- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
PŚ: Mecz na poziomie, czyli tie-break z Brazylią
- Updated: 13 października, 2019
W niedzielny poranek Polacy mierzyli się z niepokonaną jak dotąd na Pucharze Świata, Brazylią. W tym sezonie biało-czerwoni w tym sezonie mierzyli się z Kanarkowymi czterokrotnie i każdy z tych meczów był ciekawym meczem. Podopieczni trenera Heynena obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli, właśnie za Canarinhos i aby myśleć o złotym medalu, muszą pokonać dzisiejszego rywala. Co pokazało boisko?
Blok Polaków na środku siatki otworzył spotkanie, a gdy Lucas zaatakował w aut, mieliśmy korzystny wynik na początku seta – 3:1. Od początku dobrze grali polscy środkowi blokiem. Po kontrataku Muzaja odbyła się przerwa techniczna – 8:5. Po powrocie na boisko błąd zagrywki Muzaja i ataku Leona dały rywalom kontakt punktowy – 9:8. As Leona dał ponownie „zaliczkę” biało-czerwonym – 11:8. Skuteczne ciosy Alana w ataku oraz blok na Kubiaku doprowadziły do remisu – 13:13. Druga przerwa techniczna odbyła się przy wyniku 16:15. Leon blokiem na Alanie wznowił grę, a Kłos zapunktował serwisem, powiększając różnicę – 18:15. Brazylia jak na siebie popełniała sporo błędów własnych, a jeden z nich w ataku Lucarelliego skutkował stanem 22:17 w końcówce seta. Bieniek asem dał piłkę setową, a partię zakończył Lucarelli serwując w aut – 25:19.
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej gry – 6:6. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się po zepsutej zagrywce Lucarelliego – 8:7. Muzaj zablokował Leala, ale w kolejnej akcji potężnie zaatakował Alan, który rozgrywał dobry mecz – 10:8. Brazylia poprawiła przyjęcie, co w konsekwencji wyniosło spotkanie na wysoki poziom sportowy – 13:12. Drugi czas techniczny odbył się przy przewadze Brazylii, po błędzie ataku Kubiaka – 15:16. Lucas asem wznowił grę – 15:17. Atak Kaczmarka oraz kontra Bieńka dały remis w ważnym momencie – 20:20. Kontratak Alana, po nieskończonym ataku Kaczmarka, dał przewagę rywalom w końcówce – 20:22. Efektowny blok Kłosa na Lucarellim i ponownie remis – 22:22. Emocji było co niemiara. Pierwsza piłka setowa była w górze po błędzie Śliwki na kontrze, a blok na Muzaju zakończył seta, dając remis w meczu.
Brazylia kontynuowała dobrą grę, a Polacy byli „ruszeni” zagrywkami Leala oraz wyprowadzanymi kolejnymi atakami rywali, co dało stan 4:8 na przerwie technicznej. Kiedy Muzaj zaatakował w antenkę, trener Heynen poprosił o czas, zwracając uwagę na błędy swoich podopiecznych – 7:12. Polacy mieli fragment gorszej gry. Popełniali błędy własne, nie kończyli swoich akcji na siatce, zagrywka była zbyt łagodna. Leal kończąc kolejny kontratak sprowadził drużyny na drugi czas techniczny – 10:16. As Leona odrobił jedno oczko, ale przewaga Brazylii nadal była wyraźna – 14:18. W tym secie Polacy niestety nie mieli argumentów, by zatrzymać Brazylię, która objęła prowadzenie w meczu.
Mocno otworzyli biało-czerwoni kolejnego seta – 4:0. Z dobrej strony na zagrywce pokazał się Leon, zmuszając trenera rywali przerwania gry. Na przerwie technicznej prowadziliśmy wysoko, a Bieniek i Drzyzga wznowili grę blokiem – 9:3. Zupełnie odwróciły się role w tej partii. Zdecydowanie prym wiedli Polacy, utrzymując przewagę. Druga przerwa techniczna odbyła się przy stanie 16:8, po zepsutej zagrywce Brazylii. Biało-czerwoni zagrali pewnie, ponownie punktując blokiem. Drugą piłkę setową wykorzystał Bieniek atakując przez środek, co skutkowało remisem 2:2 w meczu.
Tie-breaka rozpoczęliśmy od walki – po obronie Kubiaka za bandami, rywale popełnili błąd ataku – 1:1. Dwie kontry Leala i przewagę mieli kanarkowi, przez co o czas poprosił Vital Heynen – 2:5. Niestety z każdą kolejną akcją Polacy popełniali jakieś błędy, a to wszystko złożyło się na wynik 4:8 przy zmianie stron boiska. Kontra Kubiaka po prostej, ale w kolejnej akcji kolejny błąd, Muzaj wpadł w siatkę. Brazylia takiej gry nie wybacza – 7:9. Potężne ataki kończył Leal, ale w końcu udało się go zatrzymać blokiem, co nadał dawało nadzieję… – 9:11. Biało-czerwoni nie potrafili skończyć kontrataków, które mieli w górze. Serwis Bieńka w siatkę dał rywalom piłkę meczową, a spotkanie zakończył kontrą Alan. Brazylia zwyciężając to spotkanie nadal będzie liderowała w tabeli generalnej, a Polacy stracili możliwość na złoto.
Jutro o godzinie 5:30 czasu polskiego, zagramy z Kanadą.
Polska – Brazylia 2:3 (25:19, 23:25, 19:25, 25:16, 11:15)
Polska: Kubiak, Muzaj, Leon, Bieniek, Kłos, Drzyzga, Zatorski (L) oraz Wojtaszek (L), Komenda, Kaczmarek, Śliwka, Szalpuk
Brazylia: Bruno, Leal, M. Souza, Lucas, Lucarelli, Alan, Thales (L) oraz Fernando, Roque, Mauricio, Flavio