- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
- LM: Jastrzębski z kompletem punktów w Niemczech
- LM: Warta lepsza od Milano na włoskiej ziemi
- LM: Projekt niepokonany w grupowej rywalizacji
PP: ZAKSA pierwszym finalistą
- Updated: 13 marca, 2021
W pierwszy meczu półfinałowym Aluron CMC Warta Zawiercie mierzył się z pretendentem do zwycięstwa, Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mecz sportowo stał na wysokim poziomie, a nerwów i emocji nie brakowało.
Początek meczu był bardzo wyrównany, a niewielkie prowadzenie należało do zawiercian, po skutecznym bloku na Semeniuku. Malinowski w polu zagrywki robił swoje, dając drużynie możliwość wyprowadzania kontrataków, co w rezultacie zmusiło trenera Grbicia do wzięcia czasu – 11:8. Obie drużyny prowadziły twardą wymianę ciosów w ataku. Kędzierzynianom brakowało jednak mocnej zagrywki, bo to właśnie w tym elemencie popełniali błędy – 22:18. W szeregach Zawiercia nie było słabego elementu w tym secie. Blok na Kaczmarku skutkował piłką setową, a partię zakończył Orczyk obijając blok rywali.
Aluron w kolejnym secie kontynuował swoją bardzo dobrą grę. Punktową zagrywką popisał się Muagatutia, do tego punktował blok, na tablicy wyników pojawiła się dwupunktowa zaliczka. Zaksa odrobiła straty przez błędy rywali, ale gdy w polu zagrywki stanął Semeniuk, wynik był korzystny dla Zaksy – 7:9. Malinowski w Warcie, Śliwka w Zaksie byli zdecydowanymi liderami w ataku swoich ekip. Kaczmarek jako pierwszy z drużyny uruchomił punktową zagrywkę, a do tego rywale zaczęli niedokładnie przyjmować kolejne serwisy – 16:20. Zawiercianie coraz częściej się mylili, a piłka setowa była dla Zaksy. Blok na Muagatutii zakończył seta, przez co był remis 1:1 w spotkaniu.
Kędzierzynianie znaleźli „brakujące ogniwo”, którym była poprawa skuteczności ataku Kaczmarka, a w konsekwencji od początku przewaga punktowa. Warta walczyła do końca i o każdy punkt, jednak nie miała elementu, w którym mogłaby stworzyć przewagę nad rywalem. W końcówce trener Kolaković wprowadził podwójną zmianę – Gjorgiev i Bociek, ale nie byli w stanie oni odmienić losów tej partii. Toniutti natomiast wykorzystywał wszystkie strefy ataku. Zaksa pewnie zwyciężyła, zamykając seta atakiem Śliwki z pipe’a.
Kolejną partię, idąc za ciosem dobrze rozpoczęli kędzierzynianie. Semeniuk serwując kolejno dwa asy, zmusił trenera Kolakovicia do przerwania gry – 4:8. Zaksa utrzymywała wysoką skuteczność ataku, ale gdy asa zaserwował wprowadzony do gry Halaba, tym razem trener Grbić poprosił o czas – 14:16. Efektowny blok na Śliwce dał kontakt punktowy, ale w kolejnej akcji atak Kaczmarka „zdjął” Halabe z pola serwisowego. Aluron uzyskał upragniony remis po bloku na Semeniuku – 18:18. Os tego momentu Zaksa przestała istnieć. Błędy komunikacji i nieporozumienia, dały Warcie przewagę punktową. Niemiec serwując asa dał piłkę setową, a do tie-breaka doprowadził blok na Kaczmarku.
Już na początku piątego seta Zaksa miała przewagę, ustawiając blok na Halabie, który pozostał na boisku. Kolejne ciosy zarówno ze skrzydła, jak i z pipe’a kończył Semeniuk – 4:7. Zmiana boisk nastąpiła po błędzie ataku Malinowskiego – 4:8. Kędzierzynianie punktowali z każdej strefy, wykorzystywali kontry, zmierzając do zwycięstwa i awansu do finału Pucharu Polski. Aluron do końca starał się postawić opór, jednak w tym secie było to nieosiągalne.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 19:25, 18:25, 25:20, 11:15)
Zawiercie: Malinowski, Orczyk, Cavanna, Niemiec, Flavio, Muagatutia, Żurek (L) oraz Bociek, Halaba, Gjorgiev, Kania
Kędzierzyn: Kochanowski, Rejno, Toniutti, Śliwka, Kaczmarek, Semeniuk, Zatorski (L) oraz Kluth, Depowski