- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Półfinał MŚ: Wygrany dreszczowiec. Polacy w finale!
- Updated: 10 września, 2022
Pierwszym meczem półfinałowym Mistrzostw Świata 2022 było spotkanie reprezentacji Polski oraz Brazylii, czyli przedwczesna powtórka sprzed 4 lat, kiedy to drużyny te spotkały się w finale. Polacy w poprzednich dwóch mundialach mierzyli się z Canarinhos w finale, a pokonując rywali zdobywali tytuł mistrza świata. W tym roku wiadomo, że jedna z tych drużyn w finale nie zagra.
Spotkanie rozpoczęło się od długiej wymiany, którą zakończył kontratakiem Semeniuk. Już pierwsza akcja pokazała, że ten mecz będzie obfitował w wiele emocji. Polacy od początku dobrze grali w ataku na każdej pozycji, co dało im przewagę 5:3. Kontratak Brazylii i autowa kiwka Kurka doprowadziły do remisu po 8. Lucarelli wstrzelił się w ataku, a gdy dołożył punktową zagrywkę było 10:11. Kurek wyrzucił kolejny atak w aut, co wymusiło wzięcie czasu na trenerze Grbiciu – 11:13. Brazylia zaczęła bardzo dobrze bronić, co pozwalało im na wyprowadzenie kontrataków, a w rezultacie był stan 14:18. Biało-czerwoni walczyli do końca, jednak rywale nie pozwolili sobie odebrać prowadzenia w tym secie. Piłka setowa dla Brazylii była w górze po ataku Leala, jednak przy zagrywce Janusza i wykorzystanych kontratakach Śliwki i Kurka, mógł być remis po 24, jednak weryfikacja challenge pokazała błąd dotknięcia siatki Janusza, co dało zwycięstwo Brazylii – 23:25.
W drugi set lepiej weszli Polacy, którzy mieli niewielkie prowadzenie, jednak Brazylijczycy nie odpuszczali – 7:5. Efektowny blok na Lealu, a w kolejnej akcji błąd zagrywki, po czym błąd ataku Kurka – 9:8. Brazylia nie kończyła swoich pierwszych ataków, popełniała błędy, zaś my zaczęliśmy korzystać z kontrataku, dobrze na skrzydle grał Kurek. Autowy atak Leala doprowadził do stanu 16:10. Kolejna akcja i kolejny błąd rywali – podwójne odbicie, trener Dal Zotto musiał przerwać grę, bo partia powoli uciekała. Pięknym asem do linii popisał się Kochanowski – 19:12. Biało-czerwoni kontrolowali wynik w tej partii, a piłkę setową wykorzystali blokując Wallace. W meczu był remis 1:1.
Brazylia od początku partii miała niewielkie prowadzenie, które odrobił Bieniek pojawiając się w polu zagrywki – 8:8. Brazylijczycy dość szczęśliwie zakończyli swoją kontrę, co ponownie dało im przewagę – 10:11. Czapa na Lealu i kolejny remis – 12:12. Emocji nie brakowało, a do tego bardzo żywiołowo reagowali kibice. Semeniuk atakiem z pipe’a dał kolejną przewagę biało-czerwonym – 15:13. Kolejne oczka przewagi Polacy dołożyli w kontrataku, najpierw Kurek, a później Śliwka – 18:14. Polacy kontrolowali wynik od połowy seta, a stan 2:1 w meczu przypieczętował atak Semeniuka po bloku rywali.
Czwarty set grany był równo do stanu 7:7, kiedy to ważną akcję skończył Śliwka, kolejną Kurek i Polacy mieli zaliczkę 9:7. Oczywiście to nie koniec emocji, bowiem po chwili Brazylia doszła na 9:9, po naszym błędzie komunikacji. Kontratak wykorzystany przez Semeniuka i kolejna przewaga biało-czerwonych. Dłuższy fragment gry to zacięta wymiana ciosów, w której nieco lepiej spisywali się Brazylijczycy – 14:16. Ponownie Śliwka i Kurek wykorzystując kontry dali remis, więc o czas poprosił trenera Dal Zotto – 16:16. Kolejne trzy akcje, to kontry wykorzystane przez rywali, co zmusiło trenera Grbicia do przerwania gry, bowiem wynik zaczął robić się niebezpieczny – 16:19. Niestety Polacy popełniali błędy w ataku, chcąc bić po palcach blokujących, wyrzucali piłki bez bloku w aut – 16:21. W końcówce podopieczni Nikoli Grbicia zniwelowali straty do 21:23, ale zagrywka Kochanowskiego w siatkę dała piłkę setową rywalom. Blok na Semeniuku zakończył seta, przez co o awansie do wielkiego finału decydował tie-break.
Atak Kurka rozpoczął decydującą partię meczu półfinałowego, kilka akcji później punktowa zagrywka Leala dała remis 3:3. Kibice dopingowali naszych rodaków na stojąco od pierwszej piłki tie-breaka, a Spodek po raz kolejny odleciał! BIeniek w polu zagrywki pozwolił odskoczyć drużynie na trzy oczka, zmuszając trenera Brazylii do wzięcia czasu – 7:4. Kanarkowi szybko wrócili do gry, a niewykorzystana przez Kurka kontra skutkowała remisem 7:7. Autowa zagrywka Wallace doprowadziła do zmiany stron – 8:7. Nerwów w tym secie nie brakowało, a wynik cały czas oscylował wokół remisu – 9:8. Autowy atak Kurka dał ważne prowadzenie Brazylii, przez co trener Grbić poprosił o czas – 10:11. Niemniej ważną kontrę skończył Semeniuk, odwracając wynik – 12:11. Piłka meczowa była w górze po ataku Śliwki, a mecz zakończył bład Brazylii. Polacy w finale MŚ!!!
Polska – Brazylia 3:2 (23:25, 25:18, 25:20, 22:25, 15:12)
Polska: Kurek, Kochanowski, Śliwka, Semeniuk, Janusz, Bieniek, Zatorski (L) oraz Łomacz, Kaczmarek, Fornal
Brazylia: Wallace, Leal, Fernando, Lucas, Lucarelli, Flavio, Thales (L) oraz Bruno, Roque, Darlan, Rodrigo, Adriano
Fot. Damian Warwas