- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
PL: Przebudzenie gdańskich lwów !
- Updated: 5 grudnia, 2021
Jeden z faworytów siatkarskiej PlusLigi w niedzielę przegrał we własnej hali 0:3 z Treflem Gdańsk. To piąta porażka rzeszowian w sześciu ostatnich kolejkach. Goście zapracowali na zwycięstwo po pięciu tygodniach przerwy.
Od początku spotkania wynik oscylował wokół remisu. Wprawdzie prowadzący zmieniał się, ale żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie choćby dwupunktowego prowadzenia. Po zerwaniu ataku przez Macieja Muzaja było 7:8, a gdy Sam Deroo zahaczył ręką siatkę – 7:9. Gdańszczanie mieli szansę zwiększenia przewagi, ale Bartłomiej Lipiński pomylił się z lewego skrzydła, a chwilę później dotknęli górnej taśmy siatki. Obie ekipy popełniały sporo błędów, przez co mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie. Po asie serwisowym Klemena Čebulja rzeszowianie wyrównali, ale dwa kolejne punkty zapisali na swoim koncie przyjezdni i ponownie różnica wynosiła dwa ,,oczka”. Kolejny remis na tablicy wyników pojawił się po zagraniu blok-aut Deroo, ale każda próba pogoni była natychmiast odpierana przez graczy Michała Winiarskiego. Po wykorzystaniu kontrataku przez Lipińskiego oraz dobrym serwisie Mariusza Wlazłego zrobiło się 21:17. Po czasie kolejnego asa posłał Wlazły i sytuacja miejscowych była coraz trudniejsza. Wprawdzie w końcówce nieco odrobili dystans, ale po ataku Lipińskiego z szóstej strefy premierowa odsłona spotkania zakończyła się wynikiem 25:21.
Serwisy Wlazłego przeciągnęły szalę w pierwszym secie, a w drugim Asseco Resovia nie podjęła w ogóle wyzwania. Podopieczni Michała Winiarskiego mieli inicjatywę od pierwszych piłek i nawet na chwilę nie zmniejszyli presji. Gdy ich przewaga wynosiła już 11:7, a piłek nie kończył już nawet Kochanowski, trener Alberto Giuliani zamienił Drzyzgę na Pawła Woickiego i decyzję utrzymał do końca. Niewiele to wniosło, bowiem gdańska przewaga urosła do siedmiu punktów (9:16), a do gry został wprowadzony poza nim Jakub Bucki, który przyniósł więcej złego niż dobrego drużynie oraz Timo Tammemaa. Starczyło to zaledwie na jeden zryw przy serwisie Sama Deroo, gdzie Resovia odrobiła cztery punkty (13:20, 17:20).
Na trzecią partię do składu Resovii wrócił Muzaj, którego w końcówce zastępował Jakub Bucki. Na parkiecie pozostał jednak Woicki. Tyle że Trefl znów szybko zbudował sobie przewagę i prowadził 7:4. Po nieudanym ataku Sama Deroo straty gospodarzy wzrosły do pięciu punktów. W ich grze coś drgnęło przy zagrywce Kochanowskiego, w ataku w końcu pomylił się też Lipiński i Trefl prowadził już tylko 18:16. Goście zachowali jednak zimną głowę, w ważnych momentach pomagał im Wlazły. Ostatecznie wygrali seta 25:21,
MVP: Mateusz Mika
Aseco Resovia Rzeszów – Trefl Gdańsk 0:3
(21:25, 20:25, 21:25)
Składy zespołów:
Resovia: Muzaj (9), Deroo (8), Kozamernik (1), Kochanowski (9), Drzyzga, Cebulj (10), Zatorski 9libero) oraz Bucki (4), Woicki (1), Potera i Tammemaa (4)
Trefl: Lipiński (13), Wlazły (11), Kampa, Mika (15), Mordyl (7), Crer (6), Olenderek (libero) oraz Kozub, Pruszkowski (libero), Saak, Reichert i Łaba