- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Przedostatnie przetasowania – wyniki 29 kolejki
- Updated: 2 kwietnia, 2024
Przedostatnia kolejka fazy zasadniczej, a o ważne punkty nadal gra kilka drużyn. Zobacz jakie padają wyniki29 kolejka rozpoczęła się w świąteczny poniedziałek w Lubinie, gdzie Cuprum wygrało w 3 setach z GKS-em. Wygrana ta już na pewno zapewniła podopiecznym trenera Ruska pozostanie w PlusLidze.
KGHM Cuprum Lubin – GKS Katowice 3:0 (25:22, 25:23, 25:19)
Wtorek był szansą Nysy na pozostanie w walce o ósemkę, a o to ostatnie miejsce w play off walczy kilka ekip, więc punkty meczowe ważą podwójnie. Suwalczanie przed własną publicznością jednak nie miały ochoty na ułatwienie tej walki. Stal nie zagrała dobrego spotkania, popełniając wiele błędów ale przede wszystkim grając słabo w przyjęciu, nie mając obrony. Suwałki 4 seta „oddały” w końcówce, wykorzystała nadarzajacą się szanse Stal, przez co nie wyjechała z Suwałk z niczym. Początek tie-breaka znowu pokazał siłę gospodarzy i niemoc gości (6:0). Ostatecznie ekipa trenera Plińskiego dopisała do tabeli 1 punkt (43 pkt po tym meczu), mając na te chwilę 3 pkt przewagi nad AZS-em (mecz 29 kolejki gra w Warszawie).
Ślepsk Malow Suwałki – PSG Stal Nysa 3:2 (25:17, 23:25, 25:17, 24:26, 15:9)
Zaksa do meczu w Zawierciu przystąpiła bez nominalnego libero. Eric Shoji z powodu choroby nie pojawił się w składzie i zastępował go Banach. Choroba pokonała również Chitigoia. Zawiercie zaś grało bez Clevenot, który ma niegroźny uraz ale szkoleniowiec postanowił dać mu odpocząć. Goście nie pokazali swojej skutecznej gry na tle Warty, która kontrolowałam przebieg gry, powiększając wraz z przebiegiem poszczególnych setów swoją dominację. Problemy gości rozpoczynały się od złego przyjęcia, albo jego braku, co komplikowało wyprowadzanie własnych akcji. Zawiercie grało dobrze w każdym elemencie, potwierdzając swoje atuty, czyli grę blok-obrona i skuteczny serwis. Zaksa przegrywając w 3 setach, bardzo utrudniała sobie wejście do play off, mimo że matematycznie szanse jeszcze ma. Warta póki co wskoczyła na 1 miejsce w tabeli.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:19, 25:17, 25:23)
Jastrzębski przedostatni mecz fazy zasadniczej rozegrał przed własną publicznością, podejmując Skrę Bełchatów, która cały czas ma szansę na wejście do ósemki i grę w play off, w której mistrz Polski ma udział od dawna zagwarantowany. Gospodarze wyszli bez Fornala w szóstce, którego zastąpił Sedlacek. Początek spotkania był wyrównany – 8:7. Obaj rozgrywający jak tylko mieli dobre przyjęcie, uruchamiał środkowych, a atak z pipe’a Sedlacka dał przewagi miejscowym – 12:10. Jastrzębianie grali kombinacyjnie, z uśmiechem, a punktując blokiem, odjechali na 19:13. Skra dopuściła się błędów w ataku i pierwszy set pewnie padł łupem miejscowych. Drugi set był kontynuacją słabej gry w ataku Skry. Wystarczy powiedzieć, że dopiero pierwszy atak skończył Lipiński, a Jastrzębski od początku kontrolował boiskowego wydarzenia – 8:3. Skra w połowie seta miała fragment dobrej gry blokiem, jednak straty były zbyt duże, aby jakkolwiek mogło to zagrozić jastrzębianom – 17:12. Set ten w całości był pod kontrolą mistrza Polski. Trzeciego seta miejscowi rozpoczęli w zmienionym składzie. Na rozegraniu wyszedł Macionczyk, a na ataku Sclater. Skra także wyszła z dwoma zmianami, pozostał Derouillon i Petkov. Początek partii był wyrównany, a nawet na prowadzenie wyszli bełchatowianie, po błędzie Macionczyka – 6:8. Jastrzębski wrzucił drugi bieg i szybko blokiem Sclater oraz techniczną kontrą Szymura, doprowadzili do remisu po 12. Gospodarze grali z uśmiechem i na luzie, a nawet w kontrze punktował Macionczyk. Skra po błędzie ataku Konarskiego, była w trudnej sytuacji – 17:14. Jastrzębski Węgiel pewnie wygrał spotkanie 3:0, zapewniając sobie pozycję lidera ligowej tabeli.
Jastrzębski Węgiel – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 (25:20, 25:20, 25:19)
W Lublinie rozegrane zostało ciekawe spotkanie, sąsiadów w tabeli – LUK (5 miejsce, 52 pkt.) podejmował Resovię (4 miejsce, 55 pkt.). Już pierwszy set przyniósł sporo emocji, mimo że początek należał do gości. Ostatecznie decydowała jedna akcja Boyer w kontrataku. Drugi set był grany na styku od początku do końca i ponownie decydowała końcówką, w której skuteczne ataki kończył Boyer. Rzeszowianie prowadzili już 2:0 w meczu. Kolejna partia, to również twarda, męska siatkówka, wiele nerwów i efektywnych ciosów. Najpierw przewagę osiągnęli miejscowi, po chwili Resovia odwróciła wynik u prowadząc kilkoma oczkami w końcowej fazie, wydawało się że mecz zmierza ku końcowi. W końcówce jednak na prowadzenie wyszła Bogdanka, a efektowny blok na Boyer przedłużył mecz. W czwartym secie goście od pierwszej piłki pokazali swoją siłę i kontrolowali grę, nie popełniając błędu dekoncentracji, a tym samym wygrali za trzy oczka.
Bogdanka LUK Lublin – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (23:25, 23:25, 25:23, 17:25)
Na warszawskim Ursynowie Projekt podejmował AZS. Projekt ma zapewnione miejsce w play off, z nadwyżką punktową, ale akademicy o ósemkę nadal walczą, a kluczowe mogą okazać się właśnie punkty wywalczone w stolicy. Indykpol od początku prezentował skuteczną grę na siatce, przez co na tle rywali popełniających błędy własne, kontrolowali wynik pierwszego seta. Zupełnie odwrotna sytuacja miała miejsce w 2 secie, przez co był remis 1:1 w meczu. 3 set, był tym momentem kiedy obie drużyny spotkały się na podobnym poziomie i skuteczności swoich zagrań, przez co obserwowaliśmy wyrównaną grę – 20:19. Blok na Bołądziu, autowy atak Szalpuka i rzutem na taśmie końcówkę wygrali goście. Kolejny set również był grany na dobrym poziomie, przy wysokiej skuteczności ataku obydwu drużyn. Goście wykorzystywali swoją grę obronną, a losy meczu, a co za tym idzie punktów arcywaznych dla Indykpolu ważyły się ponownie w pojedynczych akcjach końcówki seta – 22:21. Nerwów nie brakowało, a set kończyła długa gra na przewagi, z której lepiej wywiązał się Projekt, wykorzystując autowy atak na kontrze Sapińskiego. Olsztyn miał pełną pulę punktów na wyciągnięcie ręki, ale tym razem nie potrafił jej zdobyć. O podziale decydował 5 set, podczas którego emocje sięgały zenitu – 12:12. Trzeba oddać, że goście ratowali się grą obronną i kontrami, a przecież ciążyła na nich olbrzymia presja wyniku, na miarę awansu do play off. Warszawa do końca nie odpuszczała, przez co kibice prawie do północy oglądali godne siatkarskie widowisko. Janikowski, grający dobry mecz dał AZS-owi piłkę meczową – 13:14. Jednak i ta partia kończyła się grą na przewagi. Ostatecznie dwa punkty zainkasował Olsztyn, po asie serwisowym Tuanigi.
Projekt Warszawa – Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (18:25, 25:18, 23:25, 36:34, 15:17)
Trefl podejmując u siebie beniaminka ligi, Stal przed szansą wygranej za 3 punkty, która awansowała by go na 5 miejsce w tabeli. Gdańszczanie szybko przystąpili do realizacji planu, jednak mecz w Ergo Arenie pokazał kilka oblicz. Pierwszy set, to strata pewnego prowadzenia miejscowych i zaciętą końcówka, którą ostatecznie Trefl obronił. Drugi set to katastrofalna gra Częstochowy w przyjęciu i zdecydowana dominacja Gdańska. Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia gości, ale jak szybko je uzyskali, tak szybko stracili. Bardzo dobry mecz rozgrywał Sawicki w barwach Trefla, punktując każdym elemencie, a największą różnicę robiąc w polu serwisowym. Częstochowa starała się walczyć, ale niewielkich strat nie zdołała odrobić. W końcówce emocje nieco wezbrały, ale Sawicki dał swojej ekipie piłkę meczową. Trefl wygrał mecz 3:0, więc plan wykonał, a beniaminek wraca do domu z niczym.
Trefl Gdańsk – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0 (27:25, 25:14, 25:22)
Na zakończenie przedostatniej kolejki fazy zasadniczej PlusLigi, obył się mecz w Wieluniu. Barkom, mający jeszcze matematyczne szanse na grę w play off, podejmował radomian, których porażka eliminowała z gry w PlusLidze w kolejnym sezonie. Spełnił się scenariusz niezadowalający dla obydwu drużyn, bowiem w Wieluniu grali tie-breaka. Oznacza to, że Radom już na pewno spadnie z ligi po tym sezonie i wynik meczu ostatniej kolejki już nic nie zmieni. Natomiast Barkom tracąc punkty, zaprzepaścił możliwość gry w play off.
Barkom-Każany Lwów – Enea Czarni Radom 2:3 (25:19, 19:25, 25:21, 21:25, 10:15)
Tabela (po 29 kolejkach):
1. Jastrzębski 72 pkt.
2.Aluron CMC Warta Zawiercie 70 pkt.
3.Projekt Warszawa 66 pkt.
4.Asseco Resovia Rzeszów 58 pkt.
5.Trefl Gdańsk 54 pkt.
6.Bogdanka LUK Lublin 52 pkt.
7.PSG Stal Nysa 43 pkt.
8.Indykpol AZS Olsztyn 42 pkt.
9.PGE GiEK Skra Bełchatów 39 pkt.
10.Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 39 pkt.
11.Barkom Każany Lwów 38 pkt.
12.Ślepsk Malow Suwałki 29 pkt.
13.KGHM Cuprum Lubin 26 pkt.
14.GKS Katowice 24 pkt.
15.Exact Systems Hemarpol Częstochowa 24 pkt.
16.Enea Czarni Radom 19 pkt.