- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Śliwka: Nie zajmujemy się historią
- Updated: 26 lutego, 2022
ZAKSA po raz kolejny awansowała do finału TAURON Pucharu Polski 2022, w którym będzie broniła trofeum. Po wygranym półfinale wypowiedział się Aleksander Śliwka, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Zwyciężyliście półfinał z Treflem, jednak nie było to łatwe zwycięstwo.
- Każdy mecz w tegorocznym Pucharze Polski i każde zwycięstwo przychodziło nam z trudem. Wiedzieliśmy, że dzisiaj będzie podobnie. Graliśmy z Treflem Gdańsk, który świetnie sobie radził w tej edycji, wygrywał mecz za meczem i szedł jak burza. Stawiał rywalom trudne warunki, mają w swoich szeregach graczy na wysokim poziomie, którzy zdobywali różne trofea. Mają doświadczenie, bo grali już w takich spotkaniach. Zdawaliśmy więc sobie szansę z tego, że dzisiaj będzie naprawdę ciężko. Kluczowe było odwrócenie losów drugiego seta. Szkoda, że nie udało się wygrać trzeciego, ale na szczęście mamy trochę więcej czasu na odpoczynek niż nasz jutrzejszy przeciwnik. Chcemy wykorzystać ten czas na regenerację.
Po raz kolejny zagracie w finale broniąc Pucharu sprzed roku i możecie dopisać kolejną piękną kartę historii klubowej.
- My nie zajmujemy się historią. Oczywiście, po zakończonym Pucharze można wyciągać takie wnioski. Jednak w tym momencie zajmujemy się tylko tym, co dzieje się boisku. Nie rozpamiętujemy, ile razy ZAKSA wygrała, a ile przegrała. Dla nas liczy się tylko i wyłącznie jutrzejszy mecz. Musimy się do niego dobrze przygotować, zregenerować nasze siły.
Kto według Ciebie jest faworytem drugiego półfinału i z kim przyjdzie Wam zawalczyć w finale?
- Nie mamy na to wpływu z kim zagramy. Wszystko rozwiąże się na boisku. Ciężko mi mówić o faworycie tego spotkania. Jako dziennikarze wygłaszacie wiele opinii na ten temat, ja skupię się na tym, że wracamy do hotelu, jemy kolację i kładziemy się do łóżek, żeby obejrzeć drugi półfinał.
Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej wydał oświadczenie w sprawie napaści Rosji na Ukrainę. Mógłbyś się do tego donieść?
- Nie będę szeroko tego komentował. Myślę, że oświadczenie, które wydał Sebastian Świderski, Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej oddaje nastawienie całej polskiej siatkówki, całego siatkarskiego środowiska. Myślę, że to oświadczenie mówi za całe środowisko.
W ostatnim czasie odbyliście sporo podróży związanych z meczami Ligi Mistrzów, do tego jesteście po zakażeniach koronawirusem. Jak znosicie te obciążenia i czy wróciliście w pełni sił po chorobie?
- Powrót po koronawirusie nigdy nie jest łatwy, ale ja nie będę szukał wymówek. Zrobiliśmy wycieczkę po całej Europie. Mamy dużo meczów w nogach, ale jutro wyjdziemy na boisko i będziemy chcieli zwyciężyć, dać więcej z serducha. Zrobimy, co w naszej mocy. Nie mieliśmy wpływu na to, że zaraziliśmy się covid-19, potem mieliśmy wymuszoną przerwę od grania i musieliśmy w krótkim czasie nadrabiać zaległe mecze.
Z Wrocławia: Ludmiła Kamer