- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Reprezentacja Polski w finale igrzysk olimpijskich!
- Updated: 7 sierpnia, 2024
Po raz pierwszy od 44 lat reprezentacja Polski rywalizowała w półfinale igrzysk olimpijskich. Biało-Czerwoni po fascynującym widowisku pokonali USA 3:2 i mają już medal! Zwycięstwo okupili jednak dwoma urazami.
Spotkanie znakomicie rozpoczął Wilfredo Leon. Przyjmujący szalał w ataku i w polu zagrywki, biorąc na siebie ciężar zdobywania punktów, kiedy Bartosz Kurek nie wszedł jeszcze dobrze w mecz. Polacy błyskawicznie odskoczyli (7:3, 13:10), a choć Amerykanie doprowadzili do remisu, to zespół Nikoli Grbicia dyktował tempo. Ogromny głód gry miał Norbert Huber, który do tej pory nie miał do tego wielu okazji, bo szkoleniowiec stawiał na duet Jakub Kochanowski – Mateusz Bieniek. Drugi ze środkowych nabawił się jednak uraz, który wykluczył go z dalszej gry na igrzyskach. Huber i Leon okazali się bohaterami premierowej odsłony, którą Biało-Czerwoni wygrali do 23.
Na początku drugiego seta obaj rozgrywający regularnie posyłali piłki do środkowych. Po ataku Maxwella Holta USA odskoczyło na 7:5. W kolejnych akcjach skuteczne zagrania przeplatane były błędami w polu zagrywki. Gdy asa dołożył Taylor Averill, interweniował trener Grbić (10:13). W środkowej fazie seta gra nie miała większego tempa, po serii zepsutych zagrywek było 18:14 dla USA. W końcówce impuls do odrabiania strat dała podwójna zmiana, na boisko weszli Grzegorz Łomacz i Bartłomiej Bołądź. Gdy asa posłał atakujący, o czas poprosił amerykański szkoleniowiec (20:21). Polacy walczyli do końca i po zagraniu Hubera po bloku na tablicy wyników pojawił się remis (22:22). Chociaż po zepsutej zagrywce Hubera Amerykanie mieli piłkę setową, przez błąd DeFalco nie wykorzystali jej (24:24). W grze na przewagi więcej zimnej krwi zachowali siatkarze USA, którzy po ataku Russella wygrali 27:25.
Na trzecią partię Amerykanie wyszli z jedną zmianą. Nieskutecznego w ważnych momentach Defalco zastąpił Thomas Jaeschke. Nadal mieli przewagę, wygrywali 7:4, a problemy dotknęły polski atak. Obu drużynom zdarzały się autowe zbicia – a to Andersonowi, a to Huberowi – i trzypunktowa różnica się utrzymywała. Kapitalnie spisywał się amerykański libero Erik Shoji. Przy stanie 13:9 serca polskich kibiców jednak zamarły. Na boisko po zderzeniu z Januszem na boisko padł polski libero Paweł Zatorski. Problemem była lewa ręka, przerwa trwała kilka minut. Siatkarz przyjął leki przeciwbólowe, ale ostatecznie kontynuował grę.Set zaczął wymykać się Polsce, różnica wzrosła do sześciu punktów. Bołądź zmienił Kurka, w ataku utknął Leon. Po chwili Grbić posłał na boisko kolejnych rezerwowych. Amerykanie świetnie grali w obronie, po jednej z takich interwencji zdobyli nawet przypadkowy punkt. Wygrali 25:14.
W czwartej partii Amerykanie kontynuowali konsekwentna grę, raz za razem punktowali Russell i Jaeschke. Ze względu na problem z plecami zmieniony musiał zostać Janusz. Po asie Andersona interweniował trener Grbić (2:5). Inicjatywa leżała po stronie Amerykanów. Z czasem Polacy zaczęli odrabiać starty. Po asie Leona wynik wyrównał się (13:13). Biało-czerwoni poprawili skuteczność w ataku, zaczął funkcjonować polski blok. Mocnymi atakami wymieniali się Tomasz Fornal i Matthew Anderson. Rozpoczęła się zacięta walka. Autowy atak Hubera i as Holta pozwoliły Amerykanom odskoczyć na 20:18, szybko interweniował trener Grbić. W końcówce mocno atakowali Fornal i Leon. Amerykanie obronili pierwszą piłkę setową, ale Fornal zdecydowanym zagraniem po skosie doprowadził do tie-breaka.
Tie-break był już istnym szaleństwem. Tempo w tej części spotkania nadawali Polacy, którzy czuli się świetnie po znakomitym rozstrzygnięciu czwartej partii. Nie prowadzili tylko przez chwilę, bowiem pierwszy punkt w tym secie wygrali Amerykanie. Później dzielili i rządzili Polacy, dzięki czemu awansowali do finału i mają już medal!
Polska – USA 3:2
(25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:12)
Składy zespołów:
Polska: Kurek (10), Leon (25), Kochanowski. (8), Fornal (14), Huber (15), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Semeniuk i Bołądź (2)
USA: Anderson (22), Russell (21), DeFalco (4), Christenson (1), Holt (12), Averill (8), Shoji (libero) oraz Ma’a, Muagututia i Jeaeschke (10)