- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Stratna Resovia
- Updated: 4 kwietnia, 2014
PlusLiga weszła w decydującą fazę. Cztery najmocniejsze drużyny walczą o mistrzostwo kraju. Pierwszy mecz, rozpoczynający batalię o finał rozegrany został w Rzeszowie, gdzie obecni mistrzowie podejmowali wicemistrzów z Kędzierzyna. Emocji w całej rywalizacji z pewnością nie zabraknie…
Spotkanie lepiej rozpoczęli miejscowi, którzy po punktowej zagrywce Tichacka prowadzili 3:1. Efektowny kontratak Witczaka skutkował odrobieniem strat przez Zaksę – 5:5. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się po długiej akcji i ostatecznie skończonym kontrataku Achrema – 8:7. Po wznowieniu gry, nadal trwała zacięta i wyrównana walka, a wynik cały czas oscylował wokół remisu – 15:16. Rzeszowianie w końcowej fazie seta wyszli na prowadzenie, które powiększył błąd serwisowy Kooya oraz kontratak Achrema – 22:19. Kędzierzynianie mieli problem ze skończeniem pierwszego ataku, przez co tracili kontrolę nad wynikiem. Schops dał piłkę setową Asseco, która pewnie zwyciężyła w końcówce – 25:20.
Druga partia rozpoczęła się od problemów Resovii w przyjęciu, jednak szybko gospodarze odbili pałeczkę i skutecznie celowali zagrywką w rywali – 1:3, 7:4. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie 8:5, po ataku Perłowskiego z krótkiej. Przyjmujący trenera Świderskiego byli bardzo czuli na zagrywkę miejscowych – 10:6. Zaksa mozolnie odrabiała straty. Kooy, który nie miał dobrego dnia na przyjęciu, zagrywką zniwelował straty do jednego oczka – 15:14. Drugi czas techniczny odbył się przy wyniki 16:14. W ważnym momencie dwa kolejne asy Ruciaka skutkowały remisem 18:18, co potęgowało emocje w końcowej fazie seta. Autowy atak Veresa i blok na Schopsie odwrócił wynik – 22:23. Autorem 24 punktu był Witrczak, który obił ręce rywali, a okazję do skończenia partii wykorzystał Kooy kończąc seta asem – 22:25.
Po dziesięciominutowej przerwie drużyny powróciły na boisku z wielką determinacją. Obie drużyny falowały momentami swoją grą. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie korzystnym dla miejscowych – 8:5. Resovia za sprawą dobrej gry obronnej Ignaczaka, miała wiele okazji do kontrataku. Dwa kolejne błędy w ataku Ruciaka skutkowały wynikiem 16:11 na drugiej przerwie technicznej. Przy stanie 19:13, okropnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Achrem. Przyjmujący, który jest bardzo ważnym zawodnikiem drużyny trenera Kowala, najprawdopodobniej zakończył już – przedwcześnie – sezon. Za Achrema wszedł Penchev, ale w związku z limitem obcokrajowców na ataku Schopsa zmienił również Konarski. Kędzierzynianie popełniali kolejne błędy, mieli problemy z własną akcją, zaś gospodarze pewnie zmierzali do zwycięstwa – 22:15. Partię pewnym atakiem ze skrzydła zakończył Konarski. Resovia prowadziła już 2:1 w pierwszym meczu półfinałowym.
Kędzierzyn rozpoczął kolejną odsłonę meczu od mocnego uderzenia. As serwisowy Ruciaka skutkował wynikiem – 0:4. Widoczny w ataku rzeszowian był brak Achrema, który od pierwszego gwizdka rozgrywał bardzo dobry mecz. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy wysokiej przewadze gości – 3:8. Rzeszowianie po rozmowie z trenerem powoli odrabiali straty. Zaksa podała rękę popełniając kilka błędów w ataku, a gdy zablokowany został Bociek, tablica wskazywała wynik 11:13. Na drugim czasie technicznym Zaksa prowadziła dwoma oczkami – 14:16. Drużyny na wielkich emocjach i nerwach wznowiły grę – 17:18. Ponownie w ważnym momencie wpływ na wynik miała zagrywka, ponownie Ruciaka – 18:21. Autowa zagrywka Perłowskiego dała piłkę setową kędzierzynianom, a ostatnie słowo należało w tej partii do Wiśniewskiego, który wykorzystał przechodzącą piłkę. Tak więc o wyniku zadecydował piąty set.
Blok na Konarskim otworzył wynik tie-breaka, po czym błąd popełnił Lotman – 0:2. Zaksa skutecznie wykorzystywała słabszą grę miejscowych, skrupulatnie dorzucając kolejne oczka na swoje konto – 3:6. Gospodarze nie spuszczali jednak głów. Blok na Boćku dał kontakt punktowy, a do remisu doprowadził Nowakowski asem serwisowym – 7:7. Zmiana boisk nastąpiła przy prowadzeniu gości – 7:8. Na zagrywce asem popisał się jeszcze w końcówce Ruciak, dając swojej drużynie bufor bezpieczeństwa w drodze po zwycięstwo na dobry początek „wojny” półfinałowej – 8:12. Rzeszowianie nie składali broni i walczyli do końca… Piłkę meczową jako pierwsi mieli goście – 12:14. Spotkanie zakończyła Zaksa atakiem z krótkiej, wygrywając do 13.
Asseco Resovia przegrała pierwszy mecz półfinałowy, dodatkowo tracąc również swojego kapitana, który doznał kontuzji. Pamiętajmy jednak, że walka nadal trwa…
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 22:25, 25:17, 19:25, 13:15)
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1-0 dla ZAKSY
MVP: PAWEŁ ZAGUMNY
Resovia: Nowakowski, Tichacek, Perłowski, Schops, Veres, Achrem, Ignaczak (L) oraz Konarski, Penchev, Lotman
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Możdżonek, Kooy, Ruciak,Wiśniewski, Gacek (L) oraz Ferens, Bociek, Lewis, Pilarz
Drugi mecz półfinałowy odbędzie się jutro o godzinie 20:00.