- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Puchar CEV : Złoty strzał ZAKSY
- Updated: 22 stycznia, 2015
Arkas Izmir pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:20, 27:25, 25:16) w rewanżowym meczu 1/4 Pucharu CEV. Pierwsze spotkanie wygrali natomiast kędzierzynianie 3:0. W tej sytuacji o awansie do rundy challenge musiał zadecydować złoty set. W dodatkowej partii lepszą drużyną okazali się zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla, który wygrali tę odsłonę meczu 15:10.
Kędzierzynianie do Izmiru polecieli w bardzo osłabionym składzie. W drużynie zabrakło podstawowych zawodników, mowa m.in. o Pawle Zagumny, Juriju Gladyrze, Łukasz Wiśniewskim, Michale Ruciaku i Pawle Zatorskim. Z zespołem nie poleciał również pierwszy szkoleniowiec ZAKSY – Sebastian Świderski, w związku z tym polską drużynę prowadzi Michał Chadała, drugi trener.
Premierową odsłonę meczu z wysokiego „c” rozpoczęli gospodarze, którzy szybko objęli prowadzenie (6:2) po ataku Gavina Schmitta. Zawodnicy z Kędzierzyna jednak szybko odrobili straty. Dzięki dobrym atakom Kaya Van Dijka zniwelowali stratę punktową do dwóch oczek (8:10), a chwilę później był już remis (11:11). Niestety wystarczył moment i zespół gospodarzy ponownie odskoczył na pięć oczek (16:11). W tym fragmencie gry bardzo dobrze w ataku spisywał się Schmitt oraz Leonel Marshall. Z kolei siatkarze ZAKSY mieli dość spore problemy ze skończeniem akcji w pierwszym tempie. Drużyna z Turcji nie dała sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa w tej partii. Ostatni punkt Arkas zdobył po autowej zagrywce Michała Superlaka (25:20).
ZAKSA kolejnego seta rozpoczęła od prowadzenie (3:0). Jednak podopieczni Glenna Hoag’a szybko doprowadzili do remisu (3:3). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Na przerwie technicznej nieznaczne jednopunktowe prowadzenie objął zespół z Izmiru (8:7), po autowym ataku Van Dijka. W dalszej części tej partii zespoły grały bardzo równo. Dopiero chwilę przed drugą pauzą na dwa oczka oskoczyli kędzierzynianie (16:14). Końcówka tego seta była bardzo wyrównana i zacięta. Ostatecznie na punkty na wagę zwycięstwa zdobyli gospodarze. Najpierw skutecznie zaatakował Marshall, a chwilę później po bloku zaatakował Schmitt (27:25).
Set numer trzy lepiej rozpoczął się dla Arkasu Izmir, który na pierwszej przerwie technicznej objął dwupunktowe prowadzenie (8:6). Chwilę przed pauzą gospodarze zatrzymali blokiem Dicka Kooy’a. Po wznowieniu gry inicjatywę na boisku przejęli siatkarze z Turcji, którzy dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Serią świetnych zagrywek popisał się Schmitt. Na drugiej przerwie turecki zespół objął prowadzenie (16:10). Gospodarze do końca tego seta kontynuowali swoją dobrą grę i wygrali do 16. W ostatniej akcji skutecznym atakiem popisał się Erhan Dunge. W tej sytuacji o awansie do kolejnej rundy rozgrywek zadecyduje złoty set.
Złotego seta lepiej rozpoczęli kędzierzynianie (5:2). Gospodarze z kolei zaczęli popełniać proste błędy w ataku. ZAKSA przed zamianą stron utrzymała trzypunktowe prowadzenie (8:5). Chwilę przed krótką przerwą dobrym atakiem ze skrzydła popisał się Kooy. W decydującym momencie zawodnikom z Kędzierzyna-Koźla nie zadrżała ręka ani w polu serwisowym, ani w ataku (12:6). Polski zespół do końca tej partii utrzymał koncentrację i rozstrzygnął losy złotego seta na swoją korzyść (15:10). Ostatni punkt na wagę awansu zdobył Kooy.
Arkas Izmir: Kevin Tillie (4), Leonel Marshall (11), Hakki Capkinglu, Mustfa Koc (9), Yigit Gulmezoglu (6), Gavin Schmitt (26), Hasan Yesilbudak (L) oraz John Perrin (11), Erhan Dunge (2), Halil Yucel, Gokhan Gokgoz;
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Krzysztof Rejno (8), Lukas Loh (13), Michał Superlak (3), Dick Kooy (15), Kay Van Dijk (8), Wojciech Kaźmierczak (4), Korneliusz Banach (L) oraz Dominik Witczak (4), Krzysztof Zapłacki.
źródło plusliga.pl