- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Śliwka: Niezmiernie ważna będzie koncentracja
- Updated: 31 marca, 2022
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała bez problemu pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów z Jastrzębskim Węglem. O spotkaniu, jakości oraz kolejnych meczach rozmawialiśmy z Aleksandrem Śliwką, przyjmującym ZAKSY, która broni w tym roku Pucharu CEV Champions League.
Pierwszy mecz półfinąłowy Ligi Mistrzów wygrany, pierwszy krok do celu wykonany i to chyba łatwiej niż się można było spodziewać?
- Na boisku było widać, że nasz zespół jest zmotywowany i chce osiągnąć założony cel. Udało się to, jednak tak naprawdę od początku wiedzieliśmy, że wszystko rozstrzygnie się w naszej hali, w drugim meczu. Taka jest rywalizacja w Lidze Mistrzów, że pierwszy mecz daje oczywiście handicap przed rewanżem, ale nic więcej. Należy w drugim meczu zachować koncentrację i wygrać, by awansować do finału. Jestem pewien, że my tą koncentrację utrzymamy.
Z Jastrzębskim macie do zagrania trzy mecze z rzędu – dwa półfinały Champions League oraz mecz rewanżowy fazy zasadniczej PlusLigi. Po takiej serii gier chyba już nie będziecie mogli na siebie patrzeć?
- Dokładnie, gramy bardzo często z Jastrzębskim. Po tych trzech meczach, to już będzie chyba sześć wspólnie rozegranych spotkań w tym sezonie, do tego z niektórymi chłopakami widzieliśmy się i graliśmy w jednej drużynie na kadrze. Także znamy się bardzo dobrze i mamy świadomość, że może zadecydować dyspozycja dnia o zwycięstwie w danym spotkaniu. Dlatego jeszcze raz podkreślę, że moim zdaniem niezmiernie ważna będzie koncentracja, zarówno na tym niedzielnym meczu ligowym, jak i na rewanżowym w Lidze Mistrzów.
Znacie się jak przysłowiowe łyse konie, ale czy mimo to zaskoczyliście czymś rywali w tym pierwszym meczu półfinałowym LM?
- Ciężko powiedzieć. Oczywiście mieliśmy swój plan taktyczny, który dał oczekiwane rezultaty, czyli zwycięstwo. Jednak też trzeba powiedzieć, że zagraliśmy dobrze w siatkówkę, po prostu. Myślę, że nasza dobra gra ograniczała możliwości Jastrzębia. Pamiętajmy jednak, że to świetna drużyna, pokazują w tym sezonie świetną grę i to że potrafią grać na wysokim poziomie. Musimy naprawdę grać z pełną koncentracją w kolejnych meczach.
Na ile pomogła znajomość Benjamina Toniuttiego i jego zagrań na siatce? W końcu przez kilka lat był rozgrywającym ZAKSY.
- Tak naprawdę nasz sztab szkoleniowy oczywiście rozpracowuje każdego rozgrywającego przed meczem i tak samo było z Benem. Jednak on jest na tyle doświadczonym rozgrywającym, że potrafi odmienić swoją grę z meczu na mecz. Także nam się może wydawać, że znamy i wiemy jak gra Ben, a on może zagrać zupełnie odwrotnie. Gramy ze sobą teraz co trzy dni, czyli jakby w play off’ach i jestem pewien, że każdy mecz będzie nieco inny.
Presja wyniku i stawka tych meczów robi swoje?
- Dokładnie, stawka jest bardzo wysoka i my zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego tym bardziej cieszy nasza koncentracja, wola walki, determinacja i pewność siebie na boisku. Myślę, że jak utrzymamy taki poziom, to będzie dobrze, ale też wiemy, że Jastrzębski w kolejnym spotkaniu zagra na pewno lepiej.
Z Jastrzębia: Ludmiła Kamer