- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
Play off: Wściekłość PGE Skry Bełchatów. To jeszcze nie koniec.
- Updated: 15 kwietnia, 2022
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w Wielki Piątek ulegli przed własną publicznością ekipie PGE Skry Bełchatów 0:3. W rywalizacji do dwóch zwycięstw jest remis 1:1. Decydujące starcie o awans do półfinału PlusLigi, odbędzie się we wtorek, 20 kwietnia w Bełchatowie
W myśl zasady „zwycięskiego składu się nie zmienia”, trener Javier Weber nie dokonał żadnych zmian w wyjściowym składzie Indykpolu AZS Olsztyn. Piątkowy mecz przy wypełnionych po brzegi trybunach w Iławie rozpoczęli: Firlej, Poręba, Averill, Andringa, DeFalco, Butryn, Gruszczyński (libero).
Otwarcie pojedynku było ciekawe. Po kontrataku Mateusza Bieńka PGE Skra Bełchatów odskoczyła na 8:5, ale gospodarze szybko odrobili straty i dzięki asowi Robberta Andringi wynik wyrównał się (8:8). Nie brakowało ciekawych wymian, zdarzały się jednak również błędy. Wynik pozostawał na styku. Dopiero przy zagrywkach Dicka Kooya Skra odbudowała przewagę, przy stanie 14:11 dla bełchatowian interweniował trener Weber. W kolejnej akcji skutecznie zaatakował Torey DeFalco. Skutecznie na środku grał Bieniek, gdy dołożył asa dystans powiększył się (15:19). Gospodarze nie byli w stanie wyeliminować ze swojej gry pomyłek. Wysoką skuteczność utrzymywał Aleksandar Atanasijević. Olsztynianie starali się walczyć. Po przerwie dla Javiera Webera skutecznie zaatakował jeszcze Mateusz Poręba, ale szybko kropkę nad i w tym secie postawił atakiem Bieniek.
Tym samym mecz rozpoczął się identycznie jak ten w Bełchatowie – Skra prowadziła po pierwszym secie i pytanie brzmiało, czy tym razem utrzyma wysoki poziom w grze. Milad Ebadipour i Mateusz Bieniek strzelali potężnymi serwisami, a Indykpol AZS popełniał w tym elemencie dużo błędów. Ponadto Karol Butryn i Torey DeFalco mieli problem ze skutecznością z niewygodnych piłek. Rozpędzona Skra prowadziła 16:8, a do końca seta jeszcze odjechała na 25:13.
W trzeciej partii bełchatowianie poszli za ciosem, po podwójnym bloku na DeFalco było już 5:2. Gdy w kolejnej akcji mocną zagrywkę dołożył Kooy, o czas poprosił trener AZS-u. Olsztynianie rzucili się do odrabiania strat, po kontrataku Andringi wynik wyrównał się (7:7). Seria przy zagrywkach Averilla trwała, gdy w aut piłkę posłał Atanasijević, czas wykorzystał trener Kovac (9:7). Dopiero atak Ebadipoura pozwolił Skrze zrobić przejście (10:8). Skuteczny atak Karola Kłosa i dwa asy Atanasijevicia sprawiły, że na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (13:13). Bełchatowianie nie zdołali odwrócić wyniku, wciąż popełniali proste błędy. Sytuacja odmieniła się dopiero po pomyłkach gospodarzy (17:18). W końcówce nie brakowało emocji, wynik oscylował wokół remisu. Obaj trenerzy sięgali po taktyczne zmiany, żadna z drużyn nie była w stanie zbudować przewagi. Gdy atak skończył Averill, o czas poprosił jeszcze trener Kovac (22:22). Przy piłce setowej pojawiła się dyskusja między zawodnikami i trenerami obu drużyn. Olsztynianie twierdzili, że trener Skry nie ma już dostępnych weryfikacji. Do sprawdzenia mimo dyskusji doszło i okazało się, że atak Atanasijevicia był po bloku, co zmieniło wynik (23:24). Ostatnią akcję zamknął zagraniem po skosie Ebadipour.
Wysoką formę bełchatowian widać również w pomeczowych statystykach. Przyjezdni byli dokładniejsi w przyjęciu (55% pozytywnego przyjęcia przy 28% pozytywnego przyjęcia rywali), zanotowali większą skuteczność w ataku (54% skuteczności przy 45% skuteczności rywali) oraz byli skuteczniejsi w polu zagrywki (8:2 w asach serwisowych). Olsztynianie natomiast zddobyli więcej punktów blokiem (8:7)
Najwięcej punktów w ekipie gospodarzy zdobył Karol Butryn (13 pkt.), a u gości Aleksander Atanasijević (16 pkt.).
- W naszym zespole było sporo zamieszania. Nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Robiliśmy dużo błędów, bowiem graliśmy słabo. Mam nadzieję, że się poprawimy – wciąż walczymy o półfinał i mam nadzieję, że się odbudujemy. Porażka jest dla nas nauczką i motorem napędowym do lepszej gry – przyznał po meczu Mateusz Poręba.
MVP: Aleksandar Atanasijević
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3
(21:25, 13:25, 23:25)
stan rywalizacji play-off: 1-1
Składy zespołów:
AZS: Firlej (1), Andringa (5), DeFalco (10), Averill (4), Poręba (3), Butryn (13), Gruszczyński (libero) oraz Król, Siwczyk, Jakubiszak (1), Ciunajtis (libero) i Bakiri
Skra: Kłos (8), Kooy (11), Ebadipour (5), Atanasijević (16), Łomacz, Bieniek (13), Piechocki (libero) oraz Sawicki i Schulz