- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Półfinał: Kolejny finał ZAKSY
- Updated: 11 kwietnia, 2021
Trzeci mecz półfinałowy w parze ZAKSA-Skra odbył się w Kędzierzynie-Koźlu i decydował o awansie do finału. Pierwszy mecz zwyciężyli kędzierzynianie, którzy w Bełchatowie ulegli gospodarzom, przez co rozgrywany był trzeci mecz. ZAKSA nie oddała własnego parkietu, szybko rozstrzygając sprawę awansu. Emocji jednak nie brakowało…
Problemy Skry w przyjęciu i dobra skuteczność Zaksy w ataku, pozwoliły miejscowym wyjść na prowadzenie – 8:4. Błąd ataku Zaksy oraz kontra Petkovicia i goście mieli kontakt punktowy – 11:10. Atak Semeniuka w siatkę doprowadził do remisu po 12. Petković punktował również zagrywką, jednak tablica wyników nadal wskazywała remis – 16:16. Pojedynczy blok Toniuttiego na Ebadipourze dał kolejną dwupunktową „zaliczkę” miejscowym, którą i tym razem Skra odrobiła – serwisem Ebadipoura – 18:18. Śliwka dał prowadzenie Zaksie w końcówce, a błąd podwójnego odbicia Łomacza skutkował piłką setową dla gospodarzy – 24:22. Nerwów po stronie Skry w tej partii nie brakowało… Ostatni punkt padł po ataku Semeniuka.
Drugą partię lepiej otworzyli goście – 2:5. Zaksa atakiem oraz blokiem doprowadziła do wyrównania – 7:7. Lepiej w ataku prezentował się Ebadipour, dobrze funkcjonował też atak środekiem po stronie Skry – 9:11. Długa wymiana zakończona kontrą Semeniuka, dała remis 12:12. Spadła skuteczność ataku Petkovicia, co odbiło się na wyniku, do tego wykorzystane kontry Zaksy, dawały jej w rezultacie przewagę – 16:14. Spotkanie miało duży ładunek emocjonalny, nie brakowało też dyskusji z sędziami. Atak Semeniuka, punktowy serwis Smitha i grę postanowił przerwać trener Gogol – 18:15. Gdy Toniutti punktował zagrywką na Ebadipourze, Zaksa miała już zdecydowane prowadzenie w końcowej fazie seta – 22:16. Kędzierzynianie po chwili prowadzili 2:0 w meczu.
Zaksa od prowadzenia rozpoczęła trzeciego seta. Opadając po bloku staw skokowy podkręcił Sander, który został zniesiony z boiska, a zastąpił go Sawicki – 5:2. Punktowa zagrywka Kaczmarka zmusiła trenera Skry do wzięcia czasu. Jego podopieczni przegrywali już pięcioma oczkami – 11:6. Ebadipour zaserwował asa, ale kolejną zagrywkę wyrzucił w aut – 15:10. Bełchatowianie popełniali sporo błędów na zagrywce, nie dając sobie szansy na zniwelowanie strat. Ekipa trenera Grbicia nie wypuściła zwycięstwa z rąk, pewnie wygrywając trzecią partię. Ostatni punkt padł po ataku Śliwki ze skrzydła.
W finale czeka już Jastrzębski Węgiel, a pierwszy mecz o mistrzostwo kraju rozegrany zostanie w najbliższą środę o godzinie 20:30. Mecz o 3 miejsce również odbędzie się w środę, ale o godzinie 17:30, a zagrają w nim Skra z Vervą.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:19, 25:21)
Stan rywalizacji (do 2 wygranych): 2-1 dla ZAKSY
MVP: Benjamin Toniutti
ZAKSA: Toniutti, Kaczmarek, Śliwka, Semeniuk, Kochanowski, Smith, Staszewski (L)
Skra: Kłos, Ebadipour, Sander, Łomacz, Bieniek, Petković, Piechocki (L) oraz Huber, Filipiak, Sawicki