy o tą samą rzecz. Chcemy się najpierw dostać do fazy play-off, a później wspiąć się jak najwyżej w tabeli. Wygrana, to był dobry początek w tej drodze. Zdobyliśmy dwa punkty w meczu z trudnym rywalem.
Chciałbyś coś zmienić w grze ZAKSY?
-Jeśli miałbym odpowiedzieć na to pytanie, to nie wiem czy chciałbym coś zmienić. Chyba nie chciałbym zmieniać, chciałbym żeby po prostu było tak jak w końcowych momentach tego spotkania, że zespół w żadnym momencie nie zwiesił głowy i że byliśmy razem jako grupa. Współpracowaliśmy świetnie i tak jak mówię w pewnych momentach w tym meczu niektóre zagrywki rywali były takie, że tylko pozostało rozłożyć ręce i bić brawo, a my jednak nie opuściliśmy nigdy głowy i walczyliśmy do końca więc niech zostanie po prostu tak jest, żebyśmy zawsze potrafili walczyć.
Co w tym meczu zadecydowało o zwycięstwie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle?
– Bardzo mocno atakowaliśmy dzisiaj, ale nie wiem czy zawsze można spojrzeć w statystyki i powiedzieć, jaki element siatkarski tutaj odegrał najważniejszą rolę. Moje odczucie jest takie, że walczyliśmy do końca jako grupa, nigdy nie zawiesiliśmy głowy i to było najważniejsze w tym spotkaniu. Rozmawialiśmy o tym dużo, że jeżeli będziemy funkcjonować razem i walczyć i starać się na treningach jak i na meczach to wyniki przyjdą same. Myślę, że to było ważniejsze niż każdy inny element siatkarski w tym meczu i z tego jestem bardzo zadowolony i chciałbym pogratulować drużynie i całemu sztabowi, za to jak dzisiejsze spotkanie wyglądało i że skończyliśmy z dwoma punktami na naszym koncie.
Czy ta siła mentalna, którą ZAKSA zawsze miała, do niej powróci?
Uważam, że ten mental tutaj jest cały czas. Musimy tylko o tym sobie przypomnieć. Nawet jeżeli będziemy walczyć i grać na maksa to nie zawsze się uda wygrać, ale jeżeli damy z siebie wszystko nie możemy mieć żadnych pretensji do siebie, jeśli chodzi o wynik. Będziemy zwracać na pewno na to bardzo dużą uwagę, ale zwrócimy też uwagę na trening siatkarski i poprawimy po prostu kilka siatkarskich rzeczy, które też nie funkcjonowały dobrze w tym meczu. Jestem przekonany, że ciężka praca zaprocentuje już najbliższych spotkaniach
Kolejne spotkanie już w środę i zagracie z Halbankiem Ankarą, to nie będzie łatwy pojedynek.
-Nie ma w tej chwili łatwych pojedynków, bo tak jak widzicie, to nie możemy zmieniać za dużo zawodników, bo brakuje nam troszkę przyjmujących rezerwowych i to dlatego tak czasami wygląda. To są rozgrywki Ligi Mistrzów i każdy chce awansować, ale my wiemy jak się gra takie mecze. Skupimy się nad tym, żeby walczyć, a wtedy wszystko jest możliwe.
Pochodzisz z Kędzierzyna-Koźla i masz okazje trenować drużynę z tego miasta. Towarzyszą ci dodatkowe emocje z tym związane?
-Może jak minie kilka dni, to będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie. W ostatnich dniach rzuciłem się w wir pracy. Dużo rozmawiałem z zawodnikami, sporo pracowałem ze sztabem szkoleniowym. Chyba to do mnie jeszcze nie dociera, bo cały czas jestem skupiony na zadaniach, które muszę wykonać. Dla mnie najważniejsze zadanie to, żeby pomóc drużynie i bardzo chcę się z tego wywiązać najlepiej jak potrafię. W tym momencie w ogóle nie myślę o sobie, tylko o zespole jako całości.
Foto.: www.plusliga.pl