- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Potknięcie Jastrzębskiego w Nysie
- Updated: 9 stycznia, 2021
Jastrzębski Węgiel pojechał do beniaminka z Nysy w roli bezwzględnego faworyta do zwycięstwa za trzy punkty. Stal co prawda pokazywała już, że potrafi walczyć z mocniejszymi i ich pokonać, co pokazał mecz ze Skrą. Jednak nadał był to przedostatni zespół ligowej tabeli, który walczy o utrzymanie w lidze. Wiceliderowi nie przystoi przegrywać w takim rozmiarze takich meczów…
Jastrzębianie mecz rozpoczęli słabo i niestety jakość sportowa nie przypominała w ogólnym rozrachunku tego na co stać tą drużynę. Nysa zaś po raz kolejny udowodniła, że jest chemia w zespole, a każda kolejna akcja dodaje im skrzydeł. Bardzo dobre zawody rozgrywał Ben Tara, który co prawda dopuścił się kilku błędów prezentując „nieprzemyślane” ataki, ale dołożył swoje też w polu zagrywki. W ataku główną rolę odgrywał Łapszyński, kończąc kolejne akcje na skrzydle. Stal Nysa zagrała bardzo dobre zawody w obronie, wykorzystując kolejne kontrataki do powiększania przewagi. Rozgrywający Komenda wypadł bardzo dobrze na tle rozgrywających rywali – najpierw Tervaporttiego, a później Kampy – rozrzucając piłki do wszystkich stref ataku. Beniaminek pokazał również skuteczną grę bloku, punktując w tym elemencie 8 razy, ale do tego dołożyli aż 14 bloków pasywnych.
Jastrzębianie mieli wyraźne problemy z własną grą. Można powiedzieć, że gorszy mecz może zdarzyć się każdemu i oby to był tylko ten gorszy, jeden mecz. Górnicza ekipa nie potrafiła znaleźć drogi do pomarańczowego placu, a lider w ataku Al Hachdadi nie udźwignął ciężaru gry w tym pojedynku. Momentami wspomagał go Bucki.
Jastrzębski tą porażką nie stracił pozycji wicelidera, jednak z tym samym dorobkiem punktowym „depcze po piętach” Trefl Gdańsk, zaś Stal Nysa za sprawą wygranych trzech oczek awansowała na 12 miejsce w tabeli.
MVP: Łukasz Łapszyński
Stal Nysa – Jastrzębski Węgiel 3:1 (18:25, 25:18, 25:18, 25:23)
Stal: Komenda (1), Bućko (12), Ben Tara (20), M’Baye (7), Schamlewski (7), Łapszyński (16), Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Szczurek, Filip
Jastrzębski: Al Hachdadi (20), Gladyr (4), Tervaportti (1), Szalacha (9), Fornal (14), Szymura (14), Popiwczak (libero) oraz Bucki (1), Wiśniewski (2), Kampa, Kosok