- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Semeniuk: Kochamy siatkówkę
- Updated: 3 lutego, 2020
Po sobotnim spotkaniu w Kędzierzynie-Koźlu, w którym Grupa Azoty ZAKSA pokonała Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 zdobywając trzy punkty na swoje konto. Młody przyjmujący Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle, Kamil Semeniuk odpowiedział na kilka pytań.
Kolejne trzy punkty na waszym koncie. Ale w drugim secie był pewien przestój, który mógł niepokoić.
– Często się tak zdarza. Ciężko jest mieć na to receptę. Po łatwo wygranym secie, jak dzisiaj to miało miejsce. W koleją partię wchodzimy za bardzo rozluźnieni. Pewnie dlatego początek drugiej partii nam nie wyszedł. Ekipa z Radomia odjechała nam na kilka punktów. Myślę, że powinnyśmy być zadowoleni, że potrafimy z takich okoliczności wychodzić obroną ręką. Wracać do gry. Podobna sytuacja miała miejsce w spotkaniu z Volleyteam Roeselare, gdzie też straciliśmy kilka punktów, ale mimo to potrafiliśmy odrobić straty. Powinniśmy jednak unikać takich sytuacji w których rywal ucieka nam na kilka punktów, bo z mocniejszymi zespołami może być nam niezwykle trudno wrócić do gry.
Powiedz jak gra się z drużyną, która na tzw. papierze jest od was słabsza?
– Myślę, że jest mała różnica pod względem mentalnym, podejść do takiego spotkania jest nieco inne. Mimo wszystko staramy się, za każdym razem podchodzić do każdego rywala tak samo. Gramy co 3 dni, odczuwamy lekkie zmęczenie fizyczne i psychiczne. Jednak tak kochamy siatkówkę, że za każdym razem gdy wychodzimy na boisko, to dajemy z siebie maksimum w danym dniu. Staramy się mobilizować i wygrywać takie spotkania, najlepiej 3:0 bo grania mamy dużo i siły się przydadzą.
Kolejny mecz w środę i to dość daleko bo rozegracie spotkanie w Suwałkach.
– Tak, do Suwałk czeka nas daleka podróż. Każdy z nas spoglądał w kalendarz i czekał kiedy to nastąpi, bo nie unikniemy tego. Myślę, że wszyscy byli by zadowoleni gdybyśmy odhaczyli to już na początku sezonu i mielibyśmy daleką podróż do Suwałk za sobą. Wyszło tak, że teraz jedziemy w daleką podróż. Wydaje mi się, że to nie będzie łatwy mecz, bo jest to hala, której nie znamy. Jedziemy tak zwyciężyć i zdobyć 3 punkty.