PlusLiga: Szlagier jak nie szlagier bez większych emocji

skra

Mecz pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Skrą Bełchatów to zdecydowany szlagier trzeciej kolejki PlusLigi. Jednak chyba każdy kto spodziewał się zaciętej walki w tym meczu musiał obejść się smakiem, bowiem bełchatowska drużyna spotkanie to zakończyła na swoją korzyść w trzech setach.

 

Pierwsza partia szlagieru na Śląsku rozpoczęła się od wyrównanej gry po obu stronach boiska. Falowanie formy obu drużyn sprawiło że żadna z nich że punktacja i możliwość objęcia prowadzenia zmieniały się non stop. Jastrzębski Węgiel jak i zawodnicy Skry Bełchatów szanowali piłkę. Przy tym ciężko było zawodnikom obu drużyn odskoczyć rywalom na kilka punktów. Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie tego seta kiedy to w polu serwisowym pojawił się Mariusz Wlazły. I jak doskonale wiadomo sympatykom PlusLigi kapitan bełchatowskiej drużyny potrafi powera w zagrywce potrafi mieć i to wielkiego. To co zostało napisane potwierdziło się bowiem przy jego serwisie bełchatowianie odskoczyli rywalom na kilka punktów i tym samy wygrali pierwszą partię 25:22

 

W drugim secie tego meczu podobnie jak w poprzednim walka na boisku toczyła się punkt za punkt. Patryk Czarnowski popisał się pojedynczym blokiem zatrzymując atak ze środka Andrzeja Wrony. Dwa błędy jastrzębian w ataku i złym przyjęciu sprawiły że to drużyna przyjezdnych objęła w meczu prowadzenie. Wykorzystany challenge przez Miguela Falasce, który sprawdzał przejście środkowej linii przez Zbigniewa Bartmana nie przyniósł punktu jego drużynie. As serwisowy Nicolasa Marechala powiększył przewagę Mistrza Polski do trzech oczek 9:12. Bartman przeciwnikom odpowiedział rywalom tym samym co  Marechal i zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki. Dwoma dobrymi atakami punkty zdobył kapitan Pomarańczowych Michał Łasko 14:16. Po przerwie technicznej jastrzębianie doprowadzili do remisu 18:18. Blok na Łasko i seria trzech zdobytych punktów sprawiły, że to trener Jastrzębskiego Węgla zmuszony był wziąć czas  (18:21) . Przerwa pozytywnie wpłynęła na jego zawodników którzy przy zadaniowej zagrywce Malinowskiego zdobyli dwa punkty z rzędu. Ustrzelony w zagrywce przez Karola Kłosa Wojtaszek oddał punkt przez złe przyjęcie. I tak ostatnie akcje należały do przyjezdnych którzy wygrali drugą partię 25:21.

Trzeci set to w początkowych minutach prowadzenie Skry Bełchatów. Po dwóch wygranych partiach Mistrzowie Polski zdecydowanie chcieli zakończyć ten mecz i zgarnąć komplet punktów. Sytuacja na boisku zmieniała się jednak można rzec po dwóch akcjach, bowiem serię dwóch punktów zdobywali gospodarze by potem w kolejnych dwóch górą byli bełchatowianie. Przy stanie 7:10 Roberto Piazza poprosił o czas dla swoich zawodników. Czas który jednak nie przyniósł zamierzonych rezultatów. W kolejnej akcji ataku zatrzymanego Łasko nie potrafił wybronić libero drużyny Jastrzębskiego Damian Wojtaszek i to ekipa z Bełchatowa miała kolejny punkt na swoim koncie 8:11. Marechal w dalszym ciągu utrzymywał wysoką dyspozycję w ataku zdobywając punkty czy to na pojedynczym czy to na potrójnym bloku. Przewaga Skry powiększyła się do czterech oczek po skutecznym ataku Wlazłego 9:13. Z kontry Facundo Conte skutecznie atakuje posyłając piłkę precyzyjnie w linię boiska 9:14. Roberto Piazza decyduje się na zmiany wprowadzając na boisko Mateusza Malinowskiego i Dymytro Filippov. A Marechal świetną dyspozycję potwierdzał również w polu serwisowym zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki. Krzysztof Gierczyński po raz kolejny pokazał swoją klasę i utwierdzając że niczym jak wino im starczy tym lepszy. Zdobył punkt w ataku lekko obijając blok rywali. mimo dobrej dyspozycji sytuacja zmusiła trener Jastrzębskiego Węgla do wykorzystania drugiego czasu (12:18). Po przerwie błąd w zagrywce Bartmana sprawił,  że rywalom do zwycięstwa w meczu brakowało już tylko dwóch punktów 18:23. Niedokładne przyjęcie Conte sprawiło, że z kontry skuteczny akcję rozegrali gospodarze 20:23. Trener Falasca zdecydował się wziąć czas dla swoich podopiecznych. Wrona zdobywają atak ze środka doprowadza do piłki meczowej spotkania 21:24. Kropkę nad i postawił swoim świetnym atakiem kapitan Skry, Mariusz Wlazły. PGE Skra Bełchatów pewnie wygrywa za trzy punkty kończąc spotkanie w trzech setach.

 

MVP Nicolas Marechal

Jastrzębski Węgiel – Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 21:25, 22;25)

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Gierczyński, Pajenk, Masny, Czarnowski, Bartman, Wojtaszek (libero) oraz Kosok, Malinowski, Filippov

PGE Skra Bełchatów: Wlazły, Kłos, Conte, Wrona, Uriarte, Marechal, Piechocki (libero) oraz Brdjović