- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Resovia zatrzymała ZAKSĘ!
- Updated: 31 stycznia, 2021
Niepokonana dotąd ZAKSA nie poradziła sobie z zatrzymaniem Resovii Rzeszów w zaległym meczu 10 kolejki, który odbył się w kędzierzyńskiej hali Azoty.
Rzeszowianie przyjeżdżając do Kędzierzyna mieli do spełnienia cel nadrzędny, jakim było wywalczenie jednego punktu, który dawał awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, ponieważ był to mecz zaległy z 10 kolejki (do tabeli PP wlicza się 13 kolejek). Drugim celem była chęć zwycięstwa nad niepokonaną ZAKSĄ, jednak to wydawało się nieosiągalne dla rozchwianej Resovii.
Pierwsze dwie partie pokazały konsekwentną grę gości, z agresywną zagrywką i skutecznymi kontrami. Na przeciwko niepewnie i „na siłę” grali kędzierzynianie. Co prawda sety były emocjonujące, ale wyraźnie brakowało miejscowym dotychczasowej swobody we własnych zagraniach, a co za tym idzie, skuteczności. Przy stanie 0:2, rzeszowianie cieszyli się z awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski, jednocześnie mając coraz większy apetyt na zatrzymanie ZAKSY, co było w tym spotkaniu osiągalnym zadaniem. Dobre zawody rozgrywał Cebulj, który przede wszystkim męczy rywali zagrywką, a w ataku robił swoje. W ataku piłki kończył Butryn, który ostatecznie okazał się wybrany zawodnikiem meczu.
W trzeciej partii sytuacja zmieniła się diametralnie, a podopieczni trenera Grbicia wyszli na boisko wyraźnie podrażnieni. Skutkowało to zdecydowanie lepszą grą w ataku, „uruchomił” się Śliwka, swoje ataki kończył Semeniuk, a w konsekwencji set pewnie padł łupem gospodarzy.
Czwarta odsłona rozpoczęła się dobrze dla gości i na półmetku wydawało się, że Butryn i spółka wywiozą z Azotów 3 punkty. Drzyzga dużo piłek wystawiał na środek, co dawało efekt w postaci punktów. Losy seta odmienił Smith, który zmienił Kochanowskiego i to za sprawą zagrywki Amerykanina, Resovia „utknęła” w jednym ustawieniu, tracąc korzystny wynik. Ciężar ataku spoczywał na Semeniuku. ZAKSA zwyciężyła partię, doprowadzając do tie-breaka.
Piąty, krótki set był bardzo emocjonujący i kończył się na przewagi. Dla Resovii niewielką przewagę zbudował Butryn, ale po chwili do remisu doprowadził zagrywką Semeniuk. Walki nie brakowało do ostatniej piłki. Kontratak Śliwki dał wynik 14:14 i ogromne emocje. Dwie kolejne akcje rozstrzygnęli na swoją korzyść Resoviacy, a ich autorem był Butryn. Rzeszów odnotował bardzo cenne zwycięstwo, sprawiając mimo wszystko niespodziankę, pokonując ZAKSĘ, co było nieosiągalne dla żadnej z drużyn w plusligowej stawce.
MVP: Karol Butryn
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (19:25, 21:25, 25:17, 25:19, 14:16)
ZAKSA: Kaczmarek (16), Kochanowski (7), Rejno (11), Toniutti, Śliwka (21), Semeniuk (19), Zatorski (libero) oraz Kluth (2), Smith (2), Prokopczuk
Resovia: Szerszeń (8), Drzyzga, Jendryk (8), Cebulj (18), Butryn (26), Tammemaa (11), Mariański (libero) oraz Potera (libero), Krulicki, Parodi, Domagała (1), Woicki, Buszek (3), Hain