- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PP: Asseco Resovia zagra o złoty medal, Jastrzębie pokonane
- Updated: 18 kwietnia, 2015
Początek spotkania o finał Pucharu Polski pomiędzy Resovią a Jastrzębiem był wyrównany. Z biegiem czasu Jastrzębie zyskało przewagę, Masny urozmaicał grę a ataki kończyli Bartman i środkowi. Na czasie zawodnicy trenera Piazzy prowadzili 8:4. Po przerwie cztery punkt z rzędu zdobyła Resovia wykorzystując kontry. Skuteczny blok Penczewa dał rzeszowianom prowadzenie 9:8. Asa serwisowego dołożył Drzyzga i zespół z Podkarpacia zyskał dwa punkty przewagi. Jochen Schops kończył niemal wszystkie posyłane do niego piłki i Resovia utrzymywała wynik. Zespół Andrzeja Kowala często wykorzystywał swoich skrzydłowych. Jastrzębianie zablokowali Penczewa i na tablicy wyników widniał remis 15:15. Atak Schopsa blok-aut sprowadził obie ekipy na przerwę. Zablokowany został Dryja oraz Ivovic i Jastrzębie wyszło na dwupunktowe prowadzenie 19:17. O czas poprosił Andrzej Kowal. Resovii nie pomogła chwila oddechu, bowiem „Ptaki” zdobyły kolejne trzy oczka, a asem serwisowym popisał się Masny. Po zagrywce Holmsa w siatkę, Jastrzębie prowadziło juz 23:18. Seta kończy autowy atak Schopsa. 25:19 dla Jastrzębskiego Węgla.
Od początku drugiego seta obiecująco wyglądała gra Jastrzębian. Dobrze prezentował się powracający po kontuzji Bartman. Resovia na skuteczne akcje przeciwnika odpowiadała grą środkiem, w czym prym wiódł Nowakowski. Pierwszy czas to dwupunktowa zaliczka ekipy trenera Piazzy. Srebrni medaliści Ligi Mistrzów wyrównali wynik za sprawą Jochena Schopsa. Rzeszowianom udało się odskoczyć przeciwnikowi na dwa punkty (14:12) przy kąśliwej zagrywce Nowakowskiego. Druga przerwa nastąpiła przy wyniku 16:13 dla Resovii. Zespół z Podkarpacia podkręcił jeszcze tempo i po asowej zagrywce Penczewa zwiększył przewagę do pięciu punktów, 19:14. Rzeszowski przyjmujący nie zwalniał ręki i po jego serwisach Resovia zyskała kolejne dwa oczka. Jastrzębie broniło się jeszcze m.in. asem Michała Łasko. Nowakowski skończył krótką i Resovia zwyciężyła pewnie 25:18 i w setach mieliśmy 1:1.
Jastrzębie podobnie jak w secie poprzednim dobrze weszło do gry w trzeciej partii. Trzy punkty z rzędu zdobyli podopieczni Piazzy. Resovia szybko odrobiła stratę i po asowym serwisie Ivovica zyskała prowadzenie 5:4. Na przerwę z lepszym wynikiem schodzili rzeszowianie (8:7), bowiem w aut zaatakował Gierczyński. Penczew potwierdzał, że serwis jest jego mocnym atutem, as i było 10:8 dla finalisty LM. Bułgar nie schodził z zagrywki i przewaga wzrosła do czterech punktów. Przy stanie 15:11 dla Resovii Bartmana zmienił Quesque. Atak Schopsa sprowadził obie ekipy na przerwę. Asem serwisowym po czasie zameldował sie Marko Ivovic. Masnego zmienił na rozegraniu Filipov i odważniej zaczął grać środkiem. Przyniosło to efekt, bowiem jastrzębianie odrobili nieco straty. Przy wyniku 18:15 dla Resovii o czas poprosił trener Kowal. Pierwsi dwadzieścia punktów uzyskali gracze z Podkarpacia, lecz była to już tylko dwupunktowa zaliczka, 20:18. Gdy Resovia dołożył dwa oczka (22:18), o czas poprosił Piazza. Nie do zatrzymania byli rzeszowianie i kolejną piłkę skończył Schops. Zepsuta zagrywka Łasko kończy partię trzecią, 25:20 dla Asseco Resovii Rzeszów.
Czwarty set rozpoczął się o od walki punkt za punkt. Po obu stronach zawodnicy mylili się w polu serwisowym. Po kontrze Penczewa Resovia zyskała przewagę 7:5. Skuteczny blok rzeszowian i na tablicy wyników było 8:5. Rzeszowianie nie spuszczali z tonu i powiększali przewagę, 10:6. Waleczni Jastrzębianie włączyli się jednak do gry i zerwali się do odrabiania strat. Przy zagrywce Michała Łasko doprowadzili do wyrównania 14:14. Od tego momentu obie ekipy nie dawały za wygraną. Kibice zgromadzeni w Ergo Arenie byli świadkami zażartej walki punkt za punkt. Decydującą fazę seta lepiej rozegrała Asseco Resovia. Zawodnicy trenera Kowala zachowali więcej zimnej krwi i wygrali czwartą partię 25:22 i całe spotkanie 3:1. W wielkim finale Pucharu Polski rzeszowianie zmierzą się z Lotosem Trefl Gdańsk.
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 3 : 1 (19:25, 25:18, 25:20, 25:23)
MVP: Jochen Schops (Resovia)