- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
Słaba Resovia przegrywa z Treflem
- Updated: 22 listopada, 2020
W 14 kolejce spotkań Trefl Gdańsk w Ergo Arenie podejmował Resovię Rzeszów. Patrząc na postawę jaką w ostatnich meczach prezentowały drużyny, w roli faworytów należy stawiać gdańszczan. A co pokazało boisko?
Gdańszczanie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia zarówno w polu zagrywki, jak i w ataku, co szybko przełożyło się na czteropunktowe prowadzenie. Resovia miała spore kłopoty z przyjęciem oraz kończeniem pierwszego ataku. Kiepsko w mecz wszedł Cebulj, który nie tylko na przyjęciu pozostawiał wiele do życzenia, ale i w ataku nie potrafił sforsować bloku rywali.Po stronie Trefla natomiast bardzo dobre zawody rozgrywał Sasak, kończąc kolejne ataki, ale również punktując blokiem. Gdańsk pewnie zwyciężył seta, obejmując prowadzenie w meczu.
Drugiego seta Resovia rozpoczęła w nieco innym zestawieniu. Pojawił się od początku Domagała i Jendryk, zaś zabrakło Butryna i Tammemaa. Po stronie Trefla mylić się zaczął Sasak, lecz mimo to jego drużyna miała nieznaczną przewagę. W połowie partii mocna zagrywka Drzyzgi i wykorzystana przechodząca piłka doprowadziła do remisu po 15. To był przełom w tym secie, bowiem zaczęła się zacięta walka. Skuteczne obrony Trefla ponownie skutkowały przewagą, ale i tym razem w końcówce doszło do remisu za sprawą asa Cebulja, a po chwili błędu Sasaka – 23:23. Ostatecznie partię kończyła gra na przewagi, w której lepsi okazali się gdańszczanie, a w zasadzie skorzystali oni dwa błędy Cebulja, który prezentuje się słabo w tym meczu.
Trzeci set i ponownie inna szóstka Resovii – wraca Butryn, pozostaje Jendryk. Rzeszowianom zupełnie nie idzie własna gra. Blok Crera, błąd ataku gości, szczęśliwa obrona Mordyla, która wpada w pole rzeszowian i solidna przewaga Trefla była już na początku trzeciego seta – 8:4. Drzyzga starał się uruchamiać wszystkie strefy ataku, jednak koledzy mieli sporo problemów ze skończeniem piłek. Trefl zaś bawił się własną grą. Janusz rozdzielał piłki, które w każdej strefie były kończone, a do tego Crer bardzo dobrze zagrał blokiem. W tym meczu Resovia nie miała argumentów na zatrzymanie Trefla, który odnotował kolejne zasłużone zwycięstwo za trzy punkty.
MVP: Marcin Janusz
Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:18, 26:24, 25:20)
Gdańsk: Lipiński B., Janusz, Sasak, Mika, Mordyl, Crer, Olenderek (L)
Rzeszów: Krulicki, Drzyzga, Cebulj, Butryn, Taht, Tammemaa, Potera (L) oraz Domagała, Woicki, Jendryk, Mariański (L)