- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Play off: Jastrzębski w półfinale
- Updated: 27 marca, 2021
Jastrzębianie po zwycięstwie 3:0 w pierwszym meczu, rozgrywanym we własnej hali, na rewanżowy mecz do Zawiercia pojechali z przewagą i buforem bezpieczeństwa, że w razie porażki, wrócą na trzeci mecz do siebie. Zawiercianie stali pod ścianą, deklarując chęć wzięcia rewanżu i przedłużenie rywalizacji. Zadanie to okazało się niewykonalne przy nieregularnej grze zawiercian.
Spotkanie rozpoczęło się dość nerwowo, co powodowało błędy po obu stronach siatki – 5:5. Trwała wyrównana walka i mimo, że Jastrzębski dwukrotnie osiągał dwupunktowe prowadzenie, po chwili ponownie widniał remis – 17:17. As serwisowy Wiśniewskiego skutkował przerwą na życzenie trenera Kolakovicia – 17:19. Ponownie do wyrównania Zawiercie doprowadziło blokiem, który funkcjonował bardzo dobrze w tej partii – 20:20. Sporo błędów serwisowych pojawiało się po dwóch stronach siatki – 23:23. Pierwsza piłka setowa należała do miejscowych, po bloku kontry Louatiego. Wiśniewski atakiem doprowadził do gry na przewagi, jednak blok na jastrzębskim środkowym zakończył seta otwarcia na korzyść Warty.
Drugi set także rozpoczął się równą grą. Po stronie Jastrzębskiego dobrze pokazywał się w ataku Louati, zaś po stronie Warty, najlepiej na skrzydle prezentował się póki co Orczyk. Al Hachdadi kończąc kolejną kontrę, dał przewagę gościom (5:9), którzy coraz lepiej zagrywali, sprawiając kłopoty rywalom. Słaby mecz rozgrywał Malinowski, który dopuszczał się błędów w ataku, przez co trener Kolaković wprowadził podwójną zmianę – 9:16. Jastrzębski pewnie zmierzał do zakończenia tej partii i wyrównania stanu meczu na 1:1.
Jastrzębianie od początku trzeciego seta przycisnęli miejscowych zagrywką, do tego funkcjonował blok – 0:4. Na ataku miejscowych pojawił się Bociek, zmieniając słabo grającego Malinowskiego, ale i on popełniał błędy – 3:8. Zawiercianie przebudzili się nieco w ataku, głównie Muagututia obijał blok przeciwników, niwelując częściowo straty – 11:13. Warta nie potrafiła zbliżyć się do rywali, ponieważ grała nierówno – 15:19. W końcówce Bociek zaserwował asa, ale atakiem Al Hachdadi zdjął go z pola serwisowego – 21:23. Drugą piłkę setową wykorzystali goście, kończącym atakiem Al Hachdadiego.
Czwartego seta dobrze rozpoczęli zawiercianie, a dokładnie Bociek zagrywką – 3:1. Zawiercie rozpoczęło tego seta z Boćkiem na ataku oraz Gjorgievem na rozegraniu. Ataki marokańskiego atakującego systematycznie dawały punkty Jastrzębskiemu – 9:11. Al Hachdadi był widocznie najpewniejszym punktem w drużynie gości. Wartościową zmianę dał Bociek, a gdy blokowany był Louati, Aluron miał kontakt punktowy – 18:19. Atak Szymury dał piłkę meczową gościom, a kontratak Al Hachdadiego zakończył mecz.
Jastrzębski Węgiel wygrywając rywalizację ćwierćfinałową, zapewnił sobie udział w półfinale. Aluron natomiast zawalczy o 5 miejsce.
MVP: Jakub Popiwczak
Aluron CMC Warta Zawiercie – Jastrzębski Węgiel 1:3 (26:24, 18:25, 23:25, 22:25)
Stan rywalizacji (do 2 wygranych): 2-0 Jastrzębski
Aluron: Niemiec, Malinowski, Flavio, Cavanna, Orczyk, Muagututia, Żurek (L) oraz Gjorgiev, Bociek, Halaba, Kania
Jastrzębski: Louati, Wiśniewski, Gladyr, Szymura, Al Hachdadi, Kampa, Popiwczak (L) oraz Kosok, Bucki, Fornal
Fot. PlusLiga