- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Plusliga: Resovia górą w Radomiu
- Updated: 9 listopada, 2014
W kończącym 8 kolejkę spotkań meczu Asseco Resovia Rzeszów pokonała po niezwykle zaciętym pojedynku Cerrad Czarnych Radom 3:1. Spotkanie przyniosło wiele emocji kibicom i do ostatnich momentów nie było wiadomo kto wyjdzie z niej zwycięsko.
Mecz w radomskiej hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Narutowicza lepiej rozpoczęli goscie, którzy korzystając z błędów gospodarzy wyszli na trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Podopieczni Roberta Prygla co prawda szybko zdołali zniwelować dystans do zaledwie jednego oczka przewagi, jednak później ponownie do głosu doszli goście, którzy skrzętnie skorzystali z kolejnej serii błędów radomian wychodząc na prowadzenie 16:13. Waleczni Czarni ani mysleli jednak złożyć broń i dzięki ambitnej pogoni zdołali doprowadzić do remisu, a po asach Michała Kędzierskiego oraz Bartłomieja Bołądzia wyszli nawet na prowadzenie 23:21. Mimo kilku okazji na skończenie pierwszej odsłony przez gospodarzy ostatecznie set padł łupem gości z Rzeszowa, którzy lepiej wytrzymali nerwową końcówkę i to Resovia prowadziła 1:0.
Pogoń z końcówki seta dodała wyraźnie animuszu i wiary w siebie radomianom, którzy koncertowo rozpoczeli drugą odsłonę, prowadząc na pierwzej przerwie technicznej 8:5. W dalszej części seta nie ustrzegli się co prawda momentów słabości, jednak suma sumarum kontrolowali przebieg wydarzeń boiskowych za co zostali wynagrodzeni pewnym wygraniem partii 25:19 i wyrówananiem stanu pojedynku na 1:1.
Trzeci set był równy jedynie do drugiej przerwy technicznej, kiedy to rzeszowianie przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie i nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa będąc pewnym wywiezienia co najmniej jednego punktu z Radomia.
Czwarta i jak się okazało później ostatnia odsłona tego niezwykle emocjonującego widowiska przypominała przeciąganie liny, bowiem ilekroć rzeszowianie odskakiwali na kilkupunktowy dystans gospodarzom udawało się go niwelować. O losach spotkania zadecydowała gra na przewagi w której lepiej poradzili sobie wicemistrzowie Polski wygrywając 28:26 i w całym meczu 3:1.
Cerrad Czarni Radom – Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(26:28, 25:19, 21:25, 26:28)
Czarni: Bołądź, Plinski, Kampa, Westphal, Żaliński, Grzechnik, Kowalski (L).
Resovia: Nowakowski, Tichacek, Konarski, Penczew, Buszek, Holmes, Ignaczak (L).