- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Semeniuk: Nasza gra może być lepsza
- Updated: 24 października, 2021
Przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA i lider drużyny, Kamil Semeniuk wypowiedział się po zwycięskim meczu Grupy Azoty ZAKSA z Projektem Warszawa. Jak podkreślił, jest jeszcze kilka rzeczy do poprawienia w grze całej drużyny.
Trudny mecz rozegraliście z Projektem, długi ale też nierówny, więc chyba należy się cieszyć z dwóch punktów?
- Cieszymy się z faktu, że ostatecznie to spotkanie wygraliśmy i zgarnęliśmy dwa punkty z naprawdę trudnym rywalem. Myślę, że nasza gra może być jeszcze lepsza. Szkoda, że nie udało się tego meczu zakończyć z pełną pulą punktów, bo uważam, że mieliśmy taką możliwość. Jeszcze potrzeba nam trochę czasu na lepsze zgranie. Mamy jeszcze takie momenty jak też były w Superpucharze, kiedy mieliśmy przewagę nad rywalem i ją zaprzepaściliśmy. Dawaliśmy w tym momencie rywalom pole do gry i odbudowania ich siatkówki. Jeżeli w takich momentach będziemy dalej skoncentrowani i będziemy kontynuowali swoją grę, to te sytuacje nie będą miały miejsca. Wtedy będzie nam się o wiele lepiej grało, a gra będzie skuteczniejsza. Ale tak jak wspomniałem, my cieszymy się dzisiaj ze zwycięstwa za dwa punkty.
Rozpamiętujecie jeszcze porażkę w Superpucharze, którą ponieśliście zaledwie trzy dni temu (przegrana w Lublinie z Jastrzębskim Węglem – przyp.red.)?
- Myślę, że nie ma sensu rozpamiętywać tego co było. Mieliśmy czas na analizę. Każdy z nas też indywidualnie, w domowym zaciszu przemyślał sobie jak to spotkanie wyglądało, co można było zrobić lepiej. Tak jak wspomniałem, tam też mieliśmy dwie sytuacje – zarówno w drugim, jak i w trzecim secie – gdzie prowadziliśmy i potrafiliśmy to zaprzepaścić. Nie dociągnęliśmy prowadzenia do końca seta. Musimy wyciągnąć wnioski, że jak w przyszłości będzie taka sytuacja, a na pewno będzie, to by w naszych głowach zapaliła się czerwona lampka, że ok, fajnie bo prowadzimy, ale musimy być do końca skoncentrowani i grać nadal swoje, nie oglądając się na wynik.
Spokojna i cierpliwa gra na kontrze jest atutem? W meczu z Warszawą sporo było przedłużonych akcji.
- Myślę, że tak. Każdy z nas jednak musi jeszcze bardzie zaufać teorii, że cierpliwa gra popłaca. Szczególnie na kontrze, kiedy piłka nie zawsze jest idealna do skończenia i tu ta cierpliwość jest bardzo potrzebna, by nie chcieć za wszelką cenę uderzyć na skończenie akcji, która w rezultacie daje punkt przeciwnikowi. Nie możemy w takich momentach popełniać głupich błędów. Na pewno nasza gra będzie wówczas bardziej efektywna.
Kolejny mecz ligowy również będzie ciężki, bo czeka Was wyjazd do Bełchatowa.
- W tym roku z każdym z zespołów gra i będzie się grało trudno. Trzeba być dobrze przygotowanym do każdego meczu. Niespodzianki w tym sezonie już były i na pewno jeszcze będą. Jedziemy do Bełchatowa po to by wygrać, jednak mamy świadomość, że łatwo nie będzie. Skra ma kapitalnych zawodników i spodziewamy się dużo walki. Na pewno będzie to kapitalny mecz „dla oka”, dla kibiców. Zrobimy naprawdę wszystko aby z tej batalii wywieźć punkty.
Z Kędzierzyna-Koźla: Ludmiła Kamer