- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PlusLiga: Trzy punkty dla AZS-u Częstochowa
- Updated: 23 października, 2014
AZS Częstochowa pokonuje Effector Kielce. Drugi set zakończy się wynikiem 37:39.
Od sześciopunktowego prowadzenia rozpoczynają częstochowianie – 1:5. Z drugiej linii Bieniek – 5:9. Z krótkiej skutecznie Szymura – 5:10. Z lewego skrzydła Krzysiek – 7:10. Bardzo długa akcja wygrana przez gospodarzy, AZS prowadzi już tylko jednym punktem, o czas prosi trener Kardos – 12:13. Duet: Maśkowiak, Staszewski skutecznie w bloku – remis po 18. Blokowany Buchowski – 21:24. Autowa zagrywka kielczan i pierwszy set dla AZS-u – 23:25.
Przez blok przedziera się Kaczyński – 0:1. Janusz wykorzystuje piłkę przechodzącą – remis po 3. As serwisowy Janeczka – 5:6. Krzysiek obija ręce blokujących – 9:10. Punktowy blok kielczan – remis po 13. Krzysiek zatrzymany – 22:23. As serwisowy Krzyśka – 24:23. Bieniek ze środka – 27:26. Staszewski z lewego skrzydła – remis po 29. Po skosie Kaczyński – 35:36. Po bardzo długiej walce w tym secie, druga partia również dla AZS-u – 37:39!
Długą akcję kończy Kaczyński – 0:2. Blok-aut po ataku Buchowskiego – remis po 3. Cztery odbicia po stronie AZS-u – 4:3. Skuteczny w ataku Maćkowiak – 8:6. Skutecznie ze skrzydła Szymura – 9:8. As serwisowy Przybyły – 11:12. Janusz zdobywa punkt z zagrywki – 13:14. Staszewski z prawego skrzydła – 15:16. Bieniek psuje zagrywkę, trzeci set dla AZS-u 22:25.
Effector Kielce – AZS Częstochowa 0:3 (23:25, 37:39, 22:25)
Effector: Maćkowiak, Janusz, Staszewski, Buchowski, Bieniek, Krzysiek, Kaczmarek (L) oraz: Jungiewicz, Pająk, Penczew.
AZS: Urdys, De Amo, Szymura, Kaczyński, Janeczek, Przybyła, Stańczak (L) oraz: Buczek, Napiórkowski, Khilko.
MVP: Miguel Angel De Amo
