Sparing: Polacy sprawdzili się z Ukrainą

Reprezentacja Polski siatkarzy rozegrała oficjalny sparing z udziałem kibiców w radomskiej hali, a rywalem była reprezentacja Ukrainy. Był to mecz przyjaźni polsko-ukraińskiej. Dla biało-czerwonych był to pierwszy mecz, do którego przystąpiło 14-tu siatkarzy, którymi będzie dysponował podczas mistrzostw świata 2022, które rozpoczynają się już 26 sierpnia.

Ukraina od początku pokazała, że nie będzie „dzieckiem do bicia”. Co prawda Polacy mieli kłopot ze skończeniem pierwszej akcji, ale rywale dobrze grali na siatce, również blokiem, co dawało im prowadzenie – 1:3, 5:8. Biało-czerwoni zdołali doprowadzić do kontaktu punktowego, jednak nie potrafili wyrównać wyniku. Gra na siatce zaostrzyła się. Biało-czerwoni nie zdołali uskutecznić swojej gry, przez co szkoleniowiec wprowadził zmiany. Jednak w tej partii sytuacja się nie zmieliła, Ukraina objęła pewnie prowadzenie w meczu.

Druga partia, to poprawa gry Polaków w ataku, co szybko przełożyło się na przewagę i kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami – 21:16. W tym secie Yurii Semeniuk nie był już tak skuteczny, Ukraina nie radziła sobie również w grze obronnej, przez co biało-czerwoni pewnie zmierzali do zwycięstwa w secie. Piłka setowa była w górze po asie serwisowym Semeniuka, który tym samym elementem zakończył partię.

Trzecią partię Polacy rozpoczęli w zupełnie zmienionym składzie, co potwierdzało przedmeczowe wypowiedzi Nikoli Grbicia, że ten sparing traktuje całkowicie szkoleniowo i kontrolnie. Początek seta był wyrównany. Z czasem gospodarze wypracowali przewagę, a Janusz wykorzystywał różne strefy ataku. Niestety popełnialiśmy też błędy własne, przez co rywale cały czas pozostawali w grze – 18:17. Skuteczne ataki, przede wszystkim Kwolka oraz czujny w obronie Fornal, zdecydowanie przyczynili się do zwycięstwa w tym secie.

Polacy mocno otworzyli kolejnego seta za sprawą zagrywki Fornala – 4:0. Ukraina dobrze czytała naszą grę na siatce, przez co złapała kontakt – 8:7. Ukraina wyszła na prowadzenie, gdy swoje ataki kończył Plotnytskyi, a biało-czerwoni mieli z tym kłopot – 10:13. Podopieczni trenera Grbicia walczyli do końca, jednak rywale pokazali większą skuteczność nw ataku, pilnując tym samym przewagi, a w konsekwencji zwyciężając seta. Tak więc w Radomiu rozstrzygał o losach meczu tie-break.

Piąta partia, to zacięta walka, w której przewagę mieli rywale, po zagrywce Plotnytskyiego – 6:7. Ostatecznie Polacy złapali swój rytm gry i objęli przewagę. Końcowa faza należała już do nas, co przełożyło się na zwycięstwo.

Polska – Ukraina 3:2. (21:25, 25:17, 25:20, 23:25, 15:11)

Polska: Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz, Kurek, Bieniek, Zatorski (L) oraz Kaczmarek, Łomacz, Fornal, Kwolek, Popiwczak (L), Kłos, Poręba
Ukraina: Drozd, Plotnytskyi, Semeniuk, Tupchii, Kovalov, Shchytkov, Kanaiev (L) oraz Poluian, Didenko, Sinitsa