- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Resovia bez punktów na Podpromiu
- Updated: 17 listopada, 2020
Na rzeszowskim Podpromiu obył się zaległy mecz 4 kolejki PlusLigi, w którym miejscowa Resovia podejmowała Ślepsk Suwałki. Suwalczanie obecnie zajmują 4 miejsce w tabeli, po 11 rozegranych meczach i z dorobkiem 17 punktów. Resovia natomiast rozegrała zaledwie 6 meczów, zdobywając 12 punktów, co daje obecnie 7 miejsce w tabeli.
Atak Cebulja i błąd Tuanigi dały prowadzenie Resovii już na początku meczu. Atak Butryna, punktowy blok, a do tego niedokładności Suwałk i wynik korzystny mieli gospodarze – 15:10. W końcowej fazie seta różnica chwilowo zmalała przez udane ataki Walińskiego, a nieudane ciosy Butryna i Tammemaa. Jednak dwie punktowe zagrywki Drzyzgi w końcówce przesądziły o zwycięstwie rzeszowian na otwarcie meczu.
Blok na Rosseaux i błąd przyjęcia tego zawodnika, skutkowały wejściem na boisko Klinkenberga już na początku drugiej partii. Straty Ślepska zostały odrobione gdy blokiem złapali Butryna – 8:8. Problemy Resovii na siatce oraz błędy własne, szybko dały przewagę gościom – 9:13. Bardzo dobrze funkcjonował blok Ślepska w tej partii, a również należy wspomnieć o skutecznych skrzydłowych, co składało się na utrzymywane prowadzenie – 15:19. W końcówce Rzeszów, za sprawą dobrej zagrywki Tahta, zniwelował straty do jednego oczka – 21:22. Suwalczanie wykorzystali drugą okazję do skończenia seta, a dokładnie partię zakończył Waliński atakiem.
W trzecim secie na boisku pozostał Klinkenberg za Rosseaux po stronie gości. Wysoka skuteczność ataku Bołądzia pozwoliła ekipie trenera Kowala mieć przewagę punktową – 8:11. As serwisowy Cebulja, kontra Butryna, a w konsekwencji remis po 11. Od tego momentu trwała zacięta walka. Resovia miała niewielkie prowadzenie po ataku Tammemaa środkiem, jednak dobre wejście Szwaradzkiego w pole serwisowe skutkowało stanem 18:19. Emocji w końcówce nie brakowało… Blok Tuanigi, as Klinkenberga i o czas prosił trener Giuliani – 20:23. Challenge, o który prosił sędzia wskazał autowy atak Butryna, co dało piłkę setową Suwałkom, które po chwili prowadziły w meczu.
Czwarta partia była walką od pierwszego gwizdka. Dobre ataki Bołądzia i pojedynczy blok Tuanigi, po chwili as serwisowy Buszka i żadna z drużyn nie potrafiła skutecznie odskoczyć z wynikiem. Suwałki kontynuowały swoją grę, zaś Rzeszów sam sobie podcinał skrzydła prostymi błędami, przez co Suwałki odskoczyły z wynikiem w ważnym momencie – 15:19. Podopieczni trenera Kowala bardzo dobrze zagrali blokiem, a sam szkoleniowiec „miał nosa” do zmian jakie wprowadzał. Malow Suwałki zakończyły mecz na Podpromiu zwycięstwem za trzy punkty, zaś Rzeszów odniósł drugą porażkę.
MVP: Bartłomiej Bołądź
Asseco Resovia Rzeszów – Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (25:19, 23:25, 21:25, 21:25)
Rzeszów: Krulicki, Drzyzga, Taht, Cebulj, Butryn, Tammemaa, Potera (L) oraz Woicki, Buszek, Domagała
Suwałki: Waliński, Bołądź, Sapiński, Sacharewicz, Tuaniga, Rosseaux, Czunkiewicz (L) oraz Filipowicz (L), Szwaradzki, Rudzewicz, Klinkenberg, Kaczorowski