- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Polskie kluby na europejskiej mapie
- Updated: 3 marca, 2015
Środa będzie dniem pełnym emocji związanych z meczami Ligi Mistrzów – Skra, Resovia oraz Pucharu CEV – ZAKSA. Najtrudniejsze zadanie na pewno mają do wykonania rzeszowianie.
Liga Mistrzów wkroczyła w decydującą fazę. Do szóstki najlepszych drużyn Europy zakwalifikowały się dwie polskie ekipy – PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów.
Sir Safety Perugia – zespół, który wyeliminował z rozgrywek Jastrzębski Węgiel, teraz w bezpośrednim starciu o awans do Final Four staje na drodze bełchatowianom. Jak wiadomo włoska siatkówka jest różnorodna, stojąca na wysokim poziomi, ale również bardzo widowiskowa. Drużyna Perugii nie jest jednak nie do przejścia. Na pewno będzie to ciekawa rywalizacja pod kilkoma względami. Po pierwsze na ławce trenerskiej spotyka się „młode pokolenie” szkoleniowców – Miguel Falasca vs. Nikola Grbić. W ataku rywalizacja będzie pomiędzy dawnymi kolegami z jednego klubu – Mariusz Wlazły vs. Aleksandar Atanasijević. Serb w Skrze spędził dwa sezony, podbił serca kibiców, którzy do dziś go uwielbiają. Poza tym ciekawie zapowiada się również pojedynek „dyrygentów”. Staną naprzeciwko siebie koledzy z reprezentacji Argentyny – Nicolas Uriarte vs. Luciano De Cecco. Spotkania Skry z Perugią zapowiadają się bardzo interesująco, a kibice na pewno mogą liczyć na wysoki poziom siatkarski oraz widowiskowe akcje. Sprawa wyniku jest otwarta.
Mecz Sir Safety Perugia – PGE Skra Bełchatów odbędzie się 4 marca o godz. 20:30. Transmisja na żywo w Polsacie Sport.
Zdecydowanie trudniejszego i bardziej wymagającego rywala ma rzeszowska Resovia. Podopieczni trenera Kowala na tym etapie rozgrywek trafili na rosyjski Novosybirsk. Poza zmianą strefy czasowej i długą podróżą, rzeszowian czeka również wielka wojna na parkiecie. Siła rażenia Rosjan jest bardzo duża. – Liga rosyjska opiera się na bardzo mocnych, siłowych atakach przez blok i tak też gra Novosybirsk. Chcielibyśmy wywieźć stamtąd jak najwięcej się da, bo wiemy, że Novosybirsk to teren niezwykle trudny. Jedziemy po zwycięstwo, ale może się okazać, że ugrane dwa sety u nich będą czymś wielkim – powiedział przed wyjazdem do Rosji statystyk Resovii Michał Mieszko Gogol. Personalnie na pewno należy zwrócić uwagę na atakującego Denisa Zemchenoka, który jest leworęcznym atakującym. Dysponuje również bardzo mocną i celną zagrywką. Kubańczyka Oriol Camejo – trochę nieprzewidywalny przyjmujący z mocnym uderzeniem, ale również skoczny i szybki. W szeregach rosyjskiego teamu zobaczymy również znanego polskim kibicom Lukasa Divisa. Jest to zawodnik niezły technicznie, który potrafi i lubi grać z blokiem, plasować, przerzucać piłki „za kołnierz”. Dysponuje on najbardziej urozmaiconym atakiem.
Spotkanie Lokomotiv Novosybirsk – Asseco Resovia Rzeszów odbędzie się 4 marca o godz. 14:00 czasu polskiego. Transmisja na żywo w Polsacie Sport News.
W Pucharze CEV natomiast zagra ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która tego sezonu na pewno nie zaliczy do udanych. Kędzierzynianie odpadli z walki o medale PlusLigi, odpadli również z rywalizacji o Puchar Polski, także jedyne, co może uratować trwający sezon to Puchar CEV. Najbliższym rywalem podopiecznych trenera Sebastiana Świderskiego będzie drużyna Cai Teruel. Zdecydowanym faworytem w tej parze jest ZAKSA, która pierwszy mecz rozegra przed własną publicznością. O rywali z Teruel zapytaliśmy kędzierzyńskiego statystyka. – Ciężko mówić o ich atutach. Jest to zespół, z którym musimy wygrać. Każdy wynik niż 3:0 dla nas będzie delikatną porażką. Przynajmniej ja osobiście tak się nastawiam. Wiem na co tą drużynę stać, co i jak grają. Musieliby się naprawdę bardzo mocno spiąć na wyżyny aby wygrać rywalizację – wyznał pewnie Kamil Sołoducha. Znalazłbyś w PlusLidze odpowiednik ekipy z Teruel? – Hmm, myślę, że najbliżej można by postawić Czarnych Radom. Czyli taka „średnia półka”, która może pokusić się o niespodziankę? – Może, ale nie powinna – zakończył z uśmiechem.
Mecz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – CAI Teruel odbędzie się 4 marca w Hali Azoty o godz. 18:00. Transmisja na żywo w Polsacie Sport News.