- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: ZAKSA wygrywa za 3 punkty
- Updated: 19 marca, 2023
Mecz punktowym zagraniem otworzył Wojciech Żaliński, rywale odpowiedzieli dość szybko, jednak seria punktowych bloków w wykonaniu Norberta Hubera dały drużynie gości kilkupunktową zaliczkę (1:5). Po przerwie na żądanie Pawła Woickiego niewiele się zmieniło, pewnie kolejne ataki kończył Bartłomiej Kluth, kędzierzynianie dominowali nie tylko w zagraniach z pierwszej akcji, również skuteczność w kontratakach sprzyjała drużynie ZAKSY(3:10). Kolejne punktowe bloki Dmytro Pashytskiego i celne zagrania w ataku Adriana Staszewskiego robiły różnicę, i tak po kolejnej dłuższej wymianie kędzierzynianie prowadzili już 14:5. Pojedyncze skuteczne zagrania gospodarzy były jedynie tłem dla punktów zdobywanych przez kędzierzynian, w końcówce seta na boiku pojawił się jeszcze Przemysław Stępień. Kolejne ataki Żalińskiego i czujność w wykorzystywaniu wideoweryfikacji zwiększyły dystans (8:20). W kluczowej fazie seta do punków zdobywanych w ataku Wojciech Żaliński dodał jeszcze asa serwisowego, na lewym skrzydle pewnie punktował Adrian Staszewski i ZAKSA była o krok od zwycięstwa (9:23). Miejscowi jeszcze się bronili, jednak atak Bartłomieja Klutha dopełnił formalności (10:25).
Wyciągając wnioski z pierwszego seta tym razem rywale nie pozwolili tak szybko zbudować prowadzenia gościom. Przy wymianie sił w ataku po stronie siatki gości punktowali Staszewski z Żalińskim (5:5). Do zagrań w ataku punktowy blok dodał Bartłomiej Kluth i początkowo to ZAKSA była o krok dalej. Niestety przyjezdnym przytrafiły się przestoje, radomianie uaktywnili się w bloku i przy serii punktowej zespół Pawła Woickiego prowadził 12:9. Kędzierzynian z niewygodnego ustawienia wyprowadził Bartłomiej Kluth, to właśnie kolejne zagrania naszego atakującego zniwelowały dystans (12:10). Kiedy ponownie dał o sobie znać radomski blok i rywale prowadzili 15:10 trener Sammelvuo postanowił przerwać grę. Siatkarze mistrza Polski grali cierpliwie, na kolejne zagrania Schulza odpowiadał Staszewski, dobrą zmianę na zagrywce dał jeszcze David Smith. To właśnie przy serwisach amerykańskiego środkowego odrobili kilka punktów. W kluczowej fazie seta nie brakowało długich zaciętych wymian, w tych nie zawodził Bartłomiej Kluth i miejscowi poczuli na plecach oddech zespołu trójkolorowych (21:19, 22:21). Mimo gry na styku nie udał nam się odwrócić losów seta, partię zakończył punktowy serwis radomian (25:22).
W trzecim secie siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przystąpili do ataku od pierwszych akcji, na skrzydłach punktował Wojciech Żaliński, niezmiennie wysokie noty efektywności w ataku utrzymywał Bartłomiej Kluth i przewaga zespołu z Opolszczyzny miała odzwierciedlenie na tablicy wyników (3:5, 7:10). Na środku siatki pewnie kolejne ataki kończył Norbert Huber, chwilę później przy zagrywkach Bartłomieja Klutha i czujności na siatce Wojciecha Żalińskiego prowadzenie ZAKSY wzrosło do czterech oczek. Zryw radomian dał miejscowym jeszcze nadzieję, długą wymianę na korzyść kędzierzynian rozstrzygnął Adrian Staszewski, punktowy blok zanotował Dima Pashytskyy i wrócili do czteropunktowego prowadzenia. Miejscowi nie ustrzegli się błędów, sygnał do ataku dał swoim kolegom Damian Schulz. Jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta miejscowi wykorzystując potknięcia rywali odrobili nieco straty (17:20). W tej części meczu na poprawę przyjęcia w miejsce Wojciecha Żalińskiego pojawił się jeszcze Aleksander Śliwka. Skuteczność radomian w bloku mogła zapowiadać zaciętą końcówkę seta (20:21), pewne ataki Bartka Klutha i czujna gra zawodników na siatce uspokoiły jednak grę (21:24). Seta zakończył błąd miejscowych (22:25).
Po wyrównanym początku w kolejnej odsłonie (3:3) kędzierzynianie przy serii zagrywek Marcina Janusza odskoczyli rywalom na kilka punktów (3:7). Kolejnej ataki kończył Bartłomiej Kluth, tym razem jednak radomianie nie pozwolili gościom rozwinąć skrzydeł. Serwis Tammemy sprawił przeciwnej drużynie nieco problemów i tak od stanu 8:8 walka rozpoczęła się na nowo. Kolejne efektowne obrony Erika Shoji czy Wojciech Żalińskiego dawały początek długim zaciętym wymianom, w tych nie do zatrzymania był atakujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (10:13). Kolejne akcje na korzyść kędzierzynian rozstrzygał również Wojciech Żaliński, typowo siłowe ataki przeplatając technicznymi zagraniami. Popis umiejętności w obronie Adriana Staszewskiego i skuteczność w ataku Bartłomieja Klutha miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (11:15). Zespół z Kędzierzyna-Koźla zapunktował jeszcze blokiem i przewaga wzrosła do pięciu oczek, waleczni miejscowi szukali swoich szans w tym spotkaniu i podjęte ryzyko opłaciło się. Seria zagrywek Schulza w końcówce pomogła odrobić straty i w kluczowej fazie seta było po 23. W nerwowej końcówce lepiej reagowali zawodnicy gości, decydujący punkt na konto ZAKSY zapisał Bartłomiej Kluth (23:25)
MVP – Bartłomiej Kluth
Cerrad Enea Czarni Radom – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3(10:25, 25:22, 22:25, 23:25)
źródło: informacja prasowa