- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Pucharowe zwycięstwo ZAKSY
- Updated: 13 marca, 2014
W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Enea Cup faworyci spotkania ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonała Indykpol Azs Olsztyn 3:0.
W spotkanie zdecydowanie lepiej weszła drużyna prowadzona przez Sebastiana Świderskiego. Olsztynianie grali nerwowo, popełniali błędy i nie kończyli pierwszego ataku. Na domiar złego z powodu kontuzji boisko musiał opuścić środkowy Indykpolu Matti Oivanen. ZAKSA uzyskała trzypunktową przewagę po bloku Dicka Kooya, 6:3. Po kolejnym udanym bloku kędzierzynianie na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Po czasie siatkarze z Kędzierzyna-Koźla kontynuowali swoją dobrą serię bloków i punkt z zagrywki zdobył Dominik Witczak. Skuteczną grą na siatce stopniowo powiększali przewagę, 16:7. Olsztynianie wyglądali na nieco zagubionych, popełniali błędy, co skrzętnie wykorzystywali faworyci spotkania. W końcówce seta Witczak dołożył kolejny punkt z zagrywki, Szymański zepsuł atak , dzięki czemu siatkarze z południa Polski mieli pierwszą piłkę setową 24:11. Set zakończył się prawdziwym nokautem, bowiem ZAKSA zwyciężyła 25:12.
Druga partia rozpoczęła się od dominacji zespołu z Kędzierzyna-Koźla. Od początku narzucili przeciwnikowi swój styl gry, nie pozwalając olsztynianom na wiele. Na pierwszym czasie utrzymywali trzypunktowe prowadzenie, 8:5. Zawodnicy Indypolu nie potrafili odnaleźć się na boisku, przez co trener Krzysztof Stelmach musiał zaprosić swoich podopiecznych na krótką przerwę przy wyniku 6:12. Wprowadzony w olsztyńskim zespole atakujący Napiórkowski dobrze zaklimatywował się na boisku, podrywając kolegów do walki. Świetna gra blokiem pozwoliła Azs-owi zniwelować stratę do trzech punktów, 9:12. Napiórkowski zapunktował atakiem i wydawało się, że olsztynianie złapali wiatr w żagle. Bardziej doświadczony zespół z Kędzierzyna-Koźla w decydującej drugiej fazie seta wrócił do udanych zagrań. Po stronie przeciwników zaczęły mnożyć się błędy i ZAKSA zbudowała bezpieczną przewagę, 20:15. W szeregach Indykpolu dobrze prezentował się Bengolea, lecz było to zbyt mało na dobrze funkcjonującą ekipę trenera Świderskiego. Drugi set kończy się udaną zagrywką Pawła Zagumnego i kędzierzynianie zwyciężają 25:20.
Trzecią odsłonę na rozegraniu w drużynie Indykpolu rozpoczął Grzegorz Pająk, zastępując słabo dysponowanego dzisiejszego dnia Dobrowolskiego. ZAKSA od początku seta pokazywała, że bardzo zależy im na szybkim zwycięstwie w trzech partiach, bowiem odskoczyła przeciwnikowi na dwa punkty, 4:2. Olsztynianie wzięli się jednak w garść i po skutecznych akcjach w ofensywie objęli prowadzenie 7:6. Zdecydowanym liderem zespołu Krzysztofa Stelmacha był Pablo Bengolea. Dobre zagrania Kooya pozwoliły ZAKSIE na objęcie prowadzenia, 14:12. Zawodnicy z Olsztyna nie dawali za wygraną i po potrójnym bloku wygrywali jednym punktem, 19:18. Skuteczna gra w końcówce Boćka i Kooya pozwoliła kędzierzynianom dotrzymać prowadzenie do końca spotkania. Mecz asową zagrywką kończy Dick Kooy i ZAKSA wygrywa trzeciego seta 25:22 i cały mecz 3:0. Zwycięstwo dało zawodnikom trenera Świderskiego awans do półfinału, w którym ekipa z Kędzierzyna-Koźla zmierzy się z wygranym z pary PGE Skra Bełchatów-Effector Kielce.
Indykpol AZS Olsztyn – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(12:25, 20:25, 22:25)
MVP: Dick Kooy