- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Po meczu Resovia – ZAKSA
- Updated: 18 kwietnia, 2014
Zapraszamy do przeczytania pomeczowych komentarzy kapitanów i trenerów drużyn.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle):
Na początku gratulacje dla Resovii awansu do finału. Niewątpliwie w pamięci wszystkich pozostaną niesamowite emocje i ogrom walki w tych pięciu półfinałowych spotkaniach. Obydwie drużyny zostawiły na boisku dużo zdrowia, a kibice mogli oglądać przepiękne widowiska, które stały na bardzo wysokim poziome.
Łukasz Perłowski (Asseco Resovia Rzeszów):
Olbrzymie gratulacje dla zespołu z Kędzierzyna za te pięć pojedynków, które kosztowały dużo zdrowia obydwa zespoły i stały na bardzo wysokim poziomie. Najważniejsza w naszej grze okazała się walka do końca i wiara w zwycięstwo. Dzisiaj kibice rozłożyli transparent Nigdy nie lekceważ serca mistrza – wydaje mi się, że te słowa tłumaczą wszystko. Po dwóch porażkach na własnym boisku nie poddaliśmy się i w Kędzierzynie odnieśliśmy cenne zwycięstwa, które pozwoliły nam doprowadzić do tego piątego meczu w Rzeszowie.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle):
Niestety my walczymy tylko i aż o brązowy medal, z kolei Resovia zagra w wielkim finale. Zrobimy wszystko, aby zakończyć sezon z brązowym medalem. W dzisiejszym spotkaniu wyszliśmy na boisko i walczyliśmy, w żadnym momencie się nie poddaliśmy. Te półfinały to przede wszystkim olbrzymie natężenie meczów, wyjazdy, kontuzje zawodników. Mieliśmy ten ścisły finał na wyciągnięcie ręki, niestety nie udało nam się zakończyć tej walki w Kędzierzynie.
Andrzej Kowal (Asseco Resovia Rzeszów):
Gratulacje dla moich zawodników, za walkę, za wiarę do końca i nie poddawanie się. W trzecim roku mojej pracy, były to moje najtrudniejsze play-offy. Teraz będę kibicował zespołowi z Kędzierzyna w walce o brązowy medal, kibicuje przede wszystkim polskiemu trenerowi. Po raz kolejny okazało się, że bardzo ważny był nasz szeroki skład, bo zmiennicy udźwignęli ciężar gry. Mamy jeden dzień, żeby nacieszyć się tym awansem, a później przed nami kolejne spotkania.