Sobański: Gra na piasku jest bardziej wymagająca

Rafał Sobański, przyjmujący MKS Będzin w rozmowie o turnieju PreZero Grand Prix w Krakowie, z którego będzinianie uzyskali awans do turnieju finałowego, który odbędzie się 8 i 9 sierpnia w Gdańsku.

Rzutem na taśmę awansowaliście do turnieju finałowego, eliminując Zawiercie. Ten ostatni mecz, długi i wyczerpujący z Jastrzębiem był najtrudniejszy?
R.S. – Tak, rzutem na taśmę awansowaliśmy. Mecz rzeczywiście był najtrudniejszy, bo rano zagraliśmy dwa mecze, po czym mieliśmy trzy godziny przerwy, a to nie jest dobre. Ciężko ruszyć później do walki, to było widać w pierwszym secie, gdzie popełnialiśmy sporo błędów własnych, a w konsekwencji gładziutko przegraliśmy. Później było już lepiej, udało się drugą partię wygrać w końcówce, a tie-break zagraliśmy już dobrze od początku do końca.

Jastrzębski zaś odwrotnie, z seta na set grał nieco słabiej.
– Myślę, że jakby od początku grał Stasiu, czy Szymurka, to ten mecz mógłby wyglądać inaczej. Te mecze na piasku, w takim upale są wyczerpujące, więc dlatego każdy rotował składem. To były już indywidualne decyzje trenerów.

Jak potraktowaliście ten turniej? Z jakim nastawieniem jechaliście do Krakowa?
– Mówiliśmy, że jak się uda zrobić awans to fajnie, to się udało. Jednak nie mieliśmy jakiejś wielkiej „napinki” żeby ten awans był naszym celem. Tak jak powiedziałem, różnie kluby do tego podeszły, niektórzy wysłali „drugi” zespół, ktoś tam nie chciał przyjechać w ogóle, inni znowu wystawili „plażowiczów”. U nas trener podjął decyzję, że jedziemy mocnym składem, ponieważ po takiej długiej przerwie jesteśmy to winni kibicom. Trenujemy przygotowując się do sezonu, pojechaliśmy do Krakowa by pokazać dobrą grę, po czym wracamy cali i zdrowi aby dalej przygotowywać się do gry w hali.

Jak oceniasz organizację?
– Na pewno po takiej przerwie ten turniej był potrzebny kibicom, czy ludziom zaangażowanym w siatkówkę, sponsorom. Nam zawodnikom? Różnie na to patrzymy, ponieważ trenując w hali, chcielibyśmy w tej hali zostać. Jednak po tych meczach w Krakowie na pewno odbieram ten turniej bardzo, bardzo pozytywnie. Wchodząc na ten obiekt, patrząc ile ludzi przyszło na trybuny, każdy uśmiechnięty, wszyscy znowu mogliśmy się spotkać, cała organizacja, wszystko było super i cieszę się, że mogłem ja i mój zespół możemy brać udział w ProZero Grand Prix.

Przełoży się ta gra na piasku, na późniejszą wytrzymałość podczas gry w hali?
– Na pewno w jakiś sposób tak, bo gra na piasku jest bardziej wymagająca. Jednak czy przełoży się ten turniej na jakąś naszą dyspozycję w hali? Myślę, że nie. Cały czas trenujemy w hali, teraz jesteśmy w tym okresie cięższego treningu, biegamy co drugi dzień, mamy wypracowany plan przygotowań w porozumieniu z lekarzami, trenerami, do tego trzy razy w tygodniu siłownia, popołudniowe treningi w hali. Także teraz jest ten etap ciężkich treningów, a do startu ligi jest jeszcze trochę czasu, dlatego nie sądzę, aby ten turniej plażowy wpłynął na nasze przygotowania do ligi.

Cel na Gdańsk?
– To trener będzie podejmował decyzje kto z naszej drużyny pojedzie do Gdańska. Na pewno będziemy już trochę dalej w przygotowaniach. Może już Brazylijczycy będą zaaklimatyzowani i może to oni dostaną szansę na pojechanie do Gdańska? Nie wiem jak to będzie. Tak naprawdę skład jaki jechał do Krakowa tak naprawdę poznaliśmy dwa dni przed wyjazdem. Myślę, że w kontekście Gdańska może być podobnie, to trener zadecyduje w jakim składzie wystąpimy.

To już jest finał, w puli 150 tys. zł, więc jest się o co bić nad morzem.
– Zobaczymy jak będzie. Może trener przerzuci nas na tydzień na piasek, aby dobrze potrenować i zagrać w Gdańsku o wygraną? (śmiech).

Z Krakowa: Ludmiła Kamer

Wyniki meczów grupowych:
Aluron CMC Warta Zawiercie – MKS Będzin 2:1 (25:19, 25:27, 15:10)
Stal Nysa – MKS Będzin 0:2 (20:25, 11:25)
MKS Będzin – Jastrzębski Węgiel 2:1 (16:25, 25:21:15:8)

MKS walczył w Krakowie w składzie: Sobański, Kalembka, Makowski, Gregorowicz, Faryna, Gawryszewski, Bobrowski, Godlewski

Fot. P. Sumara, PLS