- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
- Fornal vs. Szymura. Dwugłos po meczu w Kędzierzynie
- PL: 11 kolejka – wyniki
- Huber vs. Stajer. Dwugłos po meczu w Jastrzębiu
- PL: 10 kolejka – wyniki
- Fornal o M’baye: chłopak, który potrafi rozluźnić atmosferę w szatni
PL: ZAKSA idzie jak burza
- Updated: 28 listopada, 2021
Pokonując Aluron CMC Wartę Zawiercie siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zanotowali swoje dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie PlusLigi. Nasz zespół nie zostawił rywalom złudzeń, po pierwszym zaciętym secie, pewnie wygrywając kolejne fragmenty rywalizacji.
Podobnie jak przed tygodniem na ławce trenerskiej naszego zespołu zabrakło zmagającego się z infekcją Gheorghe Cretu, ZAKSĘ poprowadził Michał Chadała.
Mecz rozpoczął się nie po myśli kędzierzynian, wykorzystując potknięcia naszego zespołu zawiercianie wypracowali kilkupunktową zaliczkę na starcie (7:4). Regularność na skrzydłach Łukasza Kaczmarka i pewna gra Kamila Semeniuka w konfrontacji z podwójnym blokiem dawały naszej drużynie szanse na zniwelowanie dystansu (11:9). Niestety pewne zagrania na siatce przeplatały błędy popełniane w polu serwisowym. W dłuższych wymianach miejscowi mogli liczyć na Dawida Konarskiego i przystanie 14:10 Michał Chadała postanowił przerwać grę. Pauza nieco wybiła z rytmu naszych rywali, błędów nie ustrzegł się Conte, jednak wciąż to ZAKSA musiała gonić przeciwnika (16:13, 18:14, 21:17). Po raz kolejny okazało się, że cierpliwa i konsekwentna gra opłaca się. Sygnał do ataku dał kędzierzynianom Norbert Huber, chwilę później przy celnych zagrywkach Łukasza Kaczmarka i kontratakach, w których ręki nie wstrzymywał Kamil Semeniuk odzyskaliśmy kontakt punktowy (21:2)). Tym razem to Igor Kolaković musiał interweniować, sięgając po przerwę na żądanie. Pauza niewiele zmieniła, pewne zagrywki Kamila Semeniuka i niesamowita skuteczność Łukasza Kaczmarka w ataku doprowadziły nas do końcówki rozstrzyganej na przewagi (25:25). W kluczowej fazie seta celną zagrywką popisał się jeszcze nasz kapitan, niezmiennie jednak na ataki Kamila Semeniuka odpowiadał Conte, utrzymując się w grze. Przy rywalizacji na przewagi nie brakowało zwrotów akcji, po kilku niewykorzystanych przez gospodarzy piłkach setowych nasz zespół miał swoje szanse, finalnie to właśnie siatkarze lidera PlusLigi wyszli z tego starcia obronną ręka. Emocji nie brakowało o czym świadczy chociażby fakt, że sama pierwsza partia trwała blisko godzinę (49 minut). Finalnie czujna gra w bloku pozwoliła naszej drużynie zakończyć seta (36:38).
Zupełnie inaczej od odsłony premierowej rozpoczęliśmy kolejną partię spotkania. Seria zagrywek Łukasza Kaczmarka dała kędzierzynianom kilka oczek zaliczki na początku (1:3). Nasz atakujący do zagrań w polu serwisowym dodał celne ataki i dość szybko prowadzony przez Michała Chadałę zespół odskoczył rywalom. Przy budowaniu przewagi nie bez znaczenia była czujna gra naszej drużyny w bloku, o dobrej grze ZAKSY w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła, boleśnie przekonał się Conte (8:13). Problemy z przebiciem się przez ścianę, jaka nasz zespół stworzył na siatce, miał również Potr Orczyk i szkoleniowiec gospodarzy musiał szukać zmian. Rotacje w składzie niewiele zmieniły, bowiem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle grała konsekwentnie. Regularnie swoje noty na siatce poprawiali Huber z Kaczmarkiem. Kolejne akcje równie pewnie kończył Kamil Semeniuk i prowadziliśmy już dziesięcioma punktami – 22:12.Decydująca faza seta to jeszcze punktowe zagrywki Olka Śliwki, formalności atakiem z przechodzącej piłki dopełnił Kamil Semeniuk (13:25).
Podobnie wyglądały początki kolejnego seta, również tym razem to kędzierzynianie przejęli kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. ZAKSA zdominowała przeciwnika we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Dodatkowo miejscowi nie ustrzegli się błędów własnych, a taka gra miała odzwierciedlenie na tablicy wyników (1:4, 2:6). Do serii zagrań w ataku Norbert Huber dodał punktowy serwis i przewaga systematycznie się zwiększała. Podobnie jak w drugim secie trener Kolaković przystąpił do rotowania składem, w tym secie na boisku pojawił się m.in. Dominik Depowski. Problemy gospodarzy z przyjęciem nie zmniejszały się, tym bardziej przy ciosach, jakie w kierunku rywali z zagrywki posyłali kolejno Huber, Kaczmarek czy Semeniuk. Taka konsekwencja przynosiła oczekiwane rezultaty. Nasz zespół imponował skutecznością, również w zagraniach z sytuacyjnych piłek i po kolejnej dłuższej wymianie zwieńczonej zagraniem Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy 20:13. Nie mniej skuteczne ataki Semeniuka czy Śliwki przybliżały nas do celu, ZAKSIE problemów nie sprawiał nawet potrójny blok rywali (14:23). Blok na Conte dał nam pierwszą piłkę meczową, przy problemach ze skończeniem ataku przez Conte tego typu trudności nie miał Olek Śliwka i to właśnie nasz kapitan postawił kropkę nad „i” (14:25).
MVP meczu – Łukasz Kaczmarek
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (36:38, 13:25, 14:25)
Aluron CMC: Konarski (15), Zniszczoł (5), Conte (8), Niemiec (1), Tavares (3), Orczyk (4), Żurek (libero) oraz Malinowski, Depowski, Cavanna, Rajsner
ZAKSA: Kaczmarek (22), Janusz (5), Śliwka (10), Semeniuk (15), Smith (5), Huber (9), Shoji (libero) oraz Kluth, Kalembka
Inf. prasowa Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle